• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Arka Gdynia po porażce w finale Pucharu Polski. Adam Marciniak: Nie ma co robić stypy

Jacek Główczyński
3 maja 2018 (artykuł sprzed 6 lat) 

Arka Gdynia


- Daliśmy te bramki Legii Warszawa. Przy takich błędach, w meczu z taką drużyną i w grze o taką stawkę - to boli. Można wtedy zapomnieć o dobrym wyniku. Naszym piłkarzom należy się szacunek za to, że walczyli do końca, zostawili na boisku zdrowie i zdobyli kontaktowego gola - ocenia Leszek Ojrzyński, szkoleniowiec Arki Gdynia przegraną w finale Pucharu Polski 1:2. - Nie ma co robić stypy. Niektórzy ludzie zapominają, jakim jesteśmy klubem, jeśli chodzi o finanse i personalia. Zawsze można mieć pretensje, ale na Narodowym każdy dał z siebie 100 procent - dodaje Adam Marciniak. Natomiast Zbigniew Boniek, prezes PZPN zapowiada wystąpienie do prokuratory przeciwko kibicom.



ARKA - LEGIA 1:2: RELACJA, VIDEO, FOTO. WYSTAW OCENY PIŁKARZOM

Strategia taka jak przed rokiem, zawiodło wykonanie



Czy Arka Gdynia nie powinna narzekać na postawę piłkarzy w finale Pucharu Polski, mimo porażki?

Arka Gdynia na PGE Narodowym postanowiła powielić tę samą strategię, która przyniosła jej Puchar Polski przed rokiem.

- Mieliśmy wyjść wyżej, zagrać agresywniej, od razu pokazać, że przyjechaliśmy sprawić niespodziankę. Ale to udało się dopiero po przerwie. W pierwszej połowie nasze wyjścia do przodu były za wolne, apatyczne, nie czuło się tej werwy, iskierki, a i bieganie nie było takie jak powinno. Chcieliśmy zabierać piłkę Legii na jej połowie, ale rywale nie panikowali. Mają zawodników, którzy pod presją potrafią wychodzić i w sytuacjach jeden na jednego. Naszym problemem było to, że znajdowaliśmy się 5-7 metrów od przeciwnika. Tworzyły się przestrzenie, a na przykład dla Miroslava Radovicia to komfort, jak ma miejsca, w których może się napędzić. Dlatego trzeba było się wycofać, grać bliżej siebie, aby nie być rozrzuconymi na 40-50 metrach. W przerwie trzeba było szybko reagować. Stąd dwie zmiany - tłumaczy trener Leszek Ojrzyński.


Legia nie wpadła w pułapkę tak jak Lech



Przed rokiem, gdy Lech szturmował bramkę Arki, doskonale bronił Pavels Steinbors, ofiarnie interweniowali defensorzy, a w niektórych sytuacjach było szczęście. Z każdą kolejną minutą, gdy wynik był bezbramkowy, faworyci tracili pewność siebie, a coraz większa wiara wstępowała w arkowców.

Legia nie wpadła w tę pułapkę, gdyż wynik otworzyła w 12. minucie, a po niespełna pół godzinie gry prowadziła 2:0.

- To był max, na który tego dnia było nas stać. Dobrze, że strzeliliśmy honorową bramkę. Może przy odrobinie szczęścia można byłoby ugrać więcej. Może, jeżeli pierwszą połowę zagralibyśmy jak drugą, to byłby inny wynik. Jednak Legia pokazała klasę przed przerwą. Wygrała zasłużenie. Oczywiście bramki traciliśmy po błędach, które nie powinny się zdarzać, ale piłka nożna to właśnie gra błędów. Mimo że ich się nie ustrzegliśmy, to każdy walczył na 110 procent, oddał wszystko na to, co miał najlepszego. Pod tym względem nie może być pretensji - mówi nam Pavels.

Liczy się jakość, a nie ilość



Patrząc na przebieg gry i końcowy wynik może zabrzmieć to paradoksalnie. Mimo zaledwie 28-procentowego posiadania piłki to Arka oddała w finale więcej strzałów od Legii (13:12, celne 5:4). Wykonała także więcej dośrodkowań (16:12).

- Strzały mieliśmy porównywalne. Naszym piłkarzom należy się szacunek za to, że walczyli do końca, zostawili na boisku zdrowie i zdobyli kontaktowego gola. Szkoda jeszcze tej sytuacji Rafała Siemaszki. Po fantastycznym podaniu, gdyby lepiej przyjął, wyszedłby sam na sam z bramkarzem, ale piłka uciekła. I jeszcze mieliśmy kilka takich zagrań, z których mogliśmy stworzyć większe zagrożenie. Ale przegraliśmy przez pierwszą połowę. Daliśmy te bramki Legii Warszawa. Przy takich błędach, w meczu z taką drużyną i w grze o taką stawkę - to boli. Można wtedy zapomnieć o dobrym wyniku. Przy prowadzeniu dla rywali ten mecz stał się spokojniejszy. A obu goli można było uniknąć. Przy pierwszym powinniśmy być przy zawodniku, powinniśmy skakać. Ta piłka długo leciała, można było pewne rzeczy skorygować. A przy drugim gdzieś dwa razy mieliśmy piłkę na nodze. Fredrik Helstrup mógł wybić, ale przeleciała mu piłka między nogami - ocenia szkoleniowiec żółto-niebieskich.


Grzegorz Piesio przeprasza



Rubryką w statystykach, w której Arka zdecydowanie dominowała były faule. Arbiter odgwizdał je gdynianom aż 26 razy, gdy Legii tylko 12. Konsekwencją tej ostrej gry była czerwona kartka dla Grzegorza Piesio w 71. minucie. Piłkarz w mix zonie, czyli miejscu, w którym po meczu dziennikarze mogą rozmawiać z zawodnikami, nie chciał wytłumaczyć sytuacji, którą spowodował faul na Sebastianie Szymańskim. Nie zatrzymał się do rozmowy. Natomiast może liczyć na wyrozumiałość trenera i kolegów z drużyny.

- Po meczu rozmawiałem z Piesio. Grzesiek przeprosił za swoje zachowanie. To dobry chłopak. Wie, że mógł zachować się inaczej, a ta kartka utrudniła gonienie wyniku. Jednak takie sytuacje są wliczone w grę. Gorzej jakby odpuścił i nie pobiegł za rywalem. Na pewno tak nie powinno się grać, ale czasami takie decyzje się podejmuje. Na pewno nie chciał osłabić drużyny. Zresztą wygrywamy, ale i przegrywamy jako cały zespół. Chwała chłopakom, że w drugiej połowie zagraliśmy tak jak chcieliśmy, oczywiście oprócz tej czerwonej kartki - tak Ojrzyński bronił podopiecznego.
Koledzy z drużyny nie tylko nie potępiali skrzydłowego, ale szukali również usprawiedliwienia.

- Sędzia podjął taką decyzję, ale nie oceniając jej słuszności, mogę się zastanawiać. Wydaje mi się, że gdy graliśmy z Lechią Gdańsk, był taki sam faul jak teraz Grześka na Luce Zarandii, ale wówczas arbiter pokazał tylko żółtą kartkę - przypomina Steinbors.
Adam Marciniak: Niektórzy ludzie zapominają, jakim jesteśmy klubem, jeśli chodzi o finanse i personalia. Na zdjęciu po finale Marcus odbiera podziękowania od (z lewej): Wojciecha Pertkiewicza (prezes Arki), Wojciecha Szczurka (prezydent Gdyni) i Dominika Midaka (większościowy akcjonariusz klubu). Adam Marciniak: Niektórzy ludzie zapominają, jakim jesteśmy klubem, jeśli chodzi o finanse i personalia. Na zdjęciu po finale Marcus odbiera podziękowania od (z lewej): Wojciecha Pertkiewicza (prezes Arki), Wojciecha Szczurka (prezydent Gdyni) i Dominika Midaka (większościowy akcjonariusz klubu).

Nie ma stypy, ale i pieniędzy



Jedną z największych niespodzianek w "11" Arki na finał było zostawienie na ławce rezerwowych Adama Marciniaka, który przed rokiem zaliczył kapitalną asystę przy golu Siemaszki w dogrywce. Trener Ojrzyński m.in. brakiem tego piłkarza, a także kilku innych z meczu z Lechem na Narodowym, twierdził, że udowadnia, iż kieruje się aktualną formą piłkarzy oraz założeniami taktycznymi przy ustalaniu składu. Przyznał także, że jedna z koncepcji zakładała wzmocnienie prawej strony boiska i ustawienie tam Marciniaka na boku pomocy, a za nim w obronie Marcina Warcholaka. A oba gole dla Legii padły właśnie po zagraniach piłki z tamtych sektorów boiska.

- Zawsze kiedy siadam na ławkę, jestem rozczarowany, ale też akceptuję decyzję trenera i jestem gotów pomóc drużynie w tym momencie, gdy szkoleniowiec na mnie wskaże. Na pewno nie przyjechaliśmy tutaj po pieniądze, bo gdy dzieli się je na 30 paru chłopaków to nie wychodzą zawrotne kwoty. Chcieliśmy spełniać marzenia - zapewnia Marciniak.
Piłkarz od razu po meczu apelował również, by nie popadać w totalny pesymizm.

- Nie ma co robić stypy. Niektórzy ludzie zapominają, jakim jesteśmy klubem, jeśli chodzi o finanse i personalia, a także jakie mamy możliwości. Kto przed sezonem powiedziałby, że po raz drugi zagramy w finale? A utrzymanie w ekstraklasie też uważam, że już mamy pewne. Oczywiście każda porażka boli. Jest żal, smutek i świadomość, że Legia była lepsza. Zawsze można mieć pretensje, ale na Narodowym każdy dał z siebie 100 procent - dodaje Adam.

W Arce będą zmiany, by się nie stoczyła



Arka ma bardzo mało czasu, by zregenerować się po finale Pucharu Polski. Mecz ligowy zaplanowany ma już na sobotę o godzinie 18 z Pogonią w Szczecinie. A w ekstraklasie przegrała cztery ostatnie mecze.

- Nie chcemy się stoczyć w tabeli i liczyć tylko na splot korzystnych okoliczności w innych spotkaniach. Jeszcze tej kropki nad "i" nad brakuje. Gramy o ekstraklasę dla Gdyni, bo wiemy, że to tlen i pieniądze dla klubu. Naszym piłkarzom należy się szacunek za to, że w finale walczyli do końca, zostawili na boisku zdrowie i zdobyli kontaktowego gola. Jednak teraz muszę spojrzeć zawodnikom w oczy. Dużo stracili sił i to nie tylko fizycznych. O takich meczach długo się rozmyśla. Ponadto niekiedy, gdy opada adrenalina, to wychodzą kontuzje. Dlatego na pewno będą zmiany przed Pogonią. Tym bardziej, że i w autobusie musimy swoje odcierpieć. Najpierw wracamy do Gdyni, a potem ruszamy w kolejną drogę, do Szczecina.

Kibice na cenzurowanym



Podczas finału kilkukrotnie odpalana była pirotechnika na sektorach grup zorganizowanych obu klubów. Z tego też powodu dwukrotnie sędzia przerywał mecz. Wzburzony Zbigniew Boniek zapowiedział wystąpienie do prokuratury.

- Nie ma tolerancji dla takich zachowań. Pewne granice zostały przekroczone. Mieliśmy do czynienia z zagrożeniem życia, nie można nad tym przejść do porządku dziennego. Złożymy zawiadomienie do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa - m.in. takie działania zapowiedział prezes PZPN w Polsat Sport.
Najbardziej zbulwersowało go wystrzelenie rac. Jedna spadła na murawę, inne poszybowały w kierunku dachu stadionu, który tego dnia był otwarty. Jedna z nich przez kilkadziesiąt sekund tliła się na kopule.

- Uszkodzeniu uległy telebimy i dach Narodowego. Nie wiem jeszcze, jaka kara czeka Arkę, ale my tego nie podarujemy - podkreślał Boniek, bo race były wystrzeliwane z gdyńskiego sektora.
ZOBACZ POZOSTAŁE VIDEO Z TRYBUN PGE NARODOWEGO









Kluby sportowe

Opinie (246) ponad 20 zablokowanych

  • Czas na podsumowania w klubie. Myślę że na początek Pan Ojrzyński powinien określić swoją przydatność dla klubu (1)

    Pan Ojrzyński jako trener od samego początku fajnie zaczął układać zespół. Pamiętajmy że nie dostał w zasadzie żadnego nowego markowego gracza, a mimo wszystko nastawił zespół pozytywnie. Stworzył kolektyw, który myślę że niejednego zaskoczył na początku sezonu. Niestety teraz coś pękło. Trzeba ustalić czy to niemoc trenerska, czy może ściana jest w postaci umiejętności piłkarzy. Nie oszukujmy się, wielu z nich ma potężne braki jak na ekstraklasę. Ale to jest już kwestia samego trenera żeby uderzyć się w pierś i powiedzieć "Nie potrafię" albo "Bez takich i takich zmian nie wejdziemy na wyższy poziom". Sami piłkarze jak wspomniałem mają braki. Wielu z nich ma problem z podstawami takimi jak przyjęcie, czy podanie, a to znaczy że nie ma co wymagać od nich takich kwestii jak gra kombinacyjna, rozgrywanie autów i rogów, czy prostopadłe podania na wyjście. Skład musi być wywietrzony, żeby w przyszłym sezonie walczyć o bezpieczne miejsca w Ekstraklasie. Najpilniejsza w chwili obecnej jest kwestia obrony. Marcjanik i Helstrup są duetem który absolutnie nie sprawdza się na tej pozycji. Trochę szkoda bo i jeden i drugi ma doskonałe warunki by być tym środkowym, niestety ciągle uciekają im zawodnicy za plecy. Może potrzebne jest im jakieś szkolenie zewnętrzne albo lepsze wsparcie ze strony defensywnej pomocy. Na pewno wszystko co dzieje się w naszym polu karnym trzeba pookładać od nowa. Środek pola potrzebuje kreatywności, szybkości reakcji, szerszego pola gry i nie wiem czy poza Jankowskim i Zarandią ktoś jeszcze jest w stanie tak grać. Do niedawna stawiał bym na Piesia, ale jego poziom bardo się popsuł. Podoba mi się serce i ambicja Nalepy, ale musi zdobyć jeszcze trochę boiskowego doświadczenia, myślę że fajnie by było wysłać go na wypożyczenie do jakiegoś innego klubu...ale nie Polskiego, bo się zmarnuje. Szwoch ?? Lubię go ale Ekstraklasa chyba go przerasta. Marcus.....gra nie równo. Potrafi w jednym meczu błyskać jak diament po czym zdarza mu się kilka w których jest niewidoczny, a gracz na pozycji takiej jak on musi być widoczny. Co do atakinierów to myślę że przy większym zaangażowaniu środka, ustawieniem Jankowskiego jako podwieszonego napastnika, to nie trzeba nic zmieniać. Siema trzyma poziom, biega szuka, problem w tym że rzadko już do niego piłki trafiają. Esqueda aż kipi parciem na bramkę. To widać że on ma potrzebę strzelania, ale i tu nieczęsto piłki do niego trafiają. No i Jurado, który miło mnie zaskoczył. Ciągle jeszcze start do piłki sprawia mu trudności, ale widzę znaczną poprawę. To co u niego jest najważniejsze to widzi. Potrafi zrezygnować ze strzału po to by oddać piłkę komuś, kto według niego ma lepszą pozycję do strzału. To bardzo cenne w przypadku napastnika. No i pomimo że start ma słaby to mimo wszystko jest szybki...i to bardzo szybki. No koniec trzeba się pochylić nad zawodnikami którzy nie wnieśli żadnej jakości do Arki. Myślę że jest ich paru choć nie będę wskazywał bezpośrednio. Jedno jest pewne że zespół potrzebuje upuszczenia krwi.

    • 2 3

    • ja mysle troche odwrotnie

      niech Prezes z Midakiem na czele okresla sie co oni robia w klubie.co wiecej na nastepny ogien Pan Klejdinst ktory jest dyrektorem sportowym i on sciaga takiego greka czy jankowskiego do zespolu.ludzi ktorzy niezbyt sie przydaja.nastepna sprawa to rozliczenienie trnera.ja wiem tylko jedno.Marcjanik i Helstrup bez formy a kim ma ich zastapic??grekiem tym co przyszedl??przeciez to jest dramat a nie pilkarz.a kto za to jest odpowiedzialny??dyrektor do spraw sportowych czyli Pan ktorego wymienilem wyzej.dalej to juz zawodnicy.marcjanik out.gwiazdeczka ktora nieraz zawalila mecz.,helstrup tez out.to nie jest to jesli chodzi o stopera.patrzmy dalej.jankowski out,ten grek out,nastepny out przeciez Bedzie Sobieraj bo i tak odchodzi na emeryture.Admiral pewnie tak samo.Da Silva juz podstarzaly i juz tez powinien tylko wchodzic z lawki jak juz.i zobaczcie ilu zawodnikow juz mozna wywalic i dokoptowac nowych.nie mlode gwiazdeczki.dobrych pilkarzy na poziomie srednim chocby.mozna mozna.ale trzeba pojsc do zarzadu bo jak wiemy "ryba psuje sie od glowy" i nie sluchac jak glupio odpowiada Pertkiewicz i zmywa odpowiedziami tylko go i Midaka cisnac.bo on tez nie przyszedl do klubu po to zeby tylko trwac.nie chce podwyzszyc budzetu to choc niech doklada sie do kontraktow nowym zawodnikom ktorzy by tu gryzli trawe.bo przede wszystkim w Arce tego oczekujemy i my i Ojrzynski.walki.Pozdrawiam

      • 0 0

  • Panie Hajto witamy na pokładzie Arki:) (3)

    • 8 14

    • przemytnik ,,cygareten nach Berlin" pasuje do klientów fryzjera

      • 0 1

    • juz byl w Jagielloni.cos pokazal??

      Chaos na boisku.zwolnili go szybciej niz myslal.a Tychy pamieta??o ile mi wiadomo za Hajty spadly.i Ty chcesz takiego trenera??gratuluje :)

      • 0 0

    • ten patafian to do czyszczenia kibli?

      • 1 0

  • do wszystkich ktorzy zwalniaja trenera po meczach

    Wenger byl 22 lata byly wzloty byly upadki jakos go nie zwalniali a przy tym budzecie to sie cieszcie ze jestescie w E-klasie i ze zespol zachodzi tak daleko.a wszystkim kibicom sukcesu ktorzy chca zadluzyc klub zeby tylko graly nazwiska proponuje spojzec za miedze i zobaczyc na ktorym tamten klub jest miejscu i gdzie odpadl w pucharze.
    p.s. jak Wam sie nie podoba idzcie za miedze.tam macie nazwiska

    • 0 2

  • Ojrzynski dramat (2)

    Faul piesia to problem, bo czerwona kartka. nie, ze kryminal, nie ze mogl polamac noge mlodemu legioniscie.

    • 9 3

    • złamana noga się zrośnie (1)

      zabić nie zabił - o co dramat. to jest sport kontaktowy. Nie pasuje to na szachy

      • 0 3

      • to proponuje ustwke

        a co tam.szczeka sie zlamie czy nie.tez sport.przeciez to nie dramat dla Ciebie.papki troche pojjesz i sie zrosnie przeciez Twoim tokiem rozumowania.brawo za wypowiedz.dno i 3 metry mulu

        • 0 0

  • Brać Tomka Hajtę na trenera ,on to wszystko poukłada jak trzeba ,przynajmniej nie bedzie grał jednym napastnikiem!!! (1)

    jak ostatni frajer...

    • 8 11

    • a masz innych w formiem przy tak dziurawej obronie??

      przy Marcjanie i Helstrupie powinni stanac jeszcze dwaj obroncy zeny ich asekurowac.a kogo mial dac Ojrzynski???tego greka??a moze Sobieraja ktory juz faktycznie bedzie trenerem??pomysl

      • 1 0

  • (3)

    Siemaszko miał grać od początku, a nie wystawiać Jankowskiego który NIC !
    nie pokazał , dlaczego nie wystawił Esquedy ??? który jest bramkostrzelny.
    Nalepa totalne zero ! z meczu na mecz coraz bardziej nerwowy,
    i jeszcze ten brutal Piesio, wstydu przyniósł.
    Ogólnie skład kompletnie beznadziejny .
    Panom : Jankowski, Helstrup, Nalepa Piesio już dziękujemy

    • 33 6

    • Jankowski nie pokazał nic, bo jest graczem który najlepsze wyniki osiąga jako podwieszony atakujący

      to po pierwsze, a po drugie, jeżeli kreatywnego Jankowskiego Leszek wystawił do ataku, to kto inny kreatywny miał go obsłużyć. Jak się gra jednym napastnikiem do zazwyczaj jest to klasyczna 9, która czeka na ten jeden strzał. Niestety żeby się tak stało najpierw musi ktos do niego zagrać. Kto miał to zrobić ?! Szwoch ? Marcus ? Byli skutecznie wyłączani przez defensywnych pomocników legii. Nalepa też próbował, ale pod koniec pierwszej połowy było już widać że jest skrajnie zmęczony. Sorry kolego ale nie obwiniał bym piłkarzy Arki że zabrakło im jakieś woli walki. Problem tkwił w źle dobranych zawodnikach i ustawieniu. Np. jak wszedł Siemaszko i Piesio to w 10 min. wieli chyba ze 4 szybkie wymiany podań które pomogły przenieść akcję w okolicę pola karnego. Podobnie było w meczu z Piastem kiedy to Jankowski grał jako podwieszony a w ataku byli Esqueda i później Jurado. Było widać że piłka gdzieś tam między nimi lata. A stawiając Jankowskiego samego na szpicy było nieporozumieniem. W ogóle granie jednym napastnikiem przy braku kreatywności w rozgrywaniu mija się z celem.

      • 0 0

    • Marciniak dobrze biega

      • 4 2

    • Ojrzyński wypad!

      • 4 4

  • Piesio w następnym meczu powinien wystąpić w drelichu więziennym (2)

    A jak by to nie pomogło to łańcuch i kula do nogi....

    • 29 12

    • Zejdź z Piesia i obejrzyj powtórkę

      Piesio nie zrobił tego specjalnie, atakował piłkę którą Szymański wybił pół sekundy szybciej. Zwykły zbieg okoliczności, co nie znaczy też że za faul nie należała się czerwona.

      • 0 0

    • zatem Sławek 0,7 będzie biegał przypięty do krzesła elektrycznego?

      PS. to drewno i tamto drewno

      • 0 2

  • bandycki faul piesio,to jest kryminał bo mogł chlopakowi zakonczyc karierę (11)

    niech bedzie kara za race pół miliona i spoko,piłkarskie dno.

    • 93 26

    • Nie przesadzaj z tym bandyckim, na powtórkach widać że nie miał szansy inaczej tego zakończyć (2)

      bo kiedy lecisz w powietrzu, a nie jesteś samolotem, to raczej nie zmienisz toru lotu. Piesio nie miał też już czasu na jakieś zgięcie nogi. Nie będę bronił Piesia bo owszem źle się zabrał do tej akcji ale trzeba ostudzić emocje. Faul był zbiegiem wielu okoliczności, kto ma wątpliwości niech obejrzy powtórkę. Szymański przez to że był szybszy wybił piłkę którą atakował Piesio, ale w tym samym momencie Szymański ustawił nogę tam gdzie była piłka. Szymański ryzykował wybijając piłkę, ale na pewno w tej akcji nie było w niej chęci zrobienia krzywdy przez Piesia. Co zresztą było widać zaraz po zajściu.

      • 0 2

      • (1)

        Ale to jego odpowiedzialność. To była piłka autowa, zdecydował się na takie wejście - wyleciał. A to czy on maił szansę zgiąć nogę czy nie miał to już tak naprawdę jego sprawa.

        • 2 0

        • Tak piłka była autowa i to dlatego Szymański do niej wystartował,a odpowiedzialność to Piesio ma

          mieć za swoja drużynę, a nie za legię. Powtarzam jeszcze raz faul był na czerwień bez żadnego wątpienia, jednak nie wyżywajmy się na Grzegorzu, bo faul był zbiegiem kilku okoliczności. Nawet przed chwilą oglądałem powtórkę na której widać że Piesio chciał zblokować piłkę, jednak spóźnił się może pół sekundy.

          • 0 0

    • (1)

      To nie szachy. Nie on pierwszy nie ostatni życie betonowy bucie

      • 5 15

      • To nie szachy, ale MMA też nie. Cóż to za argumentacja "nie pierwszy, nie ostatni"? Jak ktoś ci ukradnie samochód to też powiesz "nie pierwszy skradziony samochód, nie ostatni"? Jeżeli jakieś przewinienie jest powszechne to staje się mniejszym przewinieniem?

        • 1 1

    • Nawet milion!

      Byle nie na klub, a na baranów z SKGA!
      Bandyterka przejęła stowarzyszenie, TAM znajdziecie winnych!

      • 6 2

    • karę to niech sobie samemu płaci pzpn - on był organizatorem meczu (2)

      • 6 3

      • karę zapłaci bydło zaproszone na stadion (1)

        • 2 3

        • opowiedz tą historię na swoim pastwisku

          wg prawa organizator(odpowiedzialny) to pzpn

          • 4 3

    • szczur zapłaci za race bydła! (1)

      • 24 8

      • Bo to promocja Gdyni.

        Nieważne jak mówią, byle by mówili.

        Tzn : jakie miasto, taka promocja.

        • 8 3

  • Kiedy mozna spodziewac sie kary dla arki za probe podpalenia stadionu i ewnentialny wybuch paniki,ktory mogl doprowadzic do (1)

    • 3 1

    • i jeszcze za potencjalne trzęsienie ziemii w Japonii

      tak mocno tupali na trybunie

      organizatorem meczu był pzpn = odpowiedzialny za szkody

      • 0 0

  • (1)

    Już kiedyś pobili dzieci z Lechii, a teraz strzelali racami. Dziadostwo i patologia. Bandyci. Szkoda słów.

    • 4 3

    • poczytaj sobie co twoje błazny na flagach wypisują

      potem się podniecaj racami

      • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najbliższy mecz Arki

Podbeskidzie Bielsko-Biała
3 maja 2024, godz. 20:30
7% Podbeskidzie Bielsko-Biała
13% REMIS
80% ARKA Gdynia

Najlepiej oceniani

Najlepiej typujący wyniki Arki

Imię i nazwisko Typ. Pkt. Skuteczność
1 Mirosław Radka 32 62 62.5%
2 Sławek Surkont 33 56 57.6%
3 Mariusz Kamiński 33 55 54.5%
4 Marek Dąbrowski 33 55 54.5%
5 Izabela Dymkowska 32 54 56.3%

Tabela

Piłka nożna - I liga
Drużyny M Z R P Bilans Pkt.
1 Lechia Gdańsk 30 18 5 7 50:26 59
2 Arka Gdynia 30 17 7 6 50:31 58
3 GKS Tychy 30 16 3 11 40:34 51
4 GKS Katowice 30 14 8 8 51:31 50
5 Wisła Kraków 30 13 10 7 56:37 49
6 Motor Lublin 30 14 7 9 41:36 49
7 Wisła Płock 30 13 9 8 43:39 48
8 Odra Opole 30 13 7 10 36:30 46
9 Górnik Łęczna 30 11 13 6 30:26 46
10 Stal Rzeszów 30 12 6 12 45:47 42
11 Miedź Legnica 30 10 11 9 39:32 41
12 Znicz Pruszków 30 11 4 15 28:37 37
13 Bruk-Bet Termalica Nieciecza 30 8 10 12 43:45 34
14 Chrobry Głogów 30 9 7 14 30:47 34
15 Polonia Warszawa 30 7 9 14 36:44 30
16 Resovia 30 8 5 17 34:54 29
17 Podbeskidzie Bielsko-Biała 30 4 10 16 24:50 22
18 Zagłębie Sosnowiec 30 2 9 19 19:49 15
Każdy gra z każdym mecz i rewanż. Dwie najlepsze drużyny wywalczą bezpośredni awans do ekstraklasy. Zespoły z pozycji 3-6 zagrają w dwustopniowych barażach o jeszcze jedno miejsce premiowane awansem.
Natomiast trzy najsłabsze drużyny zostaną zdegradowane do II ligi.

Wyniki 30 kolejki

  • ARKA GDYNIA - Resovia 3:2 (2:1)
  • Stal Rzeszów - LECHIA GDAŃSK 4:2 (1:0)
  • Wisła Kraków - Podbeskidzie Bielsko-Biała 3:1 (2:1)
  • GKS Tychy - Zagłębie Sosnowiec 2:0 (1:0)
  • Polonia Warszawa - GKS Katowice 1:2 (1:0)
  • Miedź Legnica - Znicz Pruszków 1:2 (0:0)
  • Górnik Łęczna - Bruk-Bet Termalica Nieciecza 0:1 (0:0)
  • Odra Opole - Motor Lublin 0:2 (0:2)
  • Chrobry Głogów - Wisła Płock 0:2 (0:1)

Ostatnie wyniki Arki

93% ARKA Gdynia
4% REMIS
3% Resovia
Znicz Pruszków
24 kwietnia 2024, godz. 18:00
5% Znicz Pruszków
9% REMIS
86% ARKA Gdynia

Relacje LIVE

Najczęściej czytane