- 1 Powitanie Lechii pod stadionem (183 opinie)
- 2 Arka: krok do ekstraklasy, 45-lecie PP (67 opinii)
- 3 KSW: Szpilka przegrał w 14. sekundzie (28 opinii)
- 4 Wysocki o trudach z początku sezonu (30 opinii)
- 5 Lechia zdobyła awans do ekstraklasy! (253 opinie) LIVE!
- 6 Lechia dokonała "wymaganych płatności" (100 opinii)
Baraże na zero
Arka Gdynia
Arkowcom pisany był mistrz grupy centralnej i dość szybko wiedzieli, że będzie nim Piotrcovia, zdecydowany faworyt w rywalizacji z Lignomatem Jankowy i Astrą Krotoszyn. Klub z Piotrkowa należał do Antoniego Ptaka, który właśnie z Łódzkim KS sięgał po mistrzostwo Polski i równolegle "kombinował", jak połączyć gdańskie kluby - II-ligową Polonię oraz wyprzedzoną przed gdynian Lechię. Jak pamiętamy, tydzień po udanych dla niego barażach cieszył się z fuzji. Wystarczyło kilka dni, by sukcesy biznesmena ze Rzgowa na dobre dwa lata "załatwiły" trójmiejski futbol.
W pierwszym, wyjazdowym meczu Arka bezbramkowo zremisowała, w rewanżu poległa 0:3, tracąc pierwszego gola po samobójczej główce Krzysztofa Hoppe prawie z 16 m! Bardzo źle wspomina tamten baraż i tamten czas w klubie Piotr Rzepka, człowiek, który miał przywrócić Gdyni II ligę. Przy Olimpijskiej wypadł blado i szybko doświadczył zmasowanej krytyki. - Do dziś odbija mi się czkawką - mówi. - Dlatego tak bardzo cieszyłem się, gdy rok temu Arka rozgromiła prowadzonych przez Smudę piotrkowian. Nasz klub miał co najmniej dziesięć razy mniejszy budżet, żadnych witamin, żadnego zgrupowania i do tego wielki stres, bo przecież dopiero w ostatniej kolejce przeskoczyliśmy w tabeli Kaszubię. A rywal spokojnie szykował formę. To prawda, zagrałem słabo. W pierwszym spotkaniu było nieźle, ale było też oczywiste, że prędzej czy później Rzepkę, 37-letniego pana, który strzelił w lidze 27 goli, nakryją czapką. W Gdyni pilnowało mnie trzech gości. Jacek Dziubiński uczynił ze mnie winowajcę, a jego słowa i niegdyś wypowiedziana opinia - za co do tej pory nie usłyszałem słowa "przepraszam" - sprawiają, że nie miałem szans na pracę w Arce, gdy powstawała spółka.
Rzepka źle wspomina sędziującego rewanż Tomasza Mikulskiego z Lublina. - Czy panowie założyli prawidłowe korki - zapytał grzecznie gości, a do nas krzyknął "Eee, wy tam..." Pan doktor z Lublina. Od razu wiedziałem, co się święci.
Obecny szkoleniowiec tczewskiej Unii upiera się też, że - mimo klęski - Arka mogła awansować. - Dwa dni po barażu odebrałem telefon z Warszawy. Z II ligi nagle wypadły aż trzy kluby: Zawisza, Wałbrzych i Okocimski. W centrali chcieli usłyszeć, że Arka jest gotowa i podoła wyzwaniu. Prezes Dziubiński wykręcił się sianem.
Arka ma jednak również miłe skojarzenia ze słowem "baraż". Przecież właśnie dodatkowy mecz na koniec sezonu 1960 dał jej historyczny, pierwszy awans do II ligi. Droga do niej była długa, bo należało wygrać III ligę (16 spotkań), a następnie przejść dwustopniowe, grupowe baraże (14 gier). To jednak nie wystarczyło. W tabeli nasz zespół dzielił drugie, premiowane awansem miejsce z Hutnikiem Kraków. Konieczny był baraż w Warszawie. 120 minut gry nie wystarczyło, by padła bramka. Nie było jednak rzutów karnych, lecz losowanie monetą. Złotówka przyniosła szczęścia Arce.
Fartowna moneta, od tej pory będąca klubowym talizmanem, gdzieś się zapodziała w połowie lat 90. Nas intryguje jednak coś innego. Czy ktoś zauważył, że Arka nie zdobyła w barażach gola?
Nie tylko Arka w ostatnich latach, gdy PZPN zakochał się w barażach, rozgrywała mecze o wszystko. Jej sąsiad z podwórka, Bałtyk, był w nich bardzo skuteczny. W 1987 r. biało-niebiescy, wicemistrzowie II ligi, spotkali się z trzecim w tabeli Piastem Gliwice (1:1 i 2:0). Stawką był powrót do ekstraklasy. Dobrze tamtą rywalizację pamięta... Rzepka, gwiazda stoczniowego klubu. W rewanżu w Gdyni bramki zdobyli Dariusz Zgutczyński i kapitan Tomasz Korynt. Niestety, dwa lata później, Bałtyk rozgrywał już baraż o utrzymanie w II lidze. Za rywala miał mistrza małopolskiej III ligi, Garbarnię Kraków (1:0 i 0:0). Autorem bezcennego gola, który - jak się okazało - tylko o rok przełożył spadek, był 19-letni Krzysztof Szura.
W tym samym sezonie i znajdująca się w takiej samej sytuacji Lechia łatwo poradziła sobie z Włókniarzem Pabianice (4:1 i 0:1). Biało-zieloni byli wtedy stałymi uczestnikami barażów. W edycji 1986/87 zajęli 11. miejsce w I lidze (zabrakło im punktu do bezpiecznej lokaty) i musieli zagrać z czternastym Ruchem Chorzów (2:1 i 2:1). O powodzeniu zadecydował pierwszy mecz na Śląsku i owiana legendą pomyłka Janusza Jojki, który w 13 min wrzucił piłkę do własnej bramki. Rok później biało-zieloni zakończyli ligę na 12. miejscu i trafili na uboższą o 2 punkty Olimpię Poznań (0:1 i 2:2). W rewanżu w 18 min Marek Ługowski wyrównał stan rywalizacji, ale gol Jerzego Kaziowa na 1:1 w 54 min był początkiem wieloletnich nieszczęść klubu z Traugutta.
Jednak ogólny barażowy bilans trójmiejskich "jedenastek" jest dodatni. Trzymajmy się tego.
Kluby sportowe
Opinie (24)
-
2004-06-17 12:13
A PO DRUGIE
A PO DRUGIE KOLEGO CO TU ZMIENIAC.TU NIC SIE NIE ZMIENI.JESTESCIE ZE WSI? NO JESTESCIE!NIE MACIE KIBICOW.NIE MACIE.NIE MACIE GORKI.NIE MACIE.SMIERDZICIE SLEDZIEM SMIERDZICIE .....TO POWIEDZ CO TU ZMIENIAC!!!!!!!!!!!!!
- 0 0
-
2004-06-17 12:45
sprzedawczyki stadionów he he he
- 0 0
-
2004-06-17 15:41
a JA wole
zeby Ara została szkoda silnego konkurenta w 3 lidze dla Lechii zycze im awansu do 1 lidi w przyszłym sezonie i zerwanie koalcji z policja w trójmiescie moga byc dwa 1 ligowe kluby pozdrowienia dla normalnych ps ja kiedys tez nie nawidziłem Arkii
- 0 0
-
2004-06-17 15:57
TAK
ALEZ OCZYWISCIE SYMPATYCZNY KOLEGO NIECH ONI SOBIE GRAJA W PILKE NOZNA ALE NICH TO BEDZIE BARDZO ODLEGLA LIGA!!!!!!!!!!!!TAM NIE BEDZIE ZADRAZNIEN ,SPOROW TYLKO DYLEMAT ........NO I CO PAN SADZI? DAMY RADE W TYM ROKU POKONAC......w MECZU OSTATNIEJ SZANSY NA UTRZYMANIE W B KLASIE ZAWSZE GROZNEGO DORSZA CHYLONIA!!??? O I TAK TO ONI MOGA DO KONCA SWIATA I TEZ BEDE ICH..........LUBIL!!!ALE WARUNEK TYLKO DO KONCA SWIATA B KLASA!!!!!!!!!
- 0 0
-
2004-06-17 17:35
Gdynia
Biedne miasto to Gdynia,dwie ulice na krzyż,największa firma w mieście-hurtownia piwa,jedno kino,dwa hotele,wylęgarnia dresiarstwa i buractwa
- 0 0
-
2004-06-17 20:18
Ciekawe bylem w gdyni i mowie wam to naprawde piekne miasto, bylem na ARKA --WISLA jakich arka ma kibicow. sa poprostu z****isci , caly stadion spiewa, nielubie ich ale szacunek mam, i niepiszcie bzdur
- 0 0
-
2004-06-17 20:20
Buraki
Wy buraki z gdanska jak na dzien dzisiejszy to dynia ma dwie druzyny z mistrzostwem Polski a wy ?
- 0 0
-
2004-06-17 21:50
III LIGA
ZNOW MNIE WKASOWALY TE TEPE SLEDZIOWE LBY.PANOWIE RADUJCIE SIE BO LECHIA W III LIDZE JEST!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!A GDZIE WY JESTESCIE ZAWSZE MACIE TYLE DO POWIEDZENIA TEPAKI??????!!!!!!
- 0 0
-
2004-06-17 23:21
Po czym poznasz sledzia ? po czarnym podniebieniu !!!
Leon TYLKO dwie !!!!!!!!!
Gdzie wy z tym do STOLICY POLSKI POLNOCNEJ slynnego GDANSKA no gdzie barany, za jakis czas do tego grona dojdzie LECHIJKA (pilka) bo puchar i super puchar juz mamy i na mistrza czekamy:)
My wierzymy tylko w bekaes ...................- 0 0
-
2004-06-17 23:48
kibic
bolek ARKA ma taki budzet ze lechia przez 5 lat razem nie biedzie tyle kasy z czym do ludzi nie moge sie doczekac jak wam piatke obra koscian wrzuci.ty masz niezla wyobraznie widac ze nie grales nigdy w pilke i nie masz pojecia o niej!!!!
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.