• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Co najwyżej siódme

12 maja 2007 (artykuł sprzed 17 lat) 
Siatkarki Energi Gedania przegrały po raz drugi ze Swarzędzkimi Meblami AZS AWF Poznań. Tym razem gdańszczanki uległy na własnym parkiecie 0:3 (18:25, 17:25, 23:25). Gospodynie grały osłabione kontuzją Małgorzaty Niemczyk oraz powołaniem do reprezentacji Polski juniorek Natalii Nuszel. Gedanistkom pozostała walka już tylko o siódme miejscew LSK. Za tydzień zmierzą się w Mielcu ze Stalą, a następnie czeka je mecz lub mecze z tym rywalem u siebie.

ENERGA GEDANIA: Ślusarz (zdobyła 3 punkty), Szczygielska (6), Kuczyńska (5,5), Reimus (15,5), Sołodkowicz (3), Tomsia (2,5), Siwka (libero) oraz Kruk (5).

AZS: Ordak, Frąckowiak, Wiśniewska, Wellna, Czerwińska, Szeluchina, Styskal (libero) oraz Gromyko, Dybizdańska, Archangielska.



Sędziowali: Kileński (Olsztyn) i Kowalski (Szczecin).

- Diagnoza lekarska mówi o czterech tygodniach przerwy, choć przymusowa pauza może nawet przedłużyć się do sześciu tygodni. Dzisiaj byłam z zespołem duchem, ale w takiej sytuacji nie można pomóc - przyznała Małgorzata Niemczyk, która po raz pierwszy w tym sezonie pozostała poza składem. Była mistrzyni Europy w czwartek zgłosiła kontuzję stopy.

Nie było też Natalii Nuszel. - Bierze ona udział z reprezentacją Polski juniorek w meczach z Chinkami. Też ma kłopoty zdrowotne. Jeśli uraz się pogłębi, wróci do Gdańska, ale oczywiście nie będzie grać. Jeśli wszystko będzie w porządku, to na kadrze zostanie do 28 maja - wyjaśnia Leszek Milewski. Trener Energi Gedania jak najdłużej chciał ukryć przed poznańskim rywalem te absencje. Ostatecznie wystawił bowiem zaledwie osiem zawodniczek.

Inauguracyjny set zwiastował, że gospodynie, mimo osłabień, powalczą o korzystny wynik. Gdańszczanki prowadziły już 9:5. Wówczas zostały zatrzymane przez serię bloków. Wkrótce potem miało się okazać, że tak naprawdę jedyną zawodniczką, na którą można liczyć w ataku jest Emilia Reimus. Pozostałe skrzydłowe miały problemy z wykonaniem kończącego zbicia, a środkowe bloku wyrzucały piłki w aut nawet na "czystej" siatce! Totalny odwrót rozpoczął się od wyniku 13:13. Na kolejne osiem punktów przyjezdnych, gedanistki odpowiedziały tylko jednym!

- O naszym niepowodzeniu zdecydowały dwie rzeczy: kontuzja Gosi Niemczyk, która sprawiła, że straciliśmy liderkę oraz zbyt łatwa przegrana w Poznaniu, która siedziała w głowach zawodniczek. Ponadto w meczach w tej fazie rozgrywek już tak jest, że kto wygra pierwsze spotkanie, a w meczu pierwszego seta, to potem zwycięża w play off - wyjaśnił Milewski.

I rzeczywiście. Drugą partię miejscowe rozpoczęły w takim nastroju, jakby jak najszybciej chciały zejść z parkietu. Do wyniku 1:4 podarowały akademiczkom aż dwa asy serwisowe. Potem zniwelowały straty z 6:11 do 10:12, by znów pogrążyć się niewymuszonymi błędami. Ewa Ślusarz zepsuła zagrywkę, a Dominika Kuczyńska zaatakowała w siatkę. Zamiast remisu było 10:14, a następnie coraz... gorzej.

Najbardziej zacięta była trzecia odsłona. Co prawda częściej prowadziły przyjezdne, ale były takie momenty, że wydawało się, iż gdańszczanki wreszcie się przełamią. Z 6:10 przy zagrywce Ślusarz wyszły na prowadzenie 11:10. Wówczas za Justynę Ordak weszła na rozegranie Irina Archangielska. Najbardziej doświadczona zawodniczka polskiej ligi do tego stopnia uspokoiła grę poznanianek, że pierwszą piłkę meczową wywalczyły one przy wyniku 24:20! - Obawiałyśmy się meczu w Gdańsku. Wiedziałyśmy o kontuzji Gosi Niemczyk. To sprawiło, że w ataku Gedania musiała rozkładać piłki na wszystkie zawodniczki. Moja rola jest teraz w drużynie inna niż kiedyś. Mam pomagać. Jeśli dziś mi się to udało, to tym bardziej się cieszę - mówiła Archangielska.

Gedanistki obroniły trzy piłki setowe. Na 23:24 zbliżyły się po ataku Kuczyńskiej, bloku Reimus i autowym zbiciu Katarzyny Wellny. Wówczas na parkiet wróciła Ordak. Wystawa poszła jeszcze raz do Wellny, a atakująca zrobiła to, co do niej należało. Mecz został zakończony po 75 minutach gry. - Nie mamy patentu na Gedanię. To był tylko pozornie dla nas łatwy mecz. Przeciwnik kilka razy mógł przejąć inicjatywę. Bez Gosi Niemczyk gdańszczanki chyba mniej wierzyły w powodzenie. Dla nas wygrana w Gdańsku do wielki sukces, a awans gier o piąte miejsce do prawie max, o czym mogliśmy marzyć w tym sezonie - cieszył się Wojciech Lalek, szkoleniowiec akademiczek, którego podopieczne w trzech meczach z gedanistkami, granymi od 24 marca zawsze wygrywały, w tym dwukrotnie w Gdańsku.

Także w drugiej parze rywalizacja zakończyła się po drugim meczu. Muszynianka na własnym parkiecie pokonała Stal Mielec 3:0 (25:15, 25:17, 25:14). Tym samym ubiegłoroczne mistrzynie Polski zagrają z poznaniankami o piąte miejsce, a Energi Gedania pozostaje gra ze Stalą o siódmą pozycję. Ta rywalizacja toczyć się będzie do dwóch zwycięstw. Pierwszy pojedynek zaplanowany jest za tydzień w Mielcu. Do Gdańska siatkarki wrócą na mecz 26 maja, a gdy zajdzie potrzeba przy ul. Kościuszki zagrają także dzień później.

Autor: www.energa-gedania.pl

Kluby sportowe

Zobacz także

Opinie (14)

  • O co grać?

    Kto za miesiąc będzie pamiętał,które miejsce zajęła Gedania?One już zrobiły sobie wakacje.Gdyby w sobotę wygrały naraziłyby klub na zbędne ewydatki(hotel,hala),a gdyby jeszcze wygrały w niedzielę trafiłyby na Muszyniankę.
    Po co?Z Mielcem też będą miały problem i skończy się na 2 meczach.Martwi mnie poziom gry jaki od dłuższego czasu prezentują nasze panie.Tylko mierny.
    Kątem oka obserwowałem Małgosię(w roli kibica),ciągle ziewała...

    Do @ beka es...
    Rozumiem,że jesteś pacjentem szpitala na Srebrzysku?

    • 0 0

  • 9 porazka pod rzad poprostu padlina czy ktos jest slepy ze niewidzi ze tym kobieta sie niechce grac a do kasy to pewno pierwsze w....ac je wstawic juniorki i tak juz nie bedzie spadku zero walki zero zaangazowania koncz wasc wstydu oszczedz

    • 0 0

  • refleksja

    Gdyby juniorki mogły grać to pewnie by grały bo był tylko 9 zawodniczek!
    Wiele jest racji w tych ostrych opiniach ale też mało kto pamięta, że w sierpniu czy wrześniu ten zespół był skazany na degradację!
    CZAS na analizę i wyciągnięcie wniosków! Większość zawodniczek dała wiele powodów by można było podjąć konkretne decyzje!
    Jest jedno ale! Jak zachowa się prezes i czy będzie logicznie myśał czy tworzył swoją wizję! Jak będzie konkretna analiza i eliminowanie błędów to może za parę lat nie będzie takich opini a jak będzie gadanie ja wiem bo jestem najważzy i moja racja jest najważniejsza to ten klub zawsze będzie jak papier toaletowy!

    • 0 0

  • prezesa wizja to budowa hotelu

    • 0 0

2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Relacje LIVE

Najczęściej czytane