• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

AZS AR Lublin - AZS AWFiS Gdańsk 112:87

Afti
3 kwietnia 2002 (artykuł sprzed 22 lat) 
Nie mają szczęścia do obcych parkietów studenci AWFiS występujący w Lidze Akademickiej Koszykówki. Tym razem przegrali w Lublinie z Akademią Rolniczą 87:112 (22:32, 25:19, 24:23, 16:38) oraz w Warszawie z Politechniką 81:87 (23:19, 21:24, 19:25, 18:19). Wygrali natomiast u siebie z ubiegłorocznym mistrzem, UMK Toruń 71:70 (20:17, 15:16, 21:14, 15:23).

Wynik pierwszego spotkania zdecydowanie nie odzwierciedla jego przebiegu. W 34 minucie był remis 75:75, niestety już ostatni w tym meczu. Następne minuty należały zdecydowanie do gospodarzy, wśród których wyróżnili sie Arkadiusz Pelczar (zdobył 24 punkty) oraz Jacek Mącik (23). W naszym zespole dobry mecz rozegrali Dariusz Dekański, Grzegorz Przewoźniak oraz Maciej Madejski.

AZS Politechnika Warszawa - AZS AWFiS Gdańsk 87:81
Do drugiego spotkania Gdańszczanie przystępowali już wzmocnieni Marcinem Malczykiem, Maciejem Schwarzem oraz Bartoszem Potulskim. Rozpoczęli bardzo dobrze wygrywając, pierwszą kwartę. Niestety później do głosu zaczęli dochodzić gospodarze. W ich szeregach brylowali Galecki, Korczak oraz Jaskułka, a w naszym zespole na wyróżnienie zasłużył zwłaszcza Paweł Bogdan.
Trener naszych Ryszard Czerwicki tak skomentował ten wyjazd:- Rozegraliśmy dwa dobre spotkania, w które włożyliśmy dużo sił. Gra była wyrównana, niestety przeciwnicy odskoczyli nam w końcówkach. Musimy zdecydowanie przyspieszyć grę - za wolno rozgrywamy akcje. Jest nam wtedy bardzo ciężko przebić się przez obronę rywali. Szkoda, bo pierwsza ósemka praktycznie nam uciekła. Teraz trzeba się koncentrować na walce o jak najwyższą pozycję.

W obu meczach barw AWFiS bronili: Bogdan 34, Dekański 35, Przewoźniak 26, Madejski 18, Potulski 14, Malczyk 14, Schwarz 11, Bednarski 8, Byzdra 8, Bieniek 2, Pecyna.

AZS AWFiS Gdańsk - AZS UMK Toruń 71:70
Nareszcie zwycięstwo! Co ciekawe, nasi zmobilizowali się dopiero na jeden z najsilniejszych zespołów ligi, AZS UMK Toruń. Gospodarze rozpoczęli bardzo nerwowo. Widać było niesamowitą mobilizację oraz chęć odniesienia zwycięstwa nad ubiegłorocznym mistrzem LAK. Pierwsze punkty to zasługa Stanisława Prusa, gracza Vikinga Rumia, który okazał się mocnym punktem zespołu. Ze strony gości największe zagrożenie sprawiali wysocy Tomasz Tracz oraz Adam Iciek. W łatwy sposób rozmontowywali obronę gdańszczan. Pierwszą kwartę zakończył rzutem za trzy równo z syreną Maciej Schwarz.

Druga kwarta to popis nieskuteczności gospodarzy. Piłka aż pięciokrotnie tańczyła na obręczy, ale nie wpadła do kosza. Na szczęście torunianie również pudłowali, co spowodowało, że drużyny schodziły na przerwę z wynikiem 35:33.

Gdańszczanie przyzwyczaili nas już do nieco słabszej dyspozycji w trzeciej kwarcie, jednak w tym meczu nic takiego nie miało miejsca. Co prawda, pierwszym rzutem rozgrywający gości - Tomasz Nowak - odwrócił wynik, jednak natychmiastowa odpowiedź Bartosza Potulskiego oraz Prusa ostudziła nieco jego zapał.

W 26 minucie przewaga naszych wzrosła do 8 punktów, po znakomitym rzucie za trzy Dariusza Dekańskiego. Po chwili trzypunktową akcją odpowiedział mierzący 202 cm kapitan gości, Adam Iciek, jednak popularny "Dekan" po raz kolejny przechytrzył rywali. Został sfaulowany przy próbie rzutu z dystansu i ze spokojem wykorzystał wszystkie trzy szanse.

Ostatnia kwarta rozpoczęła się od faulu Tomasza Tracza na Prusie. Było to już jego piąte przewinienie i torunianie musieli pogodzić się ze stratą kluczowego zawodnika. Gdańszczanie znakomicie to wykorzystali powiększając swoją przewagę do 12 punktów po dwóch rzutach Potulskiego oraz Marcina Malczyka. Dopiero wtedy goście rozpoczęli odrabianie strat. Duży w tym udział miał rezerwowy Ryszard Ruchlewski, który zdobył w tym okresie 8 punktów. Znakomicie wspomagał go mający doświadczenie pierwszoligowe Tomasz Nowak. Jego pojedynki z Potulskim były ozdobą tego spotkania. Do zakończenia meczu pozostawało półtorej minuty, kiedy goście doprowadzili do remisu po 68:68. Jeden rzut wolny wykorzystał ponownie sfaulowany Dekański, lecz odpowiedź Ićka była niemal natychmiastowa. Na indywidualne wejście zdecydował się Stanisław Prus i wyprowadził gospodarzy na 71:70. Jeszcze jedna strata torunian i wydawało się, ze nic już naszym nie zagrozi. Niestety niedokładne zagranie Schwarza stworzyło gościom jeszcze jedną okazję. Znakomicie rozegrali oni ostatnie 8 sekund i stworzyli swojemu kapitanowi, Adamowi Ićkowi, szansę zmienienia wyniku. Na szczęście dla gospodarzy, piłka po jego rzucie równo z końcową syreną tylko odbiła się od obręczy.

- Spotkanie było bardzo ciężkie i nerwowe, zwłaszcza w końcówce. Cieszymy się, że wreszcie dwa punkty zostały w Gdańsku
- mówił schodząc do szatni kapitan gospodarzy, Dariusz Dekański.

Trener Ryszard Czerwicki powiedział nam:- Po ciężkim meczu pokonaliśmy ubiegłorocznego mistrza, który występował w najsilniejszym składzie. Nie powinniśmy jednak doprowadzać do tak nerwowej końcówki. Styl naszej gry pozostawia jeszcze sporo do życzenia, musimy również poprawić skuteczność rzutów wolnych. Słowa uznania należą się wszystkim zawodnikom, gdyż podjęli oni walkę z mocnym przecież przeciwnikiem.

AZS AWFiS Gdańsk: Prus 18(1x3), Dekański(1x3), Potulski 13(2x3), Malczyk 7(1x3), Bogdan 7, Schwarz 6(1x3), Przewoźnak 2 oraz Bednarski i Byzdra po 0.
Głos WybrzeżaAfti

Opinie

Typuj wyniki Mistrzostw Europy w Niemczech!

Relacje LIVE

Najczęściej czytane