• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Chadaj na kortach Arki

Krystian Gojtowski
31 maja 2004 (artykuł sprzed 20 lat) 
Zwycięstwem Adama Chadaja zakończył się na kortach gdyńskiej Arki turniej tenisowy Poland F1, zaliczany do cyklu ITF Men's Futures (w puli 10 tysięcy dolarów). W finale zawodnik Mery pokonał Greka Solona Peppasa 6:4, 6:0. Za wygraną 20-latek ze stoilcy otrzymał 12 punktów do klasyfikacji i 1580 dolarów.

Finalistów na pozór wiele łączyło. Obaj przystępowali do rywalizacji z sąsiednich pozycji w drabince - Polak był rozstawiony z numerem siódmym, a Grek z numerem ósmym. W drodze do finału nasz zawodnik ugrał 48 gemów, rywal z Hellady - o dwa więcej. W finale Peppasowi zabrakło jednak południowego temperamentu. 31-letni zawodnik z Salonik od początku grał tak, jakby był zadowolony z samego awansu do finału. W 70-minutowym pojedynku tylko raz zerwał się do walki. W pierwszym secie przegrywał 0:3, potem 2:5. Zdołał zminimalizować straty do jednego gema (4:5). Więcej już w tym meczu nie ugrał. - Ostatnio narzekałam na bóle przemęczeniowe mięśni uda, więc do wygrania tego turnieju podchodziłem ostrożne - mówił zwycięzca.

W półfinałach obaj pokonali kwalifikantów. Chadaj ograł Jędrzeja Żarskiego 6:4, 6:1, który z kolei w ćwierćfinale odniósł pierwsze w karierze zwycięstwo nad Bartłomiejem Dąbrowskim 7:6 (5), 6:2. - Fakt, że przegrało się z późniejszym zwycięzcą, daje pewną satysfakcję. Mimo wszystko żałuję, bo w pierwszym secie prowadziłem 4:2. Później zabrakło mi chyba sił - opowiada 23-letni kolega klubowy Chadaja, dla którego był to - łącznie z kwalifikacjami - szósty mecz w turnieju. Dzięki awansowi do półfinału Żarski w kolejnym turnieju futures w Koszalinie zagra od razu w zasadniczej części imprezy.

Bardzo dobrze zaprezentował się także Maciej Diłaj. Reprezentant gdańskiej Lechii uległ w Peppasowi 6:1, 2:6, 1:6. W pierwszym secie 25-letni gdańszczanin grał pewnie, szybko obejmując prowadzenie 4:0. - W drugim, wbrew temu co pokazuje wynik, gemy były wyrównane. Później Grek zagrał bardzo agresywnie - mówi nasz tenisista, dla którego awans do półfinału gdyńskich zawodów jest najlepszym wynikiem osiągniętym w tej kategorii. Najstarszy z braci Diłajów nie zapomniał także o rywalizacji deblowej. Wygrał ją występując w parze z Andrzejem Grusieckim (SKT Sopot). W finale gdańsko-sopocki duet ograł łotewski debel Janis Skroderis/Nikita Svacko 6:1, 6:3. Wygrana jest o tyle zaskaująca, że Diłaj i Grusiecki stworzyli parę na kwadrans przed zamknięciem listy zgłoszeń. - Można powiedzieć, że był to debel z łapanki. Lubię grę w debla, nie traktuję go jako zła koniecznego - przekonywał Diłaj, który z Grusieckim zagrał w grze podwójnej po raz pierwszy w życiu. Sukces odniesiony na kortach Arki sprawił, że gdański tenisista z sopockim partenerem stowrzą parę także podczas turnieju w Koszalinie.

Reprezentująca PZT Prokom Team Olga Brózda (nr 8) dotarła do finału PKO BP Olecko Cup zaliczanego do cyklu ITF Women's Circuit (10 tys. USD). Polka uległa 6:4, 5:7, 4:6 Białorusince Jekaterinie Dżechalewicz (nr 2), deblowej partnerce. W finale debla górą para PZT Prokom Karolina Kosińska/Alicja Rosolska.
Głos WybrzeżaKrystian Gojtowski

Opinie

Relacje LIVE

Najczęściej czytane