- 1 Lechia prawie w ekstraklasie (203 opinie) LIVE!
- 2 Arka narzeka. Trener: Sędzia fatalny (72 opinie)
- 3 Wybrzeże bliskie sensacji z Industrią (3 opinie)
- 4 IV Liga. Comeback Jaguara, porażka Bałtyku (23 opinie)
- 5 Lechia musi wygrać i poczekać na awans (101 opinii)
- 6 Wybrzeże - Polonia. Nowe otwarcie (135 opinii) LIVE!
Lechia Gdańsk - GKS Tychy 3:0. Awans do ekstraklasy prawie pewny, ale... LIVE!
4 maja 2024
(203 opinie)Zobacz gola Lechii po tiki-tace
Lechia Gdańsk
Zobacz bramkę Piotra Wiśniewskiego po efektownej akcji Lechii w meczu z Polonią.
Akcja Lechii, po której gdańszczanie zdobyli inauguracyjnego gola tej wiosny w meczu o ligowe punkty, z pewnością będzie kandydowała do akcji sezonu 2012/13 w ekstraklasie. -Tak ładnej bramki nie pamiętam, odkąd jestem w Gdańsku. Można powiedzieć, że była to biało-zielona tiki-taka - ocenia Piotr Wiśniewski, który golem zwieńczył. Pięć ostatnich zagrań było w nim na jeden kontakt.
PRZECZYTAJ RELACJĘ Z MECZU POLONIA - LECHIA 1:1
-Nie grałem już na lewej pomocy. Byłem próbowany jako napastnik, ale najwięcej sparingów rozegrałem na "10". Właśnie w roli ofensywnego pomocnika wszedłem również do gry w Warszawie. Miałem za zadanie rozruszać grę. Mam pełne zaufanie do szkoleniowca. Wierzę, że pozycje, na których mnie obsadza są z największą korzyścią dla zespołu oraz dla mnie - podkreśla Wiśniewski.
Na inaugurację wiosny Piotr dostał tylko 20 minut, ale gra biało-zielonych po jego wejściu nabrała rumieńców. Od raz po zameldowaniu się na boisku jednemu z rywali "sprzedał" piłkarską "siatkę", a potem strzelił gola. W dużo mniejszym wymiarze czasowym zrobił dla ataków Lechii więcej niż występujący przed nim Algierczyk Mohammed Rohoui i Mateusz Machaj.
-Nasza gra tego dnia nie była najlepsza, ale szkoda, że gdy już zdobyliśmy prowadzenie, nie utrzymaliśmy zwycięstwa do końca. Powtórzyła się historia sprzed roku, gdy też strzeliłem gola, ale potem rywale wyrównali - przyznaje Piotr, który w poprzednim sezonie na inaugurację wiosny zmusił do kapitulacji bramkarza Cracovii, a mecz zakończył się remisem 1:1 (przeczytaj relację z inauguracji wiosny 2012).
Z meczu z Polonią na długo zostanie w pamięci akcja biało-zielonych, której nie powstydziłaby się i reprezentacja Hiszpanii. Rozpoczął ją długim podaniem z własnej połowy Rafał Janicki. Piłkę przejął Ricardinho, który "związał" dwóch przeciwników i podał na lewe skrzydło do włączającego się do akcji ofensywnej lewego obrońcy.
Dalej wszystko już potoczyło się na tzw. jeden kontakt. Piłka krążyła między nogami gdańszczan jak po sznurku, a żaden jej nie przyjmował tylko odgrywał do rywala. Piotr Brożek podał przed pole karne do Pawła Buzały, ten odegrał piętą do Ricardinho, a Brazylijczyk przekazał piłkę do Brożka, który już wbiegł w "16". Piotr kopnął futbolówkę na piąty metr od bramki Polonii, a tak do siatki strzelił Wiśniewski.
-To była taka gdańska tiki-taka. Pamięć oczywiście jest zawodna, ale teraz nie mogę sobie przypomnieć, aby odkąd jestem w Lechii, udała nam się taka akcja przed strzeleniem gola - podkreśla Wiśniewski. -Takie zagrania ćwiczymy na treningach, ale podczas meczu trudno to powtórzyć. Szczególnie taką akcję jak ta w Warszawie. Mimo że boisko nie było w najlepszym stanie udało nam się wyprowadzić dynamiczny atak w bardzo dobrym tempie, każdy wiedział, gdzie ma być - dodaje Piotr.
Przed piłkarzem, który w sierpniu skończy 31 lat, poza oczywiście jak najlepszymi wynikami Lechii jest tej wiosny jeszcze jeden cel. Zamierza poprawić osiągniecie z czterech ostatnich sezonów w ekstraklasie. W latach 2008-12 w każdych rozgrywkach strzelał po trzy gole ligowe. Po golu w Warszawie właśnie osiągnął ten pułap i teraz.
-Chciałbym pokonać wreszcie tę granicę. Wierzę, że tej wiosny to się uda. Jako dobry znak taktuję fakt, że właściwie już tę barierę pokonałem, gdyż poza meczami ligowymi strzeliłem również bramkę w Pucharze Polski - przypomina Wiśniewski, który sezon rozpoczął od gola na wagę awansu w dogrywce w spotkaniu w Łęcznej (czytaj więcej).
Od siebie dodajmy, że zaliczył również dwa trafienie w rezerwach, w którzy musiał udowodnić swoją przydatność do pierwszej drużyny we wrześniu. Dwa gole strzelił wówczas w III-ligowych derbach z Bałtykiem Gdynia (przeczytaj relację). W ekstraklasie zaś w tym sezonie zdobył dwie bramki z Polonią, a jedną zaliczył w spotkaniu z Lechem na PGE Arenie.
PIOTR WIŚNIEWSKI W SEZONIE 2012/13
Ekstraklasa 11 meczów 3 gole
Puchar Polski 2 mecze 1 gol
III liga 3 mecze 2 gole
Łącznie 16 meczów 6 goli
Kluby sportowe
Opinie (74) ponad 10 zablokowanych
-
2013-02-25 12:34
Polonia stłamszona ponownie
jeden jeden
- 5 2
-
2013-02-25 12:34
NIE CHCEMY JOZWIAKA W LECHII !!! (1)
- 8 7
-
2013-02-25 12:36
i tylko Legia Legia w-wa
- 1 4
-
2013-02-25 12:38
a GR11 siedzi na ławię cichutko i spokojnie kosząc 50 tys miesięcznie (2)
To się nazywa cwaniactwo i drążenie frajerów w du...ę.
- 11 5
-
2013-02-25 12:39
(1)
on nie kosi 50 tys. miesięcznie, tylko 25 tys - gdzieś już o tym pisali
- 8 0
-
2013-02-25 14:27
jak nie gra jak gra pewnie 50tyś i tajemnica rozwiązana hehe
- 0 2
-
2013-02-25 12:38
Bramka jak za Kafarskiego w najlepszych latach (1)
W meczach z Legią (Gdańsk, Warszawa) i z Górnikiem (Gdańsk)
- 12 2
-
2013-02-25 13:12
latach? chyba w najlepszych miesiącach...
- 2 4
-
2013-02-25 12:39
duda sie pluje ze nie gra, co za wafel
- 8 2
-
2013-02-25 12:42
poza tym Rasistuta jeszcze bedzie krolem strzelcow zobaczycie
- 4 1
-
2013-02-25 12:44
Tu piszą o jakimś lechu co ma zdobyć mistrza polski.....od kiedy w 4 lidze zdobywa się MP?
Z tego co wiadomo w EK gra Amica.
Stoi na stacji błękitno-biała lechem nazwana amica sku........- 7 3
-
2013-02-25 12:47
A Olimpia Lechia to my w której jest lidze? (1)
- 6 21
-
2013-02-25 14:18
ty jestes w zerówce
- 6 2
-
2013-02-25 13:02
jajacek
barca to barca,a lechia to lechia dwa rozne swiaty i przestancie porownywac jeden zespol do grugiego bo to zenada,zaden z zawodnikow barcy nawet niewie o istnieniu lechi w swiecie pilki,a jak sam wisnia przyznal ze nigdy w swojej karierze nie zagral takiej akcji to oczym to swiadczy
- 3 3
-
2013-02-25 13:11
Bramka piękna
ale mecz słaby
- 27 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.