• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

AZS AWFiS - Śląsk 21:30

jag.
29 listopada 2004 (artykuł sprzed 19 lat) 
Piłkarze ręczni Śląska Wrocław po plecach gdańskich akademików wspięli się na sam szczyt ekstraklasy. Zespół Wojciecha Nowińskiego nie mógł liczyć na nic miłego w sobotę, skoro nie wykorzystał aż 27 rzutów, w tym 3 z karnych oraz popełnił 14 błędów. Gospodarze przegrali 21:30 (8:11).

AZS AWFiS: Sibiga, Głębocki, Sokołowski - Fogler, Janusiewicz 2, Żółtak, Ćwikliński 2, Malandy 2, Gujski, Nyćkowiak 1, Jachlewski 5, Wita 7, Markuszewski 2, Waszkiewicz.
ŚLĄSK: Banisz, Kowtun - Rosiński 9, Lewicki 2, Gliński 2, Gudz 2, Salami, Dmytruszyński 2, Lijewski 4, Górniak 7, Wardziński 2.
Sędziowali: Baranowicz (Warszawa) i Lemanowicz (Płock).

Przed meczem kontuzja wyeliminowała z gry Bartłomieja Peplińskiego. Gospodarze musieli sobie radzić wyłącznie w młodzieżowym zestawieniu. Najstarsi zawodnicy w polu liczyli sobie po 24 lata. Śląsk miał na tyle długą ławkę rezerwowych, że zupełnie niewidoczny był brak kontuzjowanego Grzegorza Garbacza. Do tego niegdyś czołowy snajper ekstraklasy, Krzysztof Górniak, pierwsze minuty gry spędził potulnie siedząc na rezerwie. Kto wie, czy gdyby rzucający nawet bramki... kulejąc Krzysztof Lijewski był w pełni sił, uczestnik finałów mistrzostw świata otrzymałby szansę...

Rejestr bramkowy otworzył Jacek Wardziński. Śląsk prowadził także 2:1 i 3:2. Po raz trzeci wyrównał Marcin Markuszewski, a gdy na ławkę kar poszedł Wardziński, Michał Janusiewicz dał pierwszą przewagę gospodarzom. W 11 minucie Paweł Wita poprawił na 5:3.

Do Śląskiej bramki wszedł Witalij Kowtun. Jego udane interwencje, w połączeniu ze snajperską smykałką Tomasza Rosińskiego, stopniowo kruszyły opór gdańszczan. Po kwadransie akademicy jeszcze prowadzili 6:4, ale światełko ostrzegawcze powinno się zapalić, gdy przez kolejne pięć minut nie było skutecznego rzutu. Nie zapaliło się, a kolejny okres bez trafienia równał się przegraniu meczu. Od 26 minuty i wyniku 8:8 do 32 minuty cztery kolejne bramki zdobyli goście.

Co prawda, Markuszewski mógł świętować mały jubileusz (zdobył 50. bramkę w sezonie), ale i on - obok Damiana Malandego i Michała Waszkiewicza - znalazł się na liście niefortunnych egzekutorów karnych.

Zresztą wystarczyło, by wrocławianie wyżej wyszli w obronie, a obnażona została słabość gdańskiej drugiej linii. Jedynie Wita, ale też tylko po rzutach z podłoża, a nie wyskoku, próbował razić bramkę rywali. Dość powiedzieć, że z 48 naszych prób nawet nie co druga trafiła do celu. Ma nad czym myśleć zwłaszcza Daniel Żółtak, który w pojedynkach sam na sam z bramkarzami rzucał wszędzie tylko nie do siatki...

Jedyną niewiadomą były końcowe rozmiary sukcesu przyjezdnych. Od 42 min i rezultatu 12:19 do 58 minuty taką barierą nie do pokonania było siedem bramek, ale w końcu i ona pękła...


Wojciech Nowiński (trener AZS AWFiS): - Po raz kolejny z drużyną z czołówki tabeli do pewnego momentu walczymy jak równy z równym, a potem, po nie wykorzystaniu dogodnych sytuacji strzeleckich, sytuacji sam na sam, czy karnych, tracimy bramki. O naszym niepowodzeniu zadecydowały zbyt pochopne decyzje rzutowe. Uczulałem zawodników, by nie rzucali w pierwsze tempo, by raczej unikali góry bramki, bo tamtejsi bramkarze są wysocy. Niestety, na ogół czynili odwrotnie. Gdy straciliśmy skuteczność, w nasze poczynania wkradła się zbyt duża nerwowość, coraz częściej brakowało rozwagi w konstruowaniu ataku pozycyjnego.

Jacek Wardziński (skrzydłowy Ślaska, wychowanek gdańskiej Spójni): - Sukces w Gdańsku ma zawsze swoją wymowę. Przecież punkt zostawił tutaj Lubin, a i inne drużyny z czołówki nie będą miały łatwo. Akademicy, jak się spodziewaliśmy, zaprezentowali się jako drużyna walcząca, z którą na początku meczu mieliśmy trochę problemów. Szybko zdobyłem bramkę, ale na kolejną musiałem długo czekać, bo w tym meczu nie dostawałem piłek. Postawiliśmy na akcje z drugiej linii. Nie ma dla nas znaczenia to, kto jest obecnie na pierwszym miejscu w tabeli, bo ustalając kolejność według stosunku bramek będziemy liderem, a biorąc pod uwagę bezpośredni mecz nadal pierwsze będzie Vive. Wszystko rozstrzygnie się w najbliższy czwartek, gdy kielczanie przyjadą na mecz do Wrocławia.


Pozostałe wyniki 12. kolejki:
MMTS Kwidzyn - Wisła Płock 28:29 (12:15), Zagłębie Lubin- Vive Kielce 27:24 (14:11), AZS AWF Warszawa- Olimpia Piekary 32:29 (16:11), MOSiR Zabrze - Miedź Legnica 21:23 (11:11), Piotrkowianin - Chrobry Głogów (zakończył się po zakończeniu tego wydania).
Głos Wybrzeżajag.

Kluby sportowe

Zobacz także

Opinie (7)

  • kolejne rafione sprawozdanie ...

    "Wita, ale też tylko po rzutach z podłoża, a nie wyskoku, próbował razić bramkę rywali..." - no nieee ... znowu "nad wyraz "cenny" i wartosciowy (hahaha)" komentarz pana redaktora J.G. Nawet laikom wiadomo, ze szczypiorniści gdańscy nie mają drugiej linii. Skad więc pretensje do Wity, ze nie rzucał z wyskoku ... tym bardziej, ze defensywa Wrocławia była, jaka była... raczej należy zapyać dlaczego AZS nie próbował rzucać "z biodra" ... Nawet laik wie, ze przy tym potencjale, jakim dysponuje AZS - nie powinni rzucac "z wyskoku" - szczególnie, gdy strefa przeciwników składa sie z wysokich, doświadczonych graczy.

    • 0 0

  • Było słabo ale mogło być lepiej gdyby te 3 karne oraz 3 kontry było by 27:30 i może nasi panowie wzieli by się do roboty

    • 0 0

  • Gdańsk. AZS AWIS wyrażnie przegrał ze Śląskiem

    TO nie był udany macz w wykonaniu piłkarzy ręcznyćh.Niemal przez całą pierwszą połowę trwała wyrównana gra.Na poxczątku na początku goście obejmowali prowadzenie i Gdańszczanie za każdym razem doprowadzali do remisu.W 11 minucie po celnym rzucie Pawła Wity było 5:3 dla gospodarzy ostatni prowadzenie AZS AWIS było w 21 minucie,a remis cztery minutycztery minuty przed końcem pierwszej połowy- 8:8..............

    • 0 0

  • Mamnadzieję, że AZS zacznie grać lepiej. Musimy być w pierwszej ósemce. Musimy utrzymać ten skład to za kilka lat znów Gdańsk będzie walczyć o mistrza. Przydałby sie jakiś silny sponsor.
    Aha są transmisje z ręcznej w Tele 5 :))) Dziś o 23.30 SPR-Piotrcovia. Warto oglądać. :))

    • 0 0

  • do handbalka

    jesli przed toba stoi chlop wyzszy od ciebie, to chyba lepiej skoczyc nad nim, nie uwazasz?
    a rzuty z biodra to potrafil moze waszkiewicz senior, a nie junior ani zaden z jego kolezkow nieudacznikow

    • 0 0

  • musza uwierzyc

    chlopcy przede wszystkim musicie uwiwrzyc w to ze mozecie prowdzic rownorzedna gre z takim przeciwnikiem jakim jest slask.aha...przydalby sie ktos aby wzmocnic 2 linie.

    • 0 0

  • znowu chała

    Zastanawiam sie czy osoba ktora pisze recenzje ,jest na meczu i czy wie o czym pisze?
    Ciagle pojawiaja sie bledy,ktore dziennikarzowi sportowemu nie powinny sie przytrafiac!Dlaczego Pan ciagle krytykuje ?Moze zauwazyc sedziow?Im napewno przydalaby sie powtorka z zasad gry a i okulary tez!Poza tym uwazam ze waszkiewicz czy Żółtak(pilka w siatce nie zaliczona przez sedziow za linie-znowu Pana niedopatrzenie!) wiedza co maja robic na boisku,a Pan niech sie lepiej zastanowi czy nie zmienic dyscypliny sportu(moze szachy?napewno zdazy Pan zanotowac rozgrywke).Pozdrawiam i licze na rzetelne relacje!Wkoncu za cos Panu placa!

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Relacje LIVE

Najczęściej czytane