Piłkarze ręczni DGT
AZS AWFiS Gdańsk zostali liderami w gronie drużyn, które walczą o miejsca 7 - 12 w ekstraklasie. W wyjazdowym spotkaniu akademicy pewnie wygrali z AZS AWF Biała Podlaska 35:29 (16:15).
DGT: Sibiga, Głębocki, Sokołowski - Janusiewicz 8, Pilch 8, Walasek 7, Gujski 6, Malandy 3, Wita 2, Nyćkowiak 1, Żółtak, Markuszewski.
Dobra gra w obronie i szybkie kontry w wykonaniu
Michała Janusiewicza,
Marcina Pilcha i
Bartosza Walaska. Ta taktyka zaowocowała prowadzeniem 5:2. Po kwadransie przewaga przyjezdnych wzrosła nawet do pięciu trafień.
- Kilka wykluczeń i 2-3 pochopne rzuty sprawiły, że jeszcze przed przerwą rywale się do nas zbliżyli - przyznaje trener
Wojciech Nowiński.Ostatecznie drużyny odpoczywały przy jednobramkowej przewadze gdańszczan. Po zmianie stron rywale próbowali zmienić taktykę. Z defensywy 5-1 przeszli na system 6-0. Najczęściej obnaża on drużyny, które mają kłopoty z atakiem pozycyjnym. W DGT nie ma wybitnych snajperów, ale tego dnia i ta przeszkoda nie była dla nich straszna. Wręcz przeciwnie.
- Zmiana ustawienia rywali była na naszą korzyść. W ataku pozycyjnym regularnie punktowaliśmy. Nadal dobra była obrona. Nieco słabiej wiodło nam się w kontrze. Ale i tak już dziesięć minut przed końcem, gdy mieliśmy 5-6 trafień przewagi, mogliśmy być pewni sukcesu. W sumie odnieśliśmy zasłużone zwycięstwo, co jest ważne, bo poprzednio z akademikami toczyliśmy różne boje. Sądzę, że jest to kolejny dowód na to, że czynimy postępy - podkreśla gdański szkoleniowiec.
O tym, że gra toczyła się pod kontrolą gdańszczan najlepiej świadczy fakt, że
Robert Fogler, który po kontuzji już mógł zagrać, otrzymał wolne. Do Białej Podlaskiej nie pojechał
Mateusz Jachlewski, któremu odnowił się zadawniony uraz kolana.
Pozostałe mecze o miejsca 7-12:Chrobry Głogów - Olimpia Piekary Śląskie 30:30 (11:18), Gwardia Opole - MOSiR Zabrze 24:31 (12:16).