- 1 Arka: remis, kontuzja, czerwona kartka (77 opinii) LIVE!
- 2 Lechia musi wygrać i poczekać na awans (44 opinie) LIVE!
- 3 Festiwal trójek Trefla w play-off (9 opinii) LIVE!
- 4 Wybrzeże - Polonia. Nowe otwarcie (90 opinii) LIVE!
- 5 Czubak o Arce: Wygrywać i świętować (51 opinii)
- 6 Ogniwo walczy o finał, Lechia pomoże? (2 opinie)
Arka Gdynia utrzymała tytuł!
Arka Rugby
Punkty zdobyli: Stanisław Krieczun 8, Siergiej Garkawyj 5, Kazimierz Raszpunda 5 - Tomasz Grodecki 6, Marcin Majdziński 5.
ARKA: Ruszkiewicz, Wojaczek, Kaszubowski - Denisiuk, Dąbrowski - Raszpunda, D.Olejniczak (14 Andrzejczuk), Nowak - Komisarczuk, Krieczun - Gajewski (80 Skrzyński), Szwichtenberg, Chromiński, Garkawyj - Szostek (80 Skindel).
BUDOWLANI: Królikowski, Krasnoszczok, Rybiński (68 Szulc) - Serafin (30 Majdziński), Koszela - Maros, Ławski, Zadwirnyj - Kiełbik, Grodecki (74 Pietrzak) - Maciejewski (73 Zamerski), Gomulak, Zając, Wieczorek - Hotowski.
Sędziował: Eric Gauzins (Francja). Żółta kartki: Wieczorek. Widzów: ok. 3 000.
Gospodarze przeprowadzili rozgrzewkę w hali lekkoatletycznej, gdy rywale na rozruchu musieli prażyć się w słońcu. Miejscowi mieli ponadto wsparcie w dobrze zorganizowanych trybunach, na których dopingiem kierował popularny "Megafon", choć i czasami dało się słyszeć sympatyków łodzian. Widzom sportowe emocje umilał zespół taneczny z SP 10 Gdynia. Podobnie jak przed rokiem finałową fetę rozpoczął zaś przejazd harleyowców.
Arka postawiła na wagę młyna, który był zdecydowanie cięższy od rywali. Tylko nieco tę przewagę zniwelowała szybka kontuzja Dariusza Olejniczaka. To on właśnie już w czwartej minucie mógł zdobyć prowadzenie. Szkoda, że zamiast biec co sił w nogach po akcji, która rozpoczął Paweł Nowak, zawahał się i cztery metry od pola punktowego został wypchnięty na aut.
W dziewiątej minucie szarpnął zdecydowanie Paweł Denisiuk. Seria kontynuacji po tym ataku doprowadziła do rzutu karnego. Krieczun nie mógł chybić z 11 metrów na wprost słupów. Arka prowadziła 3:0.
Budowalani powinni wyrównać w 23. minucie. Zdobyli bowiem karnego 15 metrów od słupów. Zdecydowali sie jednak zamiast próby zagrać nogą w aut i nie zdobyli żadnych punktów. Nic zatem dziwnego, gdy kilkanaście sekund później Budowlani zyskali karnego w gorszej pozycji, wyznaczyli Grodeckiego do kopania. Łącznik ataku podprowadził do wyrównania.
Niewiele brakowało, aby mecz rozstrzygnął się tuż przed końcem pierwszej połowy. Francuski arbiter dwukrotnie ostrzegał kapitanów obu drużyn, że kolejne przekroczenie przepisów zakończy się żółtą kartką. Łukasz Wieczorek zlekceważył tę dobrą rolę i przez 10 minut musiał odpoczywac poza boiskiem.
Arka w tym okresie mogła zdobyć dwukrotnie przyłożenie. Skończyło się na jednym. Krieczun wreszcie odwrócił atak w lewą stronę. Piłka jak po sznurku poszła do linii pocznej. Najpierw spróbował położyć Łukasz Szostek, a gdy rywale skupili się na nim, piłkę na wolne pole otrzymał Garkawyj i nie zawiódł.
Druga połowa toczyła się przy optycznej przewadze łodzian. Gdynianom trzeba oddać, że umiejętnie i ambitnie powstrzymywali zapędy rywali. Dopisało im także szczęście. Grodecki trzykrotnie kopał na słupy z karnych. Trafił tylko raz. Tym samym zamiast gonić od 8:12, gospodarzy nadal prowadzili (8:6).
W ostatnich dziesięciu minutach Krieczun dwukrotnie spróbował trafić z drop-gola, ale nie powtórzyła się historia sprzed rok, gdy właśnie ten element technicznego wtajemniczenia Rosjanina przeważył losy mistrzostwa na korzyść żółto-niebieskich.
Tym razem bohaterem był Raszpuda. Na dwie minuty regulaminowego czasu gry 20-latek dostał piłke około 30 metrów przed polem punktowym i nie zatrzymał się aż zaniósł "jajo" do celu. Położył ją pod słupami, także Krieczun nie miał kłopotów z podwzyższeniem.
-To były najważniejsze punkty w moim życiu. Dostałem piłkę od Stana. Szukałem luki. Widziałem, że mam rywali na plecach, ale udało się dobiec - cieszył się Raszpunda.
Przy prowadzeniu Arki 18:6 Adam Gaszkowski, dyrektor RC Arka zaczął rozdawać rezerwowym butelki szampana. Ale Budowlani wcale nie rezygnowali. Trener Ryszard Wiejski dopiero po meczu z niechęcią przyznał: "generalnie Arka była lepsza. Wcześniej dokonywał zmiany i "nakręcał" zespół do walki.
Jednak ostatnie słowo tego dnia należało nie do Budowlanych, a Krieczuna. Rosjanin zwieńczył zwycięstwo drop-golem. Na murawę wbiegli kibice. Niestety, rugbiści nie mogli ofiarować im na pamiątkę swoich koszulek. Natomiast Wojciech Szczurek, prezydent Gdyni w towarzystwie Henryka Kuczki, wiceprezesa PZR nagrodził mistrzów pucharem. Na ich konto ma zostać także przelane z miasta 100 tysięcy do podziału!
Kluby sportowe
Opinie (77)
-
2005-06-20 00:17
WIELKIE BRAWA
za obronę tytułu
- 0 0
-
2005-06-20 08:06
Brawo za piekny mecz finalowy ,za nerwowe minuty !! final taki byc powinien !!Arka miala w koncowce jeszcze 2 akce 100% ale nie ma co sie na ten temat wywodzic MAMY MISTRZA I TAK MA ZOSTAC to nie tylko tytul arki ale i pomorza !! Powinnismy sie cieszyc ze dzieki Arce mamy sie czym cieszyc na pomorzu !! Poniewarz Lechia jest ostatnio slabo dysponowana ma gorsze dni i klopoty kadrowe ,AZS przezywa ogromny kryzys brak zawodnikow itp. A Ogniwo tez nie najlepiej !! Licze ze druzyny z 3miasta sie dzwigna i znow trojmiasto bedzie walczyc o medale !! Bo tak ma byc !! Szkoda ze lechia nie wywalczyla brązu ale coz trudno za rok ma byc lepiej !! A Arka ma obronic znow tytul !! Łódz jak zawsze duzy szum przed finalem i znow odeslani do domu Stade de Buldog nie jest przez nich zdobyty i mniejmy nadzieje ze dlugo nie bedzie !!
- 0 0
-
2005-06-20 08:31
a ja sie smieje
- 0 0
-
2005-06-20 13:15
Podnieceni kibole
wiecie co ? Takie teksty jak: Brawo Areczka, Za Rok Obronimy Tytół, Tylko Pomorze, Tak ma być, itp..... są żenujące i śmierdzą piłkarskimi kibolami, któych "arka" niestety ale posiada w swoich szeregach. Szowinizm i tępota przez nich przemawia. Szkoda, że Łódź chciała podobny fanatyzm wprowadzić i prawie jej sie udało. Może wrócą na ziemię zaczną robić w Klubie rugby a nie pompować seniorów, z których juz uszło powietrze. Wierzę w Łódź bo jest tam kilku rozsądnych chłopaków. W Arkę niestety nie wierzę. Będzie żyła intensywnie ale krótko. Fanatyzm ich zgubi. Tam nigdy nie będzie rugby tylko "zabawa w Mistrza Polski". Przecież gdyby teraz potknęła się Arka i zajęła np. 4 miejsce to kibole i szalikowcy wywołali by jakąś wojnę.
- 0 0
-
2005-06-20 13:24
Referee na 6
W zyciu niewidzialem na polskich boiskach takiego swietnego sedziowania!!! Panowie sedziowie z Polski nic tylko wyciagac wnioski.
- 0 0
-
2005-06-20 13:31
Ty Koarka !!!!
ar kagdy
teraz drży,
bo za rok
marny skok,
nie ma kas
to bez nas,
arka dawn
gra jak klawn,
poz. i łódź
musi knuć,
jak być mistrz
i mieć zwyż,
ważne jest
mieć co jeść,
pić i drwić
z rugby żyć,
potem go
home is law,
klub go dawn
a ja s**** !!!- 0 0
-
2005-06-20 13:35
arka
Gratulacje dla Arki znów była lepsza i to trzeba przyznać !!!! Szacunek dla Darka Komisarczuka !! Ale teraz wszyscy beda chcieli bić mistrza! Za rok jest sezon i znów bedziemy walczyć o mistrzostwo. Gratulacje!!!
- 0 0
-
2005-06-20 14:32
fan klub Jacka.W
Jacek wspaniały mecz jestes niżej niż 0 daj sobie spokój z rugby zajmi sie gangsterka !!! tam jest przyszlosc
- 0 0
-
2005-06-20 14:47
do zawodnika
a my też będziemy walczyć o mistrzostwo jak nam Pan Piotr L. da jakąś kasę.
- 0 0
-
2005-06-20 14:49
do prezesa
takich macie zawodników jakich sobie wychowaliście. niedługo w aruni same gangstery będą bo przecież to klub z bydła stadionowego stworzony.
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.