Pomorskie drużyny siatkówki, które w minionym sezonie rywalizowały na szczeblu centralnym poniżej serii A I ligi, zapewne znikną z seniorskiej mapy. II-ligowy Olimpijczyk Gdańsk może zostać zmuszony do spasowania z powodu kłopotów finansowych, a na pewno tego zespołu nie będzie już prowadził trener Jacek Łapiński. W serii B I ligi zamiast Alpatu pojawi się Stowarzyszenie Przyjaciół Siatkówki Rumia.
- Prowadzę Olimpijczyka od czterech lat. Liczyłem, że tyle czasu wystarczy działaczom do zapewnienia klubowi przyszłości. Mogła to być drużyna stanowiąca bezpośrednie zaplecze Gedanii. Nic takiego się nie stało. Zaległości rosną... Jako że zawsze kończę to, co zaczynam, zostanę z drużyną do 30 czerwca, ale już zapowiedziałem, że na tym koniec - mówi trener Łapiński.
- Czekamy na cud. Jeśli do końca lipca nie zorganizujemy pieniędzy, trzeba będzie zrezygnować z drużyny seniorek i ograniczyć się do szkolenia juniorek. Kto mógłby zastąpić Łapińskiego? Należałoby się to Andrzejowi Bocianowi, który był twórcą Olimpijczyka - deklaruje
Jacek Dzierżyński, prezes gdańskiego klubu.
Niektóre zawodniczki już próbują zabezpieczyć się na wypadek rozpadu zespołu. Na przykład
Izabela Hohn może trafić do Alpatu, a właściwie tego co powstanie zamiast niego. Dla 19-latki byłoby to racjonalne rozwiązanie, bo nie tylko awansowałaby z II ligi do serii B, ale również wróciłaby w rodzinne strony.
- Rejestrujemy Stowarzyszenie Przyjaciół Siatkówki Rumia. Liczymy na to, że uda nam się zachęcić do współpracy z siatkarkami miejscowych działaczy oraz sponsorów. Chcemy, by drużyna na stałe wpisała się w pejzaż Rumi. Warto byłoby ją wzmocnić dwiema-trzema wartościowymi zawodniczkami. Prezesem SPS został Krzysztof Gromadowski - informuje
Marek Patoła, prezes Alpatu Gdynia, który przed rokiem przekazał zespół do Rumi.
- W nowym sezonie na gruncie sportowym czeka nas trudne zadanie. Z serii B spadną aż cztery drużyny. A trzech z czterech beniaminków ma duże ambicje. Na razie za wcześnie mówić o wzmocnieniach. Pracujemy nad utrzymaniem obecnego składu. Pierwsza trudność jest z Aleksandrą Theis, której skończyło się wypożyczenie z Jedynki Reda - mówi
Wiesław Dziura, dla którego na trenerskiej ławce rumianek nie ma alternatywy.
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
