- 1 Momoa spotkał się z Michalczewskim (58 opinii)
- 2 Lechia dostała licencję, ale i karę (74 opinie)
- 3 Neptun gotowy już na derby. A ty? (78 opinii)
- 4 Nowy silnik i chęć zwycięstwa żużlowców (37 opinii) LIVE!
- 5 Ogniwo o finał, Arka może pomóc (3 opinie)
- 6 W tej lidze będzie walka do ostatniej kolejki (6 opinii)
Arka Gdynia lepsza w sparingu od Wisły Płock
Arka Gdynia
W przerwie na mecze kadry piłkarze Arki pojechali w piątek do Gniewina, aby zagrać sparing z Wisłą Płock. Trener Leszek Ojrzyński sprawdził 21 piłkarzy, w tym kilku, którzy ostatnio leczyli kontuzje. Po bramkach w drugiej połowie Yannicka Sambei oraz Rubena Jurado gdynianie wygrali 2:1 (0:0). Na koniec spotkania rzutu karnego nie wykorzystał Siergiej Kriwiec. W weekend piłkarze Arki mają wolne, a od poniedziałku będą przygotowywać się do meczu ligowego z Wisłą Kraków.
Sambea 58, Jurado 67 - Kante 66
ARKA: Pilarz - Nowicki (14 Zbozień), Marcjanik (46 Danch), Kosut (46 Helstrup), Warcholak (46 Marciniak) - Sołdecki (46 sambea) - Nalepa (46 Kriwiec), Szwoch (46 Rey)- Marcus (46 Jazvić), Siemaszko (46 Jurado), Piesio (46 Żebrakowski)
NA KONIEC OKIENKA TRANSFEROWEGO ARKA WYPOŻYCZYŁA DWÓCH PIŁKARZY
Aby nie wypaść z rytmu meczowego trener Leszek Ojrzyński postanowił, że jego drużyna zagra w sparingu. W Gniewinie żółto-niebiescy spotkali się z rywalem z ekstraklasy, czyli z Wisłą Płock. Do gry był już gotowy Tomas Kosut. Słowak, który podpisał tego lata kontrakt z Arką na dwa lata, nie pojawił się jeszcze na boisku w oficjalnym meczu. Grał w lipcu, ale tylko w sparingach. Później odniósł kontuzję i podczas meczów można było spotkać go na trybunach Stadionu Miejskiego.
Słowak znalazł się z pierwszym składzie żółto-niebieskich w starciu z Wisłą. Arka przystąpiła do niego w zestawieniu, które trener Ojrzyński stara się poskładać od kilku tygodni. Ostatniego dnia okresu transferowego, czyli w czwartek, w klubie nie zdecydowali się, aby pozyskać nowego piłkarza. Choć starano się znaleźć nowego napastnika, to nikt taki nie pojawił się w Gdyni.
SPRAWDŹ JAK ARKA WYPADAŁA W BIZNESOWYM RANKINGU EKSTRAKLASY
Z Wisłą, od pierwszych minut w ataku żółto-niebieskich zagrał Rafał Siemaszko. Szansę na pokazanie umiejętności dostał także bramkarz Krzysztof Pilarz. Na mecze kadry Łotwy udał się bowiem podstawowy golkiper Pavels Steinbors. I w pierwszym z nich, w ramach eliminacji do mistrzostw świata z Węgrami, siedział przez 90 minut na ławce rezerwowych. A Łotysze ulegli 1:3.
W składzie zabrakło Krzysztofa Sobieraja - który dostał już zgodę na treningi z drużyną, Antoniego Łukasiewicza, Tadeusza Sochy, Luki Zarandii oraz Patryka Kuna. Pierwsza trójka udała się jednak do Gniewina i tam odbyła indywidualne zajęcia.
Natomiast na prawą obronę został przesunięty Szymon Nowicki. Niestety zagrał na niej tylko siedem minut. Po starciu z rywalem opuszczał boisko kulejąc i od razu udał się do szatni. W jego miejsce, siedem minut później pojawił się Damian Zbozień. Wcześniej obrońca musiał się rozgrzać.
W ARCE SPRAWDZILI JUŻ SZEŚCIU PIŁKARZY W ATAKU
Pierwsza połowo toczyła się w szybkim tempie. Obie strony chciały atakować. Najlepszą sytuację do strzelenia bramki dla Arki miał w 38. min. Rafał Siemaszko. Po minięciu obrońców znalazł się oko w oko z Sewerynem Kiełpinem i przegrał rywalizację z golkiperem Wisły.
Piłka zaczęła wpadać do siatki po zmianie stron. Poza Pilarzem i Zbozieniem trener Ojrzyński wymienił pozostałą część składu. Na murawie zameldowali się leczący ostatnio urazy Alvaro Rey oraz Michał Żebrakowski. Pierwszy z nich szybko popisał się ładnym dryblingiem.
DUŻO STRAT, WOLNA GRA PIŁKĄ I BRAK POKORY U PIŁKARZY ARKI W MECZU Z LECHEM
Do siatki trafił jednak Yannick Sambea w 58. min. Tym samym udokumentował przewagę Arki, która zarysowała się od początku drugiej części gry. Pomimo tego Wisła zdążyła szybko wyrównać. Piłkę z bliskiej odległości wstrzelił do siatki Jose Kante.
Wisła z remisu cieszyła się jednak tylko minutę. Dokładny strzał przy słupku Rubena Jurado sprawił, że to Arka ponownie była na prowadzeniu (2:1). Mało tego, drużyna z Gdyni powinna wygrać wyżej. Tuż przed końcem spotkania Filip Jazvić wywalczył rzut karny. Chciał go wykonać Rey, ale po naradzie z innymi piłkarzami Arki oddał futbolówkę Siergiejowi Kriwiecowi. To okazało się błędem, gdyż Białorusin, który w poprzednim sezonie grał właśnie w Wiśle, nawet nie trafił w bramkę z 11. metra.
Kluby sportowe
Opinie (44) 5 zablokowanych
-
2017-09-01 13:32
cudownie awans do 1 ligi nasz !
- 11 11
-
2017-09-01 13:28
Drogi redaktorze nie można pisać że powinna być bramka tylko dlatego że był karny.
To jest piłka i bramka co najwyżej mogła by być, gdyby Kriwiec trafił do bramki.
- 20 3
-
2017-09-01 13:05
urząd miasta dał za malo kasy na transfery:(((!!!
- 8 27
-
2017-09-01 12:54
Nie wiecie co piszecie (1)
Chyba z Wisla Krakow
- 2 14
-
2017-09-01 12:56
Nastepny mecz ligowy
- 10 2
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.