• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Awans polskich siódemek

jag.
13 kwietnia 2004 (artykuł sprzed 20 lat) 
Podobnie jak przed dwoma laty, polska piłka ręczna w finałach mistrzostw Europy drużyn młodzieżowych będzie mogła wystawić dwie ekipy. Chłopcy wygrali zawody eliminacyjne w Tczewie, a dziewczęta uplasowały się na drugiej pozycji w analogicznej rywalizacji w Gliwicach. W obu sukcesach palce maczali wychowankowie pomorskiego szczypiorniaka.

Biało-czerwoni rozpoczęli turniej od sukcesu nad Mołdawią 33:26 (19:12). Jeszcze łatwiej podopiecznym Dariusza Tomaszewskiego poszło z Grecją, którą rozbili 27:17 (13:9). Rywale walczyli tylko w pierwszej połowie, ale gdy w jej końcowce stracili cztery bramki, spasowali. Po zmianie stron nie mogli zejść poniżej 5 bramek straty, a w ostatnich minutach powtórzyła się historia sprzed przerwy. Polacy podwoili przewagę.

W ostatnim meczu zespół z pięcioma zawodnikami DGT AZS AWFiS Gdańsk w składzie, aby zdobyć awans, potrzebował remisu. Ukraina, która na inauguirację niespodziewanie przegrała z Grecją, musiała wygrać. Na szczęścia prowadziła tylko do przerwy.

Na początku drugiej połowy gospodarze zdobyli pięć bramek bez własnych strat i już nie oddali przewagi. Przeciwnikom udało się jedynie po trzech kolejnych udanych akcjach dojść na 19:19. Ostatecznie Polska zwyciężyła 20:19 (10:12).

POLSKA: Romatowski, Sokołowski - Jachlewski 10, Pieriewańczuk 4 i 3, Fogler 3 i 5, Kuta 3 i 5, Sebastian Rumniak 2 i 1, Jurecki 2 i 2, Paluch 1, Białaszek 1, Żółtak 1 i 1, Niećko, Tylutki, Kieliba 0 i 3, Stefański.

Końcowa tabela:
1. POLSKA 6:0 80-62,
2. Ukraina 2:4 83:76,
3. Mołdawia 2:4 70:97,
4. Grecja 2:4 75:82.


W Gliwicach Polkom było teoretycznie łatwiej, bo do turnieju finałowego kwalifikowały się dwie drużyny, a z Tczewa tylko najlepsza. Ale Dariusza Dworaczyka zostawił na parkiecie więcej nerwów niż ich rówieśnicy. Biało-czerwone, wśród których grały m.in. Agnieszka Tyda (Nata), Monika Zawadzka (MTS Kwidzyn) i Edyta Chudzik (Słupia), rozpoczęły zgodnie z planem, czyli od sukcesu z Łotwą 28:17 (14:6). Rywalki prowadziły tylko na początku (1:0, 4:2). Radość ze zwycięstwa zmąciła kontuzja naszej najskuteczniejszej zawodniczki (8 bramek). Agnieszka Jochymek nie zagrała w dwóch następnych meczach. Jej brak widoczny był przede wszystkim w starciu z Holenderkami. Przegraliśmy 14:17 (8:9), a Maura Visser w pojedynkę zdobyła 10 bramek!

Jako że wcześniej "Pomarańczowe" uległy Szwedkom 19:24 (10:12), to ostatniego dnia turnieju nasze dziewczęta musiały ograć "Trzy Korony", aby dostać się do finałowej rozgrywki. Rywalki mogły pozwolić sobie nawet na sześciobramkową porażkę, a i tak kwalifikowałyby się z drugiego miejsca. Ostatecznie padł rezultat, który zadowolił obie strony. Polki wygrały 26:22 (13:12), co pozwoliło im awansować Szwedki obroniły pierwszą pozycję, która powinna zaprocentować lepszym rozstawieniem przed finałami.

Końcowa tabela:
1. Szwecja 4:2 78-65,
2. POLSKA 4:2 68-56,
3. Holandia 4:2 73-55,
4. Łotwa 0:6 54-97.
Głos Wybrzeżajag.

Opinie

Relacje LIVE

Najczęściej czytane