• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Czy Małysz zmieni narty?

jag.
16 grudnia 2004 (artykuł sprzed 19 lat) 
Polscy skoczkowie narciarscy w najbliższy weekend w Elgenbergu, gdzie zaplanowano kolejne zawody z cyklu Pucharu Świata, na pewno wygrają z Finami! Przynajmniej jeśli chodzi o liczebność reprezentacji. Szkoleniowcy biało-czerwonych wrócili do czteroosobowego składu, podczas gdy Skandynawowie zdecydowali się zredukować swój stan posiadania o połowę, do trzech zawodników.

Tomi Nikunen najwyraźniej uznał, że jeden zawodnik, nawet taki as jak Janne Ahonen, nie może tuszować słabości innych. Do Szwajcarii poza liderem klasyfikacji pucharowej fiński szkoleniowiec zabiera tylko Mattiego Hautameaekiego i Tamiego Kiuru. Pozostały tercet - Jussi Hautamaeki, Veli-Matti Lindstroem i Janne Happonen - ma trenować pod okiem trenera Janne Vaatainena. Mimo dobrych występów w Pucharze Kontynentalnym na razie nie ma powrotu do pierwszego składu Risto Jussilainen, trzeciego zawodnika Pucharu Świata w sezonie 2000/01, a Akseli Kokkonen jeszcze goni formę podczas indywidualnych treningów po ciężkim upadku latem.

Polscy szkoleniowcy obserwowali wczoraj pretendentów do kadry podczas skoków na Wielkiej Krokwi. Nie było większych zastrzeżeń do Adama Małysza i Roberta Matei. Obaj ponownie znaleźli się w składzie. Do kadry dokooptowano też dwóch zawodników, którzy ostatnio skakali w Pucharze Kontynentalnych - Krystiana Długopolskiego oraz Marcina Bachledę. Nie trzeba przypominać, że popularny "Diabeł" był w minionym sezonie polskim skoczkiem numer dwa w pucharowej rywalizacji.

Heinz Kuttin i Łukasz Kruczek zdecydowali się podzielić skoczków na trzy grupy. Czterech pojedzie do Engelberga, pięciu do Harrachova na Puchar Kontynentalny (Tomisław i Wojciech Tajnerowie, Stefan Hula, Paweł Urbański, Kamil Stoch), a dwójka, która skakała w Kuusamo i Trodheim, czyli Mateusz Rutkowski i Wojciech Skupień, nadal ma trenować w kraju oraz czekać na ewentualny start w Turnieju Czterech Skoczni, który między wierszami obiecał im Paweł Włodarczyk. Ale prezes Polskiego Związku Narciarskiego może nie mieć czasu na wypełnienie tej obietnicy, bo jego pole zainteresowanie może skupić się na... sprzęcie. PZN przegrał właście sprawę sądową z Tensonem. Za zerwanie umowy z firmą, która ubierała polskich skoczków, musi zapłacić 700 tysięcy odszkodowania. Kto wie, czy wkrótce nie trzeba będzie się zająć... nartami. Małysz zmienił deski Elany na Fischera, ale nie przyniosło to poprawy w prędkościach na progu.

- Na pewno to nie błędy techniczne są przyczyną tego, że Adam tracił do niektórych zawodników po 2 km/h na progu. Jego pozycja dojazdowa jest dobra, pracowaliśmy nad nią i teraz nie ma co w tym zakresie kombinować, bo tylko można byłoby zepsuć wcześniejsze efekty. A nartami już zajęli się specjaliści z Fischera - przyznaje Łukasz Kruczek, drugi szkoleniowiec reprezentacji.
Głos Wybrzeżajag.

Opinie

Relacje LIVE

Najczęściej czytane