- 1 Lechia musi wygrać i poczekać na awans (85 opinii) LIVE!
- 2 Arka narzeka. Trener: Sędzia fatalny (27 opinii)
- 3 Wybrzeże - Polonia. Nowe otwarcie (112 opinii) LIVE!
- 4 Arka: remis, kontuzja, czerwona kartka (138 opinii) LIVE!
- 5 IV Liga. Rezerwy Gedanii bez przełamania (1 opinia)
- 6 Festiwal trójek Trefla w play-off (12 opinii) LIVE!
Lechii nie szkodzą kadrowe powołania
Lechia Gdańsk
- Ani my, ani trener nie wychodzimy z założenia, że wyjazd na kadrę to dla nas przeszkoda. Nie boimy się, że przerwa rozstroi dobrze działającą maszynę. Najważniejsze, abyśmy wrócili zdrowi, głodni sukcesów i dobrej gry. Nie jesteśmy pierwszą drużynę, w której po dobrym okresie kilku zawodników jedzie na kadrę. Gdański szkoleniowiec ma przygotowany mikrocykl na dwutygodniową pauzę w ligowych rozgrywkach i utrzyma zespół w dobrym rytmie - zapewnia Grzegorz Wojtkowiak, jeden z czterech piłkarzy Lechii, którzy na zgrupowaniu reprezentacji Polski przygotowują się do meczu w ramach eliminacji mistrzostw Europy. Biało-czerwoni w niedzielę o godzinie 20:45 z Irlandią w Dublinie.
SPRAWDŹ, GDZIE W WEEKEND ODBĘDĄ SIĘ PIŁKARSKIE MECZE W TRÓJMIEŚCIE
Grzegorz Wojtkowiak wraca do reprezentacji po blisko roku. Po raz ostatni w narodowych barwach zagrał w meczu towarzyskim Polska - Litwa na PGE Arenie. Biało-czerwoni wygrali 2:1, a obecny prawy obrońca Lechii występował z... lewej strony defensywy.
TAK GRAŁA POLSKA Z LITWĄ W GDAŃSKU
-Wszyscy trenerzy, z którymi pracowałem, zdają sobie sprawę, że mogę występować na prawej i lewej obronie jak również i na środku defensywy. Jaką wizję ma teraz selekcjoner, czas pokaże. Na pewno w Irlandii czeka nas ciężki mecz, zresztą jak każdy inny - mówi nam Wojtkowiak.
Patrząc na listę reprezentacyjnych powołań, 31-letni piłkarz wydaje się być alternatywą na obie boczne pozycje w obronie. Trener szuka tutaj nowych rozwiązań w związku z kontuzjami Łukasza Piszczka i Artura Jędrzejczyka.
Z prawej strony defensywny praktycznie jedynym konkurentem dla Wojtkowiaka jest Paweł Olkowski z FC Koeln, a z drugiej strony przychodzi mu rywalizować głównie z innym piłkarzem zatrudnionym przez Lechię zimą, Jakubem Wawrzyniakiem. Możliwy jest również wariant, że z prawej strony boiska pomieszczeni w składzie zostaną zarówno Wojtkowiak jak i Olkowski, a piłkarz z Bundesligi zacznie mecz jako prawy pomocnik, mając za plecami gracza biało-zielonych.
- To wszystko zależy od koncepcji selekcjonera. Ja już samo powołanie odbieram jako nagrodę. Słyszeliśmy głosy, że gramy fajnie w defensywie i jak widać, docenia to również selekcjoner. Przed rundą wiosenną nikt, by nie powiedział, że Lechia w sześciu meczach
straci tylko jedną bramkę, w to w dodatku z karnego - dodaje Wojtkowiak.
WYBIERZ NAJLEPSZEGO TRÓJMIEJSKIEGO PIŁKARZA JEDENASTKI KOLEJKI. WŚRÓD NOMINOWANYCH M.IN. GRZEGORZ WOJTKOWIAK
Piłkarz Lechii ze spokojem podchodzi do czekającego go kolejnego wyzwania na międzynarodowej arenie. W reprezentacji Polski debiutował już jesienią 2008 roku i to od razu od eliminacyjnego meczu z San Marino. Łącznie w narodowych barwach rozegrał 23 spotkania. Posmakował również ligowej piłki poza krajem. W latach 2012-14 występował w niemieckim TSV 1860 Monachium.
- Nie jest tak, że wróciłem do Polski, bo na Zachodzie coś mi nie wyszło. Jestem zadowolony z czasu spędzonego w Niemczech i zdania w tej kwestii nigdy nie zmienię. Do Polski wróciliśmy ze względów rodzinnych, taką decyzję podjąłem wspólnie z żoną. Cieszę się, że w ekstraklasie gram w klubie, w którym można zbudować coś fajnego, a już widać, iż zmierzamy w dobrym kierunku - dodaje Grzegorz.
RAFAŁ JANICKI: NA KADRĘ JADĘ PO NAUKĘ
Obrońca spokojnie podchodzi do spraw związanych z reprezentacją także dlatego, że zawsze do niej wraca, choć niekiedy bywał w niej przez wielu skreślany. Największa fala krytyki spadła na niego w październiku 2013 roku, gdy rozgrywał dobry mecz przeciwko Ukrainie, ale nie sięgnął z pozoru prostej piłki i Polska przegrała 0:1, grzebiąc ostatecznie szansę na walkę o udział w mistrzostwach świata 2014.
Trener Nawałka sprawdził Wojtkowiaka na lewej obronie w meczu z Litwą, ale gdy przyszło do jesiennych meczach w kwalifikacjach Euro 2016, stawiał na innych piłkarzy.
WOJTKOWIAK: STYL GRY MOŻE BYĆ LEPSZY, ALE PRIORYTETEM INKASOWANIE PUNKTÓW
- Nie wiem, czy ktokolwiek może być zaskoczony powołaniem, czy ktoś w ogóle coś takiego uwzględnia. Ja po to pracowałem w okresie przygotowawczym, a w meczach ligowych wkładałem w grę serducho, by myśleć o powołaniu. Naprawdę ciężko pracowałem, by znaleźć się ponownie w grupie piłkarzu, która jest w kręgu zainteresowania trenera Nawałki. Selekcjoner zresztą często powtarza, że tylko regularną grą w klubie można wypracować sobie drogę do reprezentacji. Tym bardziej się cieszę, że "Lechia odpaliła", dobrze nam idzie i to zauważył szkoleniowiec reprezentacji - ocenia Wojtkowiak.
Piłkarz Lechii nie zgadza się z opinią, że wiosną może błyszczeć, gdyż ekstraklasa, do której wrócił jest słabsza od tej, którą opuszczał latem 2012 roku, odchodząc na zasadzie wolnego transferu z Lecha Poznań do Monachium.
- Według mnie ekstraklasa jest teraz bardziej atrakcyjna. Wynika to z faktu, że stała się bardziej wyrównana, naprawdę każdy może wygrać z każdym, a coraz więcej drużyn walczy o czub tabeli. Nie ma już zdecydowanego faworyta, który z dużą przewagą nad resztą może sobie grać do końca sezonu - ocenia gdański obrońca.
AŻ 15 TRÓJMIEJSKICH PIŁKARZY W REPREZENTACJACH NARODOWYCH
W oficjalnych meczach w reprezentacji Wojtkowiak gola jeszcze nie strzelił. Nie udało mu się to także w Lechii, choć zdążył już zaliczyć dwie asysty, w dodatku w wygranych meczach z Wisłą Kraków i Pogonią Szczecin.
- W Lechii cała drużyna odpowiada tak za defensywę jak i ofensywę. Są wyniki, bo gramy bardzo dobrze pod względem dyscypliny taktycznej. Obrońców także rozlicza się za budowanie akcji w ataku. Oczywiście cieszę się, że po moich podaniach zdobywaliśmy bramki, ale z punktu widzenia interesów klubu jest to bez znaczenia. Nie jest ważne, kto zdobywa gole, kto asystuje. Najważniejsze, by w każdym meczu zdobyć jedną bramkę więcej od przeciwnika i zainkasować trzy punkty - podkreśla Grzegorz.
MIEJSCE KADROWICZÓW W LECHII ZAJĘLI REKONWALESCENCI I REZERWIŚCI
Lechia kończy w piątek czterodniowe zgrupowanie w Gniewinie. Pod nieobecność aż ośmiu piłkarzy z pierwszej drużyny, którzy otrzymali reprezentacyjne powołania, Jerzy Brzęczek włączył do treningów m.in. rekonwalescentów: Serba Filipa Malbasicia i Brazylijczyka Henrique Miranda Ribeiro. Wojtkowiak nie obawia się, że przerwa na reprezentacje może negatywnie odbić się na postawie biało-zielonych po wznowieniu rywalizacji w ekstraklasie.
- Szkoleniowiec ma przygotowany mikrocykl na dwutygodniową pauzę w ligowych rozgrywkach i utrzyma zespół w dobrym rytmie. Dlatego ani my, ani trener nie wychodzimy z założenia, że wyjazd na kadrę to dla nas przeszkoda. Nie jesteśmy pierwszą drużynę, w której po dobrym okresie kilku zawodników jedzie na kadrę. To jest wkalkulowane. Nie boimy się, że przerwa rozstroi dobrze działającą maszynę. Najważniejsze, abyśmy wrócili zdrowi, głodni sukcesów i dobrej gry - zapewnia Grzegorz.
Kluby sportowe
Opinie (35) 6 zablokowanych
-
2015-03-28 09:13
Każdy normalny piłkarz i człowiek wie ,
że tylko dzięki zaangażowaniu na 110 % może coś osiągnąć.A Ci co się obijają , poprostu nie mają ambicji i wystarcza im bycie średniakami
- 4 0
-
2015-03-28 19:14
o i fajnie ,ze juz Klub cos robi:
promocja ,ze karnetowicz moze pobrac dwa kody i na nie nastepni dwaj kibice Lechii moga na mecz wejs za 50% ceny to mi sie podoba..
- 2 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.