Degradacja Zagłębia Lubin to nowy impuls dla Arki, aby walczyć o trzecie miejsce w II lidze, gdyż ono także może dać awans do ekstraklasy. W sobotę o godzinie 20.00 gdynianie zagrają na wyjeździe z Polonią Warszawa, której szanse na I ligę są tylko teoretyczne. Jednak "Czarnych Koszul" nie można lekceważyć, gdyż już dwa lata temu w podobnych okolicznościach upokorzyli żółto-niebieskich.Dobiega końca pierwszy sezon w ekstraklasie Arki po ponad 20 latach, rozgrywki 2005/06. Polonia jest już zdegradowana, gdynianie jeszcze mogą uniknąć spadku, tym bardziej, że mają mecz z tym rywalem u siebie. Goście wystawiają przy ul. Olimpijskiej rezerwowy skład, a mimo to po golu
Jacka Kosmalskiego wygrywają 1:0! -
Tak słabego meczu nie zagramy przez następne 100 lat - powiedział po tamtej przegranej
Grzegorz Niciński, który jest wciąż kapitanem Arki.
Ostatecznie
Arka trafiła do baraży tylko dlatego, że doszło do fuzji Amiki Wronki z Lechem Poznań i poza Polonią nikt bezpośrednio nie spadł. Żółto-niebiescy miejsce w ekstraklasie uratowali po zwycięskim dwumeczu z Jagiellonią. Klub z Białegostoku sposobi się już do kolejnego barażu pod wodzą nowego trenera
Stefana Białasa.
Przywołane powyżej wydarzenia sprzed dwóch lat otworzyły drogę do Gdyni
Robertowi Jończykowi. Wówczas jako asystent
Wojciecha Stawowego zajął miejsce Zbigniewa Kaczmarka i Wojciecha Wąsikiewicza. Tym razem ewentualne niepowodzenie z Polonią będzie dla szkoleniowca równoznaczne z pożegnaniem z Arką. W umowie Jończyka jest bowiem zapis, że brak awansu oznacza automatyczne zwolnienie.
Ciekawe czy szkoleniowiec od początku meczu podejmie ryzyko, czy tak jak w dwóch ostatnich meczach czekać będzie na rozwój sytuacji. -
Powodzenie przyniósł nam ten sam wariant co w Płocku tylko dokonany 10 minut później - podkreślał po wygranej z Jastrzębiem Jończyk. Może opłaca się odejść od rzadko spotykanego systemu 1-4-3-3, schedy po Stawowym. Jest on dobry, jeśli ma się odpowiednią liczbę skrzydłowych, dla których bez różnicy jest czy grają z prawej czy z lewej strony, gdyż następuje duża wymienność pozycji. A skrzydłowi Arki się wykruszyli. We wtorek
Damian Nawrocik przeszedł operację śródstopia i nie zagra już do końca sezonu. Poza grą od dłuższego czasy znajduje się również
Radosław Wróblewski.
Bartosz Karwan i
Piotr Bazler mają być w sobotę do dyspozycji, ale nie wiadomo w jakiej formie, bo ostatnio częściej się leczyli niż trenowali.
W pełni sił na tych pozycjach pozostają zatem tylko najskuteczniejsi w zespole:
Marcin Wachowicz i
Olgierd Moskalewicz. W tej sytuacji chyba warto od początku spróbować zagrać w ustawieniu 1-4-4-2 , a w ataku ustawić obok się Nicińskiego i
Marcina Chmiesta. Super ofensywna "11" byłaby, gdy jeszcze w miejsce
Dariusza Ulanowskiego zagrał wracający po pauzie za kartki
Krzysztof Przytuła.
jag.