- 1 Było ciężko, ale Arka o punkt do lidera (150 opinii) LIVE!
- 2 Lechia: Mocny gong, wielka złość (82 opinie)
- 3 Zmora i przebudzenie w Wybrzeżu (52 opinie)
- 4 Wybrzeże pewne utrzymania w Superlidze (8 opinii)
- 5 Niższe ligi. Rekordowy wynik (42 opinie)
- 6 W Arce plagi egipskie, nóż na gardle Resovii (65 opinii)
350 startujących w 17. Międzynarodowym Biegu św. Dominika
Marcin Chabowski został pierwszy w historii mistrzem Polski na 10 kilometrów w biegu ulicznym. Ta konkurencja zwieńczyła 17. Międzynarodowy Bieg św. Dominika, który na gdańskim Starym Mieście zgromadził w sobotę na starcie około 350 zawodniczek i zawodników. Tradycyjnie w imprezie Klubu Lekkoatletycznego Lechia każdy mógł zaleźć dystans dla siebie, gdyż rywalizowali zawodowcy, kobiety, amatorzy, VIP-y i wózkarze, a najkrótsza trasa liczyła 940 metrów
.Chabowski zamknął i otworzył pewien etap Biegu św. Dominika. Reprezentant Floty Gdynia, gdyż był najlepszy przed rokiem, zapisał się jako ostatni triumfator na dystansie 9 350 metrów. W sobotę zaś to jego wynik - 29 minut i 13 sekund - jest pierwszym rekordem nowej trasy. Zyskała ona homologację, aby właśnie tutaj, przez co najmniej pięć najbliższych sezonów odbywały się mistrzostwa Polski w biegu ulicznym na 10 kilometrów. Takiej imprezy w naszym kraju jeszcze nie było, choć "Amerykanie mistrzostwa na ulicy mają zarówno na 10 jak i 5 kilometrów - podkreśla Chabowski.
Marcin specjalnie przygotowywał się do gdańskiego biegu. - Odłożyłem wakacje i po mistrzostwach Europy solidnie trenowałem, aby być w formie - przypomniał reprezentant Polski na mistrzostwa w Barcelonie, w których na 10 kilometrów uplasował się na 11. pozycji.
Niewiele brakowało, aby plan utrzymania hegemonii w Biegu św. Dominika spalił na panewce, gdyż Chabowskiego dopadły kłopoty zdrowotne. - Na jego prośbę o kilka minut opóźniliśmy start, gdyż Marcin musiał iść do toalety - zdradził nam Stanisław Lange, dyrektor biegu oraz Klubu Lekkoatletycznego Lechia Gdańsk. - Miałem kłopoty żołądkowe - przyznał później zawodnik.
Nasi zawodnicy obawiali się, że od startu szaleńcze tempo narzuci Cosmas Kyeva. - Kenijczyk nie przegrał biegu w Polsce, gdy przyjeżdżał na niego prostu ze swojego kraju, a tak będzie teraz - ostrzegał Radosław Dudycz, aktualny mistrz Polski w maratonie.
I rzeczywiście Kenijczyk, wespół ze swoim rodakiem Jamesem Mutuą Mbitim rozerwał stawkę. Po ich ataku, po drugim kilometrze dziewięcioosobowa czołówka, która początkowo prowadziła bieg, stopniała do czterech zawodników. Poza zawodnikami z Afryki znaleźli się w niej Chabowski i Arkadiusz Gardzielewski, wychowanek Sambora Tczew, obecnie startujący w brawach Śląska.
Ta grupa utrzymywała się na czele do półmetka. Niespodziewanie jako pierwsi tempa zaczęli nie wytrzymywać... Kenijczycy. Widać było, że do klasy aktualnego mistrza świata w maratonie, Abela Kirui, który w Gdańsku wygrywał w latach 2006-07, sporo im brakuje.
- Zdziwiłem się, że tak szybko osłabli i nie liczyli się w walce o zwycięstwo. Musiałem zatem poprowadzić bieg sam. Nie walczyłem ze "złamaniem" bariery 29 minut, bo było parno, a trasa po deszczu dość śliska. Ponadto rywale nie naciskali, a i moje kłopoty zdrowotne też dawały się we znaki - przyznał Chabowski, który i tak pobiegł szybciej niż na mistrzostwach w Barcelonie. W Gdańsku mógł bowiem liczyć na doping kibiców, którzy szczelnie obstawili trasę.
Od szóstego kilometra Marcin systematycznie powiększał przewagę. Trzy okrążenia (po 940 metrów każde) przed metą miał 9 sekund nad Gardzielewskim, który stał się biegaczem numer dwa zawodów, a na dwie rundy właściwie mógł być pewien sukcesu, gdyż dystans zwiększył się do 15 sekund.
Chabowski za wygranie Biegu św. Dominika zarobił 5 tysięcy, a kolejne 1,5 tysiąca złotych pokwitował po odebraniu złotego medalu mistrzostw Polski. Najlepsi wchodzili bowiem w Gdańsku dwukrotnie na podium. Walka o brąz w krajowym championacie rozegrała się na poziomie piątego miejsca w klasyfikacji generalnej. Artur Kozłowski nieznacznie wyprzedził Dudycza. Srebro oczywiście w obu klasyfikacjach zdobył Gardzielewski.
17. Międzynarodowy Bieg św. Dominika - czołówka klasyfikacji elity
1. (1. w MP) Marcin Chabowski (Flota Gdynia) 29:13
2. (2.) Arkadiusz Gardzielewski (Śląsk Wrocław) 29:27
3. Cosman Kyeva (Kenia) 29:48
4. Ihar Cetrerukow (Białoruś) 29:50
5. (3.) Artur Kozłowski (MULKS Sieradz) 29:51
6. (4.) Radosław Dudycz (Team Run Gdańsk) 29:53
7. James Mutua Mbiti (Kenia) 29:56
8. Maksim Pankratau (Białoruś) 30:37
9. (5.) Radosław Kłeczek (Śląsk Wrocław) 30:48
10. (6.) Kamil Poczwardowski (Sporting Międzyzdroje) 30:50
11. (7.) Błażej Brzeziński (MUKS Bydgoszcz) 30:54
12. (8.) Piotr Łudzik (Remus Kościerzyna) 30:55
- Otworzyliśmy nowy rozdział w polskich biegach ulicznych. Zamierzamy z roku na rok rozwijać imprezę. Widać, że poziom naszych biegaczy podnosi się, gdyż po latach dominacji w imprezie Kenijczyków (wygrywali tutaj nieprzerwanie od 2001 do 2008 roku), drugi raz z rzędu triumfował Chabowski. Dla naszych kibiców to z pewnością dobrze. Natomiast nie ukrywam, że gdy uda się zwiększyć budżet zawodów, to pomyślimy o zaproszeniu jeszcze lepszych zawodników zagranicznych, aby zaostrzyć rywalizację. Nie wykluczam również tego, że przy odpowiednich środkach, przeprowadzimy również pierwsze mistrzostwa Polski kobiet w biegu ulicznym na 10 kilometrów - deklaruje dyrektor Lange.
Bieg elity, w którym wystartowało 26 zawodników z Polski, Kenii i Białorusi zwieńczył blisko trzygodzinne zawody na ulicach Starego Miasta. W ramach Międzynarodowego Biegu św. Dominika tradycyjnie rozegrano jeszcze cztery inne konkurencje. W najbliższych dniach w naszym serwisie przedstawimy obszerne relacje z każdego z tych startów oraz przedstawimy ich bohaterów.
Zwycięzcy pozostałych konkurencji:
Wózki kobiety: Monika Pudlis (Orneta)
Wózki mężczyźni: Bogdan Król (Orneta)
Amatorzy: Bartosz Mazerski (Sztum)
Kobiety: Volha Krawcowa (Białoruś)
VIP: Bogusław Barański (Trzebiatów)
Kluby sportowe
Wydarzenia
Opinie (9)
-
2010-08-08 10:42
BRAWO Chabowski daleko zabiegniesz :)
tak dalej
- 8 0
-
2010-08-08 11:31
niestety (2)
niestety znowu szasta sie pieniędzmi podatników! poco te biegi? a słuzba zdrowia? infrastruktóra miasta? kto załata dziury? morzna uszkodzic podwozie! tym sie nie zajmujecie
- 0 22
-
2010-08-08 12:30
ale ty masz balagan na strychu
- 3 0
-
2010-08-10 12:32
idz się lecz
ty debilu
- 0 0
-
2010-08-08 11:54
Artur chyba z uwagi na braki w sluzbie zdrowia mozesz jeszcze pisac takie bzdety
wlasnie rozwijanie biegow to pozniej mniejsza koniecznosc wydawania ich na szpitale bo ludzie beda zdrowsi
- 10 0
-
2010-08-08 12:47
BRAVO (1)
Gratulacje dla Marcina i wszystkich pozostałych zwycięzców, tylko co to za amator Mazerski?!!
Pozdrawiam- 4 0
-
2010-08-08 13:25
kazdy decyduje gdzie chce biegac
Mazerski tez
- 1 1
-
2010-08-08 13:26
TEN CO BIEGA CAŁE ŻYCIE CZUJE SIE WYSMIENICIE! (1)
- 5 0
-
2010-08-08 19:31
Po piwo dla chłopaków
na budowie.
- 0 3
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.