- 1 Sparing Lechii z Lechem odwołany (65 opinii)
- 2 Stoczniowiec mecz od awansu do IV ligi (19 opinii)
- 3 Żużlowcy "nie dojeżdżają" na początki (47 opinii)
- 4 Kto może trafić do koszykarskiej Arki? (7 opinii)
- 5 Wybrzeże bez ZZ. Koniec sezonu Klindta (189 opinii)
- 6 Siatkarz wraca do Trefla po 10 latach (3 opinie)
VBW Gdynia pozyskało nową gwiazdę. Stephanie Jones podążyła za koleżanką
12 czerwca 2024
(19 opinii)Brązowe medale zostały w Toruniu
VBW Gdynia
Koszykarki Lotosu po zwycięstwie na własnym parkiecie pojechały do Torunia, aby wyrównać stan rywalizacji i przedłużyć szanse na wywalczenie brązowych medali. Niestety, zadania nie wykonały. Mimo zrywu w trzeciej kwarcie i końcówce czwartej odsłony podopieczne Javiera Fort Puente przegrały z Energą 67:77 (12:16, 16:24, 22:12, 17:25), a w rywalizacji do trzech wygranych 1-3. Tym samym gdynianki po raz drugi z rzędu zakończyły rozgrywki ligowe na czwartym miejscu.
ENERGA: Page 20, Mitchell 17, Sepulveda 15, Tłumak 5, Metcalf 5 - Idczak 10, Wylie 4, Urbaniak 0.
LOTOS: Jinks 17, Henry 13, Anderson 13, Robert 12, Kaczmarka 2 - Plumbi 8, Knezević 2, Misiuk 0.
Kibice oceniają
-
Javier Fort Puente (Trener)3.64 (14 ocen)
-
3.43 (14 ocen)
-
3.15 (13 ocen)
Obydwie ekipy rozpoczęły nastawione na uważna grę w obronie a ponieważ jednocześnie skuteczność nie była ich mocną stroną, stąd długo w pierwszej kwarcie utrzymywał się "niski" wynik.
Energa rozpoczęła od prowadzenia 4:0. W drugiej minucie meczu pierwsze punkty dla gdynianek zdobyła Geraldine Robert (4:2). Skrzydłowa Lotosu długo była jedyna zawodniczka ekipy Javiera Forta Puente, która trafiała do kosza gospodyń. W 8 minucie torunianki prowadziły 10:6 i wszystkie punkty dla Lotosu były dziełem Robert.
Dopiero w końcówce pierwszej odsłony koleżanką wsparła nieco rzutowo Natalia Plumbi ale i tak gdynianki przegrały pierwszą część gry 12:16.
Drugą kwartę gospodynie rozpoczęły od "mocnego uderzenia", pierwsze 3 minuty wygrały 8:0 i wyszły na prowadzenie 24:12. Wówczas hiszpański trener Lotosu poprosił o czas. Uwagi przyniosły skutek gdyż gdynianki po dwóch szybkich akcjach zdobyły 4 punkty i wówczas szkoleniowiec Energi musiał posiłkować się przerwą na żądanie.
Nie wybiło to jednak z rytmu gdynianek, które były w tym okresie skuteczniejsze od torunianek. Do kosza Energi trafiała m.in. Constance Jinks i w 15 minucie Lotos odrobił połowę strat (20:26).
Niestety, w kolejnych akcjach przebudziły się gospodynie i nie pozwoliły Lotosowi na dalsze odrabianie strat. Pod koniec pierwszej połowy Energa znów osiągnęła "dwucyfrową" przewagę (36:24 w 19 min.).
Ostatecznie po 20 minutach gry było 40:28 dla gospodyń.
W pierwszej połowie dla Lotosu 10 punktów zdobyła Robert, dla Energi natomiast 15 było udziałem Bridgette Mitchell zaś 12 Julie Page. Ta jak zapowiadał w czwartek w Gdyni Elmedin Omanić w dzisiejszym meczu trener Energi postawił wszystko na jedną kartę. W pierwszej połowie ani sekundy na ławce rezerwowych nie przesiedziały Mitchell, Page i Leah Metcalf.
Drugą połowę meczu gdynianki rozpoczęły wręcz kapitalnie, przez pierwsze 5 minut gry w drugiej połowie po trafieniu Constance Jinks było 42:40 dla Lotosu. Wówczas jednak gdynianki, najwyraźniej zmęczone pogonią punktową za gospodyniami poluźniły nieco szyki obronne. Torunianki znów zagrały skuteczniej i w 28 minucie było 51:44 dla zespołu z Torunia.
Lotos zdołał jednak jeszcze raz w trzeciej kwarcie zerwać się do odrabiania strat i po punktach Plumbi na kilka sekund przed końcem trzeciej odsłony było tylko 52:50 dla torunianek.
Ostatnia odsłona rozpoczęła się od akcji 2+1 Jasmine Sepulvedy, gdynianki odpowiedziały punktami ale w kolejnych akcjach skuteczniejsze były zawodniczki z Torunia. W połowie czwartej kwarty było 51:55 dla gospodyń i trener Lotosu poprosił o przerwę.
Po powrocie na parkiet wszelkie plany wzięły jednak w łeb gdyż torunianki zaaplikowały rywalkom celną "trójkę". Energa prowadziła już 70:55 i kiedy zawodniczki trenera Omanicia powoli przymierzały się już do medalowej dekoracji przypomniała o sobie Jinks.
Amerykanka najpierw dwukrotnie wykończyła swoje akcje celnymi rzutami i na 93 sekundy przed ostatnia syreną było 72:63 dla Energi. Dwa celne wolne rozgrywającej Lotosu zmniejszyły różnicę punktową pomiędzy zespołami do 7 punktów.
W kolejnej akcji czysto zablokowana została Weronika Idczak, jednak gdynianki zgubiły piłkę. W końcówce zespół gości nastawił się na faulowanie koszykarek miejscowych. Idczak była jednak z linii rzutów wolnych niemal bezbłędna 5 celnych na 6 prób a gdynianki swoich akcji nie kończyły celnymi rzutami. Ostatecznie Energa pokonała Lotos 77:67, przekreślając marzenia gdynianek o brązowym medalu.
Kluby sportowe
Opinie (52) 1 zablokowana
-
2012-04-28 20:40
Dla kogo taka "drużyna" ??? Żeby byli kibice to i musi być jakaś ciągłość a nie co sezon inny skład (1)
i zawodniczki kontraktowane na 2 czy 3 miesiące.
Takie coś to cyrk, a nie sport zespołowy.- 6 1
-
2012-04-29 09:25
Kolego ! Co ty udajesz ?Od dawna wiadomo ,że to czym tak się pasjonujemy to po prostu SPORT-SHOW-BIZNES.
- 0 1
-
2012-04-28 22:22
To, co pozostanie po Lotosie nie zbuduje już składu,
czas tej drużyny już minął, to historia
Tylko wspomnienia pozostają
i niesmak sponsora, w co tyle kasy władował
wyczuła sprawę dyrekcja Lotosu, na tonącym statku niedługo nikt nie zostanie- 2 6
-
2012-04-29 14:43
Tylko Krawczyk
Na początku sezonu Paulina Pawlak powiedziała, że z Lotosu został tylko Krawczyk.
Nie było drużyny i nie ma. Co dalej panie Krawczyk! Może czas ustąpić! Może czas zacząć budować drużynę od zmiany prezesa? Nowy prezes to i może nowi sponsorzy i może uda się zbudować podstawę drużyny na kilka sezonów.- 4 1
-
2012-05-01 11:49
Pora na odstawienie od koryta Krawczyka
Ten prezes to typowy beton który zasiedzaił się w tym klubie,pora na nowe władze. Trzeba zacząc od góry, ryba zawsze psuję się od głowy.
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.