Obie pomorskie pary, które przystąpiły do turnieju mistrzów województw, zakwalifikowały się do zawodów finałowych mistrzostw Polski w siatkówce plażowej. W Sopocie zwyciężyli Sebastian Winiarski i Krzysztof Dusowski (Pentra Starogard), a Tomasz Rydzewski i Jan Ciszewski (Gdańsk) zajęli trzecie miejsce. Za tydzień zagrają o medale w Niechorzu. Sebastian już przed pięcioma laty był wicemistrzem kraju, a pozostali też nie będą debiutantami.
W Sopocie prawo startu mieli mistrzowie 16 województw. Dla Pomorza, jako organizatora, było dodatkowo jeszcze jedno miejsce. Nasza reprezentacja została wyłoniona w turniejach MOSiR Sopot i "Głosu Wybrzeża", które od początku lipca rozgrywane były w Łazienkach Północnych. Prawo gry o awans do mistrzostw Polski zdobyli
Winiarski i
Dusowski oraz
Rydzewski i
Ciszewski. Ci pierwsi nie ukrywali też, że na grze w perle Bałtyku nie zamierzają poprzestać. Drudzy o możliwości awansu mówili nieco ciszej. Jednak w obu przypadkach skończyło się happy endem.
Do Sopotu przyjechało 10 z 17 uprawnionych par. Obowiązywał system brazylijski, czyli z dalszej gry eliminowała druga porażka. Starogardzianie w pięciu pojedynkach nie oddali rywalom nawet seta! Rozpoczęli od wygranej z Tomaszem Knasieckim i Tomaszem Wieczorkiem (kujawsko-pomorskie), a następnie zwyciężali: Przemysława Ungeheuera i Sebastiana Wójtowicza (małopolskie), Ciszewskiego i Rydzewskiego, w półfinale raz jeszcze Knasieckiego i Wieczorka. W finale duet Pentry rozgromił Piotra Kempistego i Macieja Budnego (warmińsko-mazurskie) 21:14, 21:11. Jednak na pokonanych czekał także awans do mistrzostw Polski.
- Muszę przyznać, że nasza forma idzie stopniowo w górę. Graliśmy turniej zaplanowany na dwa dni w ciągu jednego dnia. Wytrzymaliśmy pięć trudnych pojedynków, co z optymizmem pozwala patrzeć w przyszłość. Ponadto zmiany w regulaminie są dla nas korzystne przed batalią w Niechorzu - podkreśla Winiarski.
- W poprzednich latach pary, które wychodziły z sopockiego turnieju, grały w pierwszej rundzie mistrzostw Polski z najwyżej rozstawionymi duetami. Teraz zmierzą się z parami klasyfikowanymi na 3, 4 i 5 miejscu - zapewnia
Marcin Wargin, wicedyrektor MOSiR.
Oznacza to, że Winiarski i Dusowski rozpoczynaliby od starcia z Grzegorzem Klimkiem i Rafałem Matusiakiem, a Rydzewski i Ciszewski wpadliby na Krzysztofa Hajbowicza i Piotra Głogowskiego.
- Z tą parą mamy rachunki do wyrównania, gdyż dwa miesiące temu przegraliśmy z nią po trzysetowej walce w Starogadzie - przypomina Winiarski.
- Po raz kolejny będę musiał stanąć naprzeciw zawodnika, z którym wcześniej grałem w parze. Z Hajbowiczem zająłem przed trzema laty siódme miejsce. Zresztą przeciwko Ciszewskimu też grałem na mistrzostwach Polski - zauważa Rydzewski.
W Sopocie, w drodze do trzeciego miejsca, gdańska para wygrała z Andrzejem Piotrowskim i Tomaszem Karbowiczem (łódzkie), Ungeheuerem i Wójtowiczem, a w meczu o trzecie miejsce pokonała Knasieckiego i Wieczorka 19:21, 21:14, 15:12.
- Uwierzyliśmy, że stać nas na trzecie miejsce po... przegranej w drugim secie z Winiarskim i Dusowskim 19:21. Co prawda to niepowodzenie zepchnęło nas na drugą stronę drabinki, ale udowodniliśmy, że i z niej można awansować - dodaje Rydzewski.
Najlepsze pary otrzymały nagrody ufundowane przez Isostar, Ziaję i Velux.