• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Decydujący atak

Tomasz Łunkiewicz
17 lutego 2004 (artykuł sprzed 20 lat) 
Rozmowa z Henrykiem Zabrockim, II trenerem hokeistów Stoczniowca
Trzecie miejsce po rundzie zasadniczej to chyba odzwieciedlenie aktualnej pozycji Stoczniowca w polskim hokeju?
Ubiegły sezon zakończylismy na trzecim miejscu zdobywając brązowe medale, czyli po rundzie zasadniczej jesteśmy w tym samym punkcie. Możemy więc spokojnie powiedzieć, że plan, który założyliśmy przed rozgrywkami, został wykonany. Gdy ma się brąz, to chce się coś ze szlachetniejszego kruszcu. Spróbujemy powalczyć o wyższą pozycję. Byłoby miło awansować do finału i mieć co najmniej srebrne medale.
Jak pan ocenia postawę zespołu?
Drużyna spełniła swoje zadanie. Przez cały seozn graliśmy w miarę równo. Praktycznie nie było wpadek. Może tylko jeden mecz. Przydarzyła się nam porażka w Opolu z Orlikiem. Zespoły z górnej czwórki raczej nie przegrywały z drużynami z dołu. Nam się to przytrafiło. Z czołówką graliśmy tak jak tego oczekiwaliśmy. Spotkania były wyrównane i każdy wynik był możliwy. Czasem wygrywaliśmy, czasem były porażki. Gdyby stworzyć osobną tabelę dla pierwszej czwórki, to chyba także bylibyśmy na trzeciej pozycji.
W pierwszej rundzie paly off trafiamy na Podhale. Czy Unia byłaby znacznie trudniejszym rywalem?
Unia też nie jest niepokonana. Nie jest to ta sama drużyna co kiedyś. To wiekowo zaawansowany zespół. Mimo wszystko jest głównym faworytem ligi. Z Podhalem może być różnie. Nowotarżanie są na fali. Wygrali Interligę, zdobyli Puchar Polski. Ostatni mecz jednak my wygralśmy. Ważne będzie, żeby trafić ze szczytem formy w odpowiednim momencie.
Forma Podhala jest zagadką. Porażka ze Stczoniowcem, a w ostatniej kolejce wysoka wygrana z Unią... Które Podhale zagra w półfinale?
To dobre pytanie. Nie wiadomo na jakich nowotarżan trafimy. Uważamy, że oświęcimianie mają inny cykl treningowy i szczyt formy szykują na finał, przekonani, że łatwo poradzą sobie z Tychami. Tym tłumaczymy tą porażkę z Podhalem. Chcemy być w opotymalnej dyspozycji na półfinał.
W tym sezonie Stocznowiec czterokrotnie zmierzył się z szarotkami. Bilans spotkań jest remisowy. Obie drużyny wygrały po jednym meczu u siebie i na lodzie rywala.
To potwierdza, że wynik tej rywalizacji jest otwarty. Chcąc awansować do finału, musimy wygrać jeden mecz wyjazdowy. Oczywiście najlepiej byłoby zwyciężyć już w pierwszym spotkaniu. Na pewno powalczymy o jak najlepszy wynik. W drugim meczu w Olivii postawimy wszytsko na jedną kartę. Z pewnością przyjdzie wielu kibiców, na których doping bardzo liczymy.
Co zadecyduje o wyniku rywalizacji?
Spotkają się drużyny mające najlepsze obrony w lidze. Podhale straciło 57 bramek, my o dwie więcej. Obie mają dobrych bramkarzy. Zadecyduje skuteczność ataku. Jestem przekonany, że Wawarzkiewicz nie puści więcej niż trzy bramki, a stać nas na strzelenie czterech. W dotychczasowych meczach z drużynami z czołówki, gdy zdobywaliśmy cztery bramki, to zazwyczaj wygrywaliśmy.
Jak przebiegają przygotowania do meczów z Podhalem?
Od wtorku zaczynamy pełną parą. Na szczęście w ostatnich kolejkach nikt nie nabawił się kontuzji. Nie zagra jedynie Sebastian Bukowski. Pod znakiem zapytania stoi występ Kosteckiego. Dużym wzmocnieniem jest powrót Justki. Mariusz nie jest jeszcze w pełni sił, ale przyda się jego doświadczenie i rutyna.
Dziękuję za rozmowę.
Głos WybrzeżaTomasz Łunkiewicz

Kluby sportowe

Zobacz także

Opinie

Relacje LIVE

Najczęściej czytane