- 1 Jak bardzo Arka skomplikowała sobie życie? (93 opinie)
- 2 Lechia w ekstraklasie już w sobotę? (69 opinii)
- 3 Dramatyczna sytuacja w juniorskiej piłce (9 opinii)
- 4 Trener siatkarzy w szczerym wywiadzie (8 opinii)
- 5 Żużel: awizowane składy, treningi i starty (159 opinii)
- 6 Trefl gotowy na Europę. Bilety na play-off (12 opinii)
Drugie miejsce Lotosu w Eurolidze
29 kwietnia 2002 (artykuł sprzed 22 lat)
VBW Arka Gdynia
Najnowszy artykuł o klubie VBW Arka Gdynia
VBW Arka Gdynia zmienia nazwę i herb. Szykuje transfery, będą nowe gwiazdy
W finałowym spotkaniu turnieju Final Four, który odbył się we francuskim Lievin mistrzynie Polski przegrały z US Olympic Valenciennes 72:78. (15:15, 20:23, 17:22, 20:18).
Lotos: Elena Szakirowa 23, Katie Smith, Gordana Grubin
po 11, Marie Ferdinand, Małgorzata Dydek po 10, Joanna Cupryś 4,
Agnieszka Bibrzycka 3, Olga Pantelejewa 0.
Olympic: Ann Wauters 23, Allison Feaster 17, Sandra le
Drean 14, Isabelle Fijalkowski 12, Audrey Sauret 6, Nathalie
Lesdema 5, Edwige Lawson 1, Teresa Edwards 0.
Drugie miejsce Lotosu w Eurolidze jest największym sukcesem
klubowym w historii polskiej koszykówki.
*****************
- Jesteśmy optymalnie przygotowani. Teraz czekamy tylko na zwycięstwo - zapowiadał przed meczem Mieczysław Krawczyk, prezes Basketball Investment SSA. Słowa działacza sprawdziły się co do joty. Koszykarki Lotosu VBW Clima Gdynia rozniosły Lavezzini Parma 74:58 (18:21, 16:7, 23:7, 17:23) i awansowały do finału. Finał Four Euroligi to historyczny sukces naszej drużyny i polskiej koszykówki.
LOTOS: Ferdinand 16, Grubin 6, Smith 22, M. Dydek 8, Szakirowa 10-Thorius, Pantelejewa 4, K. Dydek 2, Cupryś 4, Bibrzycka 2.
PARMA: Gardellin 6, Nicosia 11, Penicheiro 16, Milton 4, Griffinth 7 - Ballegi 5, Magaddino, Schiesaro 5, Costalunga 4.
Sędziowie: Leemann (Szwajcaria), Bulto (Hiszpania). Widzów: 4,5 tys.
Miło było patrzeć jak takie gwiazdy, jak Katie Smith czy Gordana Grubin oraz Marie Ferdinand w skupieniu słuchają polskiego hymnu. Z równie wielką koncentracją przystąpiły do gdy, chociaż część widzów zgromadzonych w olbrzymiej Halle Region Pas de Calais ściskało kciuki i dopingowało zespół z Parmy.
Zaczęło się dla nas niefortunnie. Chybiła Marie Ferdinand, a trafionym rzutem za trzy punkty odpowiedziała doświadczona, 31-letnia Valentina Gardellin. Na szczęście, przy dopingu około 250-osobowej grupy kibiców z Polski, trzypunktową akcją szybko wyrównała Marie Ferdinand. W trzeciej minucie zawodniczki Miodraga Veskovicia znów były na prowadzeniu, po kolejnym trafieniu Gardellin (5:3). Odpowiedź Katie Smith była zabójcza. Kosz aż jęknął po jej trójce (6:5 dla Lotosu). Rywalki najwyższe prowadzenie objęły w czwartej minucie, kiedy to jeden rzut wolny wykorzystała Yolanda Griffith (11:6). Wygrana przez Parmę pierwsza kwarta to zasługa aż czterech skutecznych rzutów zza linii 6,25 m (w tym trzykrotnie Patricia Penicheiro). Takim właśnie rzutem portugalska rozgrywająca Lavezzini zdobyła ostatnie punkty pierwszej dziesięciominutówki. Wcześniej do remisu 18:18 doprowadzila Elen Szakirowa i była to zapowiedź tego, co czeka nasze rywalki w drugiej i trzeciej kwarcie.
W kolejnych dwóch odsłonach Parma zdołała zdobyć w sumie 14 "oczek". Lotos dał popis gry w obronie, a i w ataku nie miał zaległości. W 17 min po dwóch rzutach wolnych Agnieszki Bibrzyckiej (28:26).
Chyba największym kibicem Lotosu jest Mieczysław Krawczyk, prezes Basketball Investment SSA, który po wygranej naszej drużyny z Lavezzini Parma wykonał wspaniałego, obiecanego wcześniej, koziołka.
- Patrz, patrz, co mam na ręku! - krzyczał po meczu, pokazując żółtą tasiemkę na swym nadgarstku. - Nie pozwolili nam grać w żółtych strojach (niemal identyczne nosi Parma - przyp. aut.), ale założyłem tasiemkę, która przyniosła nam szczęście - dodaje przekrzykując tumult kibiców.
- Wierzyłem w Lotos. Początkowo był to urzędowy optymizm. Mecz z Parmą pokazał jednak, że jest to niezwykła drużyna - mówi Marek Pałus, prezes Polskiego Związku Koszykówki, gratulując gdyniankom sukcesu.
Dodajmy, że naszemu teamowi podczas meczów towarzyszył zespół afrykańskich tancerzy, wykonując tropikalne, efektowne ewolucje. O sukcesie gdynianek poinformowało świat ponad stu dziennikarzy, między innymi z AFP, Reutera, "Daily News", "Le Parisien", "Le Soir". City News Agency Sports 24 can, "La Gazetta dello Sport", M6 Lille, "L'Equipe" oraz... "Głosu Wybrzeża".
Powiedzieli po meczu
Krzysztof Koziorowicz, trener Lotosu: - Znakomity mecz. Chciałbym podziękowć swoim zawodniczkom za to, co pokazały. Każda z moich koszykarek miała olbrzymi wkład w zwycięstwo, ale należy podkreślić postawę Katie Smith w decydujących momentach.
Miodrag Vesković, trener Lavezzeni: - O tym, że nie zagraliśmy w finale zadecydowała postawa Katie Smith. Zresztą wszystkie zawodniczki zagrały na nieosiągalnym dla nas poziomie, tym bardziej, że nieco słabiej pokazały się Yolanda Griffith oraz Milton.
Gordana Grubin: - To był bardzo ciężki mecz, lecz podeszłyśmy do niego z olbrzymią wolą zwycięstwa. Jedynie początek był nerwowy, potem opanowałyśmy sytuację. To mój największy sukces w karierze.
Małgorzata Dydek: - Myślę, że nasz występ przyniósł wszystkim wiele satysfakcji. Nie było głupich błędów i pełna koncentracja. To przyniosło efekt. Griffith zagrała słabo, ponieważ ona nie lubi grać przeciwko mnie.
Marie Ferdinand: - Cały zespół był wspaniały. Jeśli gramy w taki sposób, jesteśmy nie do pokonania. Możemy rozbić każdy zespół na świecie.
Olga Pantelejewa: - Zwycięstwo przyszło łatwiej, aniżeli myślałam. Obawiałam się nerwowej gry, ale potem wszystko było O.K.
Marianna Baleggie - Rozbiła nas Katie Smith. Wtedy, gdy miałyśmy jeszcze nadzieję na nawiązanie walki, ona nam rzucała trójkę. Jednak z tak dysponowanym zespołem z Gdyni nie miałyśmy w ogóle szans. Lotos pokazał kosmiczną koszykówkę.
*******************
Z Lievin!
Trzecie miejsce tegorocznej edycji Euroligi przypadło koszykarkom Lavezzini Parma, które nie miały większych problemów z pokonaniem SCP Rużomberok 75:57 (17:9, 15:18, 24:17, 19:13). Wygrana mistrzyń Włoch nad mistrzyniami Słowacji zadecydowała o tym, że na podium w Lievin stanęły wszystkie drużyny, które wcześniej rywalizowały w grupie B.
LAVEZZINI: Gurdellin 5, Nicosia 14, Penicheiro 13, Milton 24, Griffith 9 - Balleggi, Magaddino, Schiesaro 6, Franchini, Costalunga 4.
RUŻOMBEROK: Bielikova 2, Muddić 10, Bogojević 10, Oliveira 13, Vesel 9 - Cikosova 4, Laskowa, Parlicekova 9.
O wygranej zawodniczek Mródruga Veskovicia zadecydowały pierwsza i trzecia odsłona, w których popis gry dały De Lsha Milton oraz Patrisia Peuicheiro. Portugalska rozgrywająca przy każdej okazji pozdrawiała kibiców z Gdyni, a na koniec (już na szczęście po końcowej syrenie) zdjęła koszulkę i podarowała ją jednemu z fanów Lotosu VBro Clima Gdynia. Całkiem możliwe, że jest to zapowiedź jej powrotu nad polskie morze.
Przez cały mecz trwał niesamowity gwar, tumult. Tańce techno i afrykańskie rytmy wybijane na bębnach stanowiły jednak dopiero zapowiedź tego, co siedem tysięcy widzów stworzyło podczas finału Lotos-US Valenimes Olyryic.
Kluby sportowe
Opinie (4)
-
2002-04-29 12:44
Mogę tylko zacytować:
Dla mnie moralnym zwycięzcą jest zespół z Gdyni - powiedział po meczu Miodrag Vesković - trener Lavezzini Basket Parma, odnosząc się w ten sposób do pracy sędziów.- 0 0
-
2002-04-29 12:45
Poprzednia opinia dotyczyła finału.
- 0 0
-
2002-04-29 17:38
ale sciema, dlaczego nie złożyli protestu?!
- 0 0
-
2002-06-05 18:30
Sędziowska kompromitacja
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.