"Wielki strajk", jak określili łowcy sensacji oddanie walkowerem meczu w Piekarach Śląskich przez piłkarzy ręcznych DGT Wybrzeża, najwyraźniej przyniósł efekt odmienny od zamierzanego, przynajmniej w krótkoterminowej perspektywie. W sobotę mogło cieszyć tylko zwycięstwo gdańszczan nad MOSiR Powen Zabrze 29:21 (15:11). Oprawa gry miała się nijak do tej, jaką pamiętamy z meczu przeciwko Zagłębiu Lubin. Do hali przyszło dziesięć razy mniej widzów niż poprzednio, zza bramek zniknęły sponsorskie banery, nie było zespołu tanecznego, ani transmisji w regionalnej telewizji i radiu!
WYBRZEŻE: Świrkula, Głębocki, Czoska - Żynda, Janusiewicz 3, Moszczyński 10, Walasek, Malandy 1, A. Siódmiak 3, Gujski 2, M. Siódmiak 2, Kuchczyński 3, Wita 2, Markuszewski 3.
MOSiR: Kowal - Janecki, Kupny, Lasoń 1, Rosiński 14, Wojtynek 2, Mogielnicki 2, Bykowski, Kędra 2, Kulak.
Sędziowali: Tarczykowski (Osina) i Rajkiewicz.
Naprzeciw siebie stanęły drużyny, które w ostatniej kolejce protestowały przeciwko zaległościom finansowym. Jednak jeśli gdańszczanie nie pojechali na Śląsk, to demonstracja zabrzan ograniczyła się do kilkuminutowego opóźnienia wyjścia na parkiet. Nic zatem dziwnego, że Artur Siódmiak miał o czym rozmawiać z Jackiem Kowalem. Gdański kapitan i bramkarze rywal dłuższą pogawędkę ucięli sobie przed rozpoczęciem drugiej połowy.
- Gdy powiedziałem Jackowi, o jakie kwoty zadłużenia u nas chodzi, to stwierdził, że w tym zestawieniu u nich sytuacja jest... dobra - mówił starszy z braci Siódmiaków.
Z kolei
Daniel Waszkiewicz, stwierdził:
- Mówiąc językiem piłkarskim, piłka jest po drugiej stronie. Chcemy dokończyć rozgrywki, a zadaniem klubowych włodarzy jest znalezienie pieniędzy.Gdański szkoleniowiec w sobotnim meczu pozwolił zaprezentować się wszystkim zawodnikom, których wpisał do protokołu. Z Wybrzeżem próbowało walczyć tylko dwóch przyjezdnych szczypiornistów. Wspomniany Kowal obronił kilka trudnych rzutów, w tym dwukrotnie powstrzymał Damiana Moszczyńskiego przy karnych. Z kolei łatwością umieszczania piłki w siatce imponował Tomasz Rosiński. To po jego pięciu bramkach MOSiR objął jedyne tego dnia prowadzenie - 6:5 w 14 min.
Wcześniej i później grę kontrolowali miejscowi. Rozpoczęło się od 3:0 po akcjach Moszczyńskiego, Patryka Kuchczyńskiego i
Michała Janusiewicza. Kolejny cios zadaliśmy rywalom tuż przed zakończeniem pierwszej połowy. Wybrzeże w ciągu pięciu minut zmieniło wynik 10:9 na 15:10.
Po przerwie zabrzanie walczyli tylko przez 12 minut. Przegrywali 16:20. Kolejny kwadrans podniósł gospodarzom prowadzenie 28:18.
Pozostałe wyniki 24.kolejki o miejsca 7-12:
Anilana Łódź - Chrobry Głogów 17:23 (8:12), Olimpia Piekary Śląskie - AZS AWF Warszawa 29:20 (11:11).