Trzynaście państw ma swoich przedstawicieli, a Niemcy, Grecja i Rumunia nawet po dwóch, w 1/8 finału Challenge Cup. Polskim jedynakiem w tym gronie jest Nata AZS AWF Gdańsk. Przypomnijmy, że akademickie piłkarki ręczne gładko wyeliminowały HIFK Comets, dwukrotnie wygrywając w Helsinkach 39:21 i 39:8. Dzisiaj w Wiedniu los przydzieli zespołowi Jerzego Cieplińskiego kolejnego rywala.
W trzeciej rundzie z rywalizacją pożegnał się obrońca tytułu. Universitatea Remi Deva nie obroniła czterech bramek zaliczki z Rumunii i w Dortmundzie przegrała aż siedmioma trafieniami. Niemki wzięły rewanż za Buxtehude, klub
Leszka Krowickiego i
Aleksandry Pawelskiej, który przegrał w ubiegłorocznym finale.
W tej sytuacji dziwnie brzmi deklaracja
Ryszarda Malca, którą trzeba brać jak najbardziej poważnie. Przed poprzednim losowaniem dyrektor akademickiego klubu bezbłędnie wskazał kierunek wyjazdu.
- Mam wrażenie, że trafimy na Dortmund. I nie mówię tego wcale w myśl porzekadła, "jak spaść, to z dobrego konia." Wręcz przeciwnie. Uważam, że za wcześnie jest na odpadanie. Oczywiście internetowe obserwacje mogą być mylące, ale wydaje mi się, iż najgroźniejszym rywalem w Challenge Cup jest Uni Ursus Cluj - mówi Ryszard Malec.
Jerzy Ciepliński zgadza się najwyraźniej tylko z tym ostatnim sądem. Trener Naty AZS AWF nie ma wymarzonego rywala, ale wie, kogo na razie lepiej ominąć.
- Są po dwie drużyny niemieckie i rumuńskie. Właśnie ich lepiej się wystrzegać. Trzeba liczyć na łut szczęścia. Wedle mojej wiedzy, w Wiedniu żadna z drużyn nie będzie rozstawiona i każda para jest możliwa - mówi akademicki szkoleniowiec.
Zawodniczki po fińskich mrozach chciałyby nie tylko wygrać, ale także trochę wypocząć. Galina Łotariewa chętnie pojechałaby do... Portugalii. My polecamy Grecję, Bułgarię i Użgorod. Na Ukrainie co prawda ciepło nie będzie, ale możliwe, że podróż nie będzie konieczna. W minionym sezonie szczypiornistki Karpati chętnie przyjęły gościnę w Elblągu. Jest też nadal w zestawieniu druga drużyna wyeliminowana poprzednio przez Start, Merignacais HB, ale wówczas to Francuzki grały dwukrotnie u siebie.
Pozostałe wyniki:Panellinios Nicosia -
Dnepryanka Czerson 16:35 i 19:31,
Otmar St. Gallen - Dossobuono Verona 36:28 i 23:29,
Selmont Baia Mare - Initia H.C. Hasselt 30:17 i 23:17,
Colegio de Gaia - CS Madeira 19:20 i 23:21, Mlaz Bogdanci -
Elpides Drama 24:23 i 16:23, Amicitia Zurich -
DJK/MJC Trier 21:32 i 21:28, Toulon Feminin -
Uni Ursus Cluj 18:26 i 20:34, Pallamano Elpe Altamura -
Merignacais HB 27:36 i 22:36, Universitatea Remin Deva -
Borussia Dortmund 24:20 i 20:27,
Rukometni Klub Tresnjevka - Kaltenberg Split 26:23 i 24:26,
Thriamvos Ormi Patras - Jedinstvo Tuzla 23:12 i 26:14,
Skuru IK - Kastamonu Genglik 39:21 i 32:25, Pirin Blagoevgrad -
Karpati Użgorod 22:31 i 22:25,
Flaga Korneuburg - Admira Wiedeń 33:18 i 22:17,
RK Skopje - Universitaet Gomel (walkowery).