• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Chorwacja - Anglia 2:4

Kryst.
23 czerwca 2004 (artykuł sprzed 19 lat) 
Po pięciu minutach spotkania Chorwacja - Anglia wydawało się, że złe duchy z Estadio da Luz w Lizbonie nadal prześladują dumnych synów Albionu. Na tym obiekcie Francuz Zinedine Zidane strzelił wyspiarzom dwa gole w doliczonym czasie gry. "Anglicy mają jednak w składzie już nie Roonaldo, ale Roonele". To do legendarnego Brazylijczyka Sven Goran Eriksson porównał 18-letniego Wayne'a Rooneya, który w tym meczu strzelił dwa gole. Koledzy dołożyli jeszcze dwa, Anglicy wygrali 4:2 i są w ćwierćfinale.

- Od mistrzostw świata w 1958 roku, kiedy błysnął Pele, aż do tej pory nie pamiętam żadnego nastolatka, który tak imponująco zaprezentował się w turnieju rangi mistrzostw świata czy mistrzostw Europy. Nie powinienem tego mówić, ale on był niesamowity - stwierdził szwedzki coach Anglików, zazwyczaj pozujący na wielkiego dyplomatę. - Wszyscy chwalą Wayne'a, ale on na to zasłużył. Jest znakomity - wtórował Erikssonowi David Beckham, kapitan reprezentacji Anglii. Innego zdania był Otto Barić. - Rooney jest bardzo dobrym graczem, ale żeby nazywać go fenomenem, to przesada. W Europie jest co najmniej dziesięciu lepszych piłkarzy od niego - stwierdził trener reprezentacji Chorwacji.

A jak napastnik Everonu Liverpoolu strzelał gole? Wszyscy widzieli. Wyprowadził zespół na 2:1 potężnym uderzeniem zza pola karnego. Na 3:1 podwyższył z zimną krwią wykorzystując sytuację sam na sam z Tomislavem Butiną. Do tego asysta przy trafieniu Paula Scholesa. - To prawdziwy tank. Bardzo drogi tank - zachwycał się w studiu TVP 1 Jerzy Engel. Jacek Kurowski, komentator publicznej, wycenił nastolatka na 60 mln funtów. Kto da więcej?

Anglicy grają pięknie, coraz mniej po angliesku. Ich słynne wrzutki w pole karne są już tylko jednym z elenmentów akcji zaczepnych, a nie podstawą ataku. Wiele w ich grze improwizacji i oparcia na indywidualnych umiejętnościach graczy (vide: Frank Lampard). Miło się ich ogląda, ale... aż strach pomyśleć, co zrobią z nami w eliminacjach mistrzostw świata. - Możemy mieć dużo kłopotów - skomentował wyczyn Anglików Jerzy Dudek.

Po meczu świąteczny nastrój. W centrum Lizbony zabity został 27-letni angielski kibic. Nożem w serce pchnął go Ukrainiec. Gorąco było nawet w Wiedniu.

Czterech policjantów zostało rannych w wyniku starcia z chorwackimi kibicami.


Chorwacja - Anglia 2:4 (1:2)
Stadion: Estadio da Luz w Lizbonie
1:0 N. Kovać (5), 1:1 Scholes (40-głową), 1:2 Rooney (45+1), 1:3 Rooney (68), 2:3 Tudor (73-głową), 2:4 Lampard (79).
Sędzia: Collina (Włochy).
Widzów: 55 tys.

CHORWACJA: Butina - Simić Ż (67 Srna), R. Kovać (46 Mornar), Żivković, Simunić - Rosso, Tudor, N. Kovać, Rapaić (55 Olić) - Prso, Sokota.
ANGLIA: James - G. Neville, Terry, Campbell, A. Cole - Beckham, Lampard (84 P. Neville), Gerrard, Scholes (70 King) - Rooney (72 Vassell), Owen.

Chorwacja - Anglia.
Strzały celne: 8 - 14.
Strzały niecelne: 5 - 5.
Spalone: 3 - 1.
Rzuty rożne: 4 - 6.
Rzuty wolne: 20 - 16.
Faule: 17 - 15.
Udane interwencje bramkarzy: 1 - 1.
Posiadanie piłki (w procentach): 50 - 50.


Grupa B
1. Francja 3 7 7-4 - awans
2. Anglia 3 6 8-4 - awans
3. Chorwacja 3 2 4-6
4. Szwajcaria 3 1 1-6
Głos WybrzeżaKryst.

Opinie

Relacje LIVE

Najczęściej czytane