• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Czas rozliczeń

jag.
21 grudnia 2004 (artykuł sprzed 19 lat) 
W Pucharze Świata w skokach narciarskich nastąpił czas pierwszych rozliczeń. Jeśli przy kasie nie jest źle, bo Adam Małysz na liście płac jest wyżej niż w klasyfikacji punktowej (choć gdzie mu tam do Janne Ahonena), to jako reprezentacja tracimy na liczebności. W Turnieju Czterech Skoczni będziemy mogli wystawić tylko trzech zawodników.

Rywalizacja w Engelbergu zakończyła pierwszy z czterech tzw. pucharowych periodów. W ciągu minionego miesiąca Ahonen, który wygrał siedem konkursów, a w ósmym był drugi, zarobił 152 tys. franków szwajcarskich, nie licząc wpływów z reklam. Małysz jest blisko siedmiokrotnie uboższy, bo jego konto urosło tylko o 24 tysiące. Więcej od Polaka wzięli jeszcze: Jakub Janda (50), Martin Hoellwarth (35), Thomas Morgenstern (29) i Roar Ljoekelsoey (26). Na liście płac Polak jest zatem szósty, o dwie pozycje wyżej niż w klasyfikacji Pucharu Świata.

- Czuję, że rywale są w zasięgu ręki. Nie odskakują mi po 10 metrów, jak to miało miejsce w pierwszych konkursach - zapewnia Małysz. - W skokach wszystko jest możliwe, także to, że Ahonen nie zdobędzie Pucharu Świata w tym sezonie - dodaje Heinz Kuttin. Austriacki szkoleniowiec w najbliższych dniach będzie musiał trochę poluzować w pracy, bo przy pomocy zabiegu chirurgicznego usunąć częściowy niedowład ręki, z którym boryka się od pięciu miesięcy.

Słabe wyniki Polaków jako drużyny spowodały, że po pierwszym periodzie tracimy jedno miejsce w każdym z konkursów. Jak wyliczył "Przegląd Sportowy" od Turnieju Cztrech Skoczni, który tradycyjnie wystartuje 29 grudnia w Obersdorfie, będziemy mogli wystawiać tylko trzech zawodników.

To sprawia, że Paweł Włodarczyk nie wypełni już swej groźby. Prezes Polskiego Związku Narciarskiego zapowiadał, że TCS ma być ostateczną weryfikacją dla Mateusza Rutkowskiego i Wojciecha Skupnia. Gdyby ponownie by zawiedli, mieliby stracić miejsce w kadrze. Ale już wiadomo, że do Niemiec i Austrii pojedzie tylko jeden z nich, no chyba, że podzielą się konkursami.

Kandydatury Małysza i Roberta Matei, który w Engelbergu punktował w obu konkursach, są bezdyskusyjne, choć skład oficjalnie ma zostać ogłoszony w drugi dzień świąt. Raczej nie będzie już przeskoku Polaków z Pucharu Kontynentalnego do Pucharu Świata. Krystian Długopolski, a przede wszystkim Marcin Bachleda, zmarnowali szanse w Engelbergu. W Harrachovie, gdzie w ostatni weekend rywalizowało zaplecze najlepszych, nasi nie zachwycili. Najlepszy z biało-czerwonych w pierwszym konkursie, Kamil Stoch, był 24,, a w drugim starcie o trzy pozycje wyżej sklasyfikowano Stefana Hulę.
Głos Wybrzeżajag.

Opinie

Relacje LIVE

Najczęściej czytane