Rozmowa z
Grzegorzem Dzikowskim, trenerem Lotosu Gdańsk.
- Co pan poczuł, gdy w czteranstym wyścigu Laukkanen, jadąc bezpiecznie na drugiej pozycji przewrócił się?
- Trudno to wyrazić. Przede wszystkim bezsilność. Wystarczyło, by dojechał do mety. Mógł przyjechać nawet trzeci. To dałoby nam zwycięstwo. Stało się, jak się stało.
- Co było przyczyną upadku Fina?
- Zawiniła dziura, na drugim wirażu. Laukkanen wjechał w nią i poleciał w bandę. Może przyczyną była również chęć zarobienia. Trudno mi to wyjaśnić.
- Trudno jednak winić tylko Laukkanena za porażkę.
- To prawda. Los nam nie sprzyja. W piątym wyścigu, po ataku Protasiewicza, awarii uległ motocykl Tomka Cieślewicza. Upadł na wirażu. Jechaliśmy na 2:4. Sędzia przerwał wyścig. W powtórce przegraliśmy 1:5.
- Dla wielu kibiców niezrozumiała była decyzja sędziego o wyklucznieniu Tomasza z kolejnego wyścigu.
- W tym wypadku mieliśmy trochę szczęścia. Równie dobrze arbiter mógł wykluczyć Tomka do końca meczu i musiałby on pauzować także w następnym spotkaniu.
- To już kolejny mecz, który był do wygrania...
- To prawda. To trzecie spotkanie, które mogliśmy wygrać.
Również mecze z ZKŻ i Polonią Bydgoszcz powinny zakończyć się naszym zwycięstwem. Żal tych straconych punktów.
- Dlaczego nie skorzystaliśmy z Erikssona?
- Szwed miał wystąpić w tym meczu. W sobotę było wszystko załatwione. Jednak Freddie nie przyjechał.
- Lotos nie ma w tym roku szczęścia do obcokrajowców.
- Nie da się temu zaprzeczyć. Laukkanen zawodzi. Liczyłem na lepsze występy tego zawodnika. Kibice domagają się zatrudnienia nowego obcokrajowca. Łatwo powiedzieć, trudniej zrobić. Niestety, nie ma w kim wybierać. Bjerre, którego braliśmy pod uwagę, dobrze jeździ w Anglii i Szwecji, ale ma zajęte terminy, w których byłby nam potrzebny.
- Przed nami druga faza rozgrywek. Lotos ma jeden punkt przewagi nad Polonią Piła. To dużo czy mało?
- Trudno odpowiedzieć na to pytanie. Z jednej strony - mało, z drugiej - dużo. Jeśli wszystko rozstrzygnie się na torze, to to jedno "oczko" będzie działało na naszą korzyść.
- Ostatni mecz z Polonią Piła w Gdańsku na zakończenie rozgrywek. To dobrze czy źle?
- Raczej dobrze. Będziemy mieli przegląd sytuacji, a własny tor powinien być naszym atutem.
- Dziękuję za rozmowę.