Dmytro Paszycki może grać już w Treflu Gdańsk. Udało się załatwić wszelkie formalności i Światowa federacja FIVB wyraziła zgodę na jego grę po tym, jak siatkarz uciekł z Zenitu Sankt Petersburg na znak protestu przeciwko agresji Rosji na Ukrainę. Okazję na debiut będzie miał w środę, 16 marca. O godz. 17:30 żółto-czarni zagrają na Iławie z Indykpolem AZS Olsztyn. Przypomnijmy, że środkowy bloku występował już w żółto-czarnych barwach w sezonie 2016/17.
Aktualizacja, 16.03.2022, godz. 14:26Trefl Gdańsk potwierdził, że
Dmytro Paszycki został oficjalnie siatkarzem klubu. Okazję na debiut będzie miał w środę, 16 marca. O godz. 17:30, żółto-czarni zmierzą się w Iławie z Indykpolem AZS Olsztyn.
Przeczytaj, co pisaliśmy o zatrudnieniu Dmytro Paszyckiego przez Trefl Gdańsk
Typowanie wyników
16 marca 2022, godz. 17:30
Iława
3 pkt.
Indykpol AZS Olsztyn
TREFL Gdańsk
Jak typowano
| 66% |
134 typowania |
Indykpol AZS Olsztyn |
|
| 34% |
69 typowań |
TREFL Gdańsk |
|
Ukraiński siatkarz -
Dmytro Paszycki miał lukratywny kontrakt w Zenicie Sankt Petersburg ważny jeszcze na następny sezon, a od listopada 2020 roku posiada także rosyjskie obywatelstwo. Jednak po agresji Rosji na Ukrainę, nie chciał dalej grać w tym kraju. Wyjechał do Estonii, skąd pochodzi jego żona. Rosyjski klub nie chce się zgodzić na odejście 34-letniego siatkarza. Dlatego sprawę musi rozstrzygnąć światowa federacja siatkarska - FIVB.
- Włos się zjeżył na głowie, na to co spotkało Dimę. Od czasu jego gry w Gdańsku, łączyły nas naprawdę serdeczne kontakty. Dlatego cieszę się, że jest ponownie z nami. Sytuacja obecnie wygląda tak, że Zenit nie zgodził się na rozwiązanie kontraktu. Wszystko jest w gestii światowej federacji, do której trafiły dokumenty. Jeśli FIVB zaakceptuje transfer, zatwierdzi go europejska federacja, do której już wpłaciliśmy opłatę transferową, i zawodnik będzie mógł wystąpić w meczu z Indykpolem. Jesteśmy dobrej myśli. Mam ogromną nadzieję, że w tym nietypowym przypadku możemy liczyć na sprawność działania FIVB i uda się zamknąć wszystkie kwestie formalne. Dima jedzie z drużyną. Jest też już w koszulce Trefla, aby już wczuł się w naszą rodzinę treflową. Pod kątem sportowym byłby dla nas oczywiście świetnym wzmocnieniem - mówi Dariusz Gadomski, prezes Trefla Gdańsk.Mariusz Wlazły Ligowcem Lutego. Zadaj pytanie siatkarzowi Trefla Gdańsk, które zamieścimy w wywiadzie
kończył karierę zawodniczą w PGE Skrze Bełchatów w latach 2014-17, a właśnie dokładnie wtedy, gdy w trzech klubach grał na polskiej parkietach Paszycki.
- Teraz nie przypominam sobie żadnego meczu, w którym graliśmy przeciwko sobie, ale gdy pojawił się temat możliwości pozyskania Dimy, byłem bardzo szczęśliwy, ponieważ jest to klasowy zawodnik, który prezentuje bardzo wysoki poziom. Samo to, że grał w klubie Zenit Sankt Petersburg, który bije się o najwyższe cele, świadczy o tym, że jest bardzo dobrym zawodnikiem. Po kontuzji Pablo Crera trenowało tylko trzech środkowych, co dla nich wszystkich było ciężkie. Głęboko wierzę w to, że wszystko pójdzie po naszej myśli. Dima będzie częścią naszej drużyny i razem wspólnie będziemy bić się o play-off - dodaje trener Michał Winiarski. Trefl po urazie Argentyńczyka dysponował tylko trzema środkowymi bloku. Podstawowymi byli:
Bartłomiej Mordyl i
Karol Urbanowicz, a wspomagał ich
Jordan Zaleszczyk.
Zawodnik
Średnie oceny w kolejnych meczach sezonu
Paszycki grał już Treflu w sezonie 2016/17. Teraz do Gdańska przyjechał z ojcem i bratem. Dalsza część rodziny również przebiła się do Polski i czeka w Lublinie, ale wielu jego krewnych nadal jest na Ukrainie.
- Przede wszystkim bardzo dziękuję klubowi, że mogę tu być. Gdańsk to wspaniałe miasto i świetnie jest móc tutaj wrócić. Bardzo dziękuję prezesowi, że w tak trudnej dla mnie sytuacji wyciągnął pomocną dłoń i istnieje szansa, że będę mógł jeszcze zagrać w tym sezonie. Ostatnie dwa tygodnie są dla mnie niczym rollercoaster. Najpierw podjąłem decyzję o wyjeździe z Rosji, cały czas byłem w ogromnym strachu o rodzinę, która była w Kijowie, następnie pojawiła się propozycja z Gdańska. Gdy udało mi się ściągnąć najbliższych do Polski, zacząć treningi z Treflem, pojawiły się komplikacje z możliwością mojego transferu. Mam nadzieję, że wszystko zakończy się pozytywnie, ale to nie jest dla mnie łatwy czas. Mam jednak nadzieję, że gdy wszystko się uda, będę mógł się w pełni skupić na siatkówce, by pomóc Treflowi w walce o fazę play-off. Będę chciał dawać z siebie wszystko na boisku i mam wielką nadzieję, że będzie to możliwe - podkreśla siatkarz.PGE Skra Bełchatów - Trefl Gdańsk 3:2 - relacja, oceny siatkarzy i trenera
Jeśli FIVB wyrazi zgodę na rozwiązanie kontraktu Paszyckiego w Rosji, to na razie umowa siatkarza z Treflem ważna będzie do końca bieżących rozgrywek. Jednak już teraz obie strony deklarują wolę, aby ją przedłużyć.
Podczas konferencji prasowej, na której Trefl przedstawił Paszyckiego dziennikarzom, w imieniu Gdańska siatkarza powitał
Piotr Grzelak.
- Bardzo się cieszymy, że przyjechałeś do nas, że Gdańsk może gościć ciebie oraz twoich braci i siostry z Ukrainy. Do tej pory przez wszystkie punkty w Gdańsku "przepłynęło" około 16 tysięcy osób. To są liczby, ale tam naprawdę to są ludzkie historie, który my codziennie poznajemy. Niech Gdańsk będzie twoim domem, ale tylko na jakiś czas. Chcemy, żebyście wszyscy mogli wrócić do swojego prawdziwego domu, do Ukrainy. Za to wszyscy trzymamy kciuki - zadeklarował zastępca prezydenta Gdańska. Ile pieniędzy od Gdańska dla Trefla za promocję? Kiedy mogą się odbyć zaległe mecze?
Natomiast prezes zarządu Trefl SA przypomniał jak firma, która sponsoruje siatkarzy, pomaga innym obywatelom Ukrainy oraz że po wybuchu wojny wycofała się z rynku rosyjskiego.
- Trefl SA od lat zatrudnia osoby z Ukrainy. W obecnej sytuacji wdrożyliśmy własny program pomocowy. Polega on na tym, że dajemy zatrudnienie oraz lokum osobom, które najbardziej tego potrzebują. Chcemy w pełni wykorzystywać nasz potencjał produktowy, by móc dawać pracę osobom, które obecnie przyjeżdżają z Ukrainy do Polski, a także by dawać im miejsce zamieszkania. Oprócz tego pomagamy poprzez dostarczanie: puzzli, gier, zabawek, to udzie w tysiące, na przeróżne akcje. Tuż po rozpoczęciu tego strasznego konfliktu wstrzymaliśmy wszystkie dostawy naszych produktów na teren Rosji, a także zdjęliśmy z anteny serial "Rodzina Treflików", który od ponad półtora roku był emitowany w Rosji - przypomniał prezes Jacek Behnke.
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
