Około tysiąca kibiców ma wspierać Arkę Gdynia w Herning. To może być ważny czynnik w kwestii awansu do 4. rundy kwalifikacji Ligi Europy. Po pierwszym meczu duńskie media podkreślały znaczenie dopingu dla wyniku. W czwartek żółto-niebiescy bronić będą zaliczki z własnego stadionu, na którym wygrali z FC Midtjylland 3:2. Początek gry o godzinie 20:30. Na razie żadna stacja telewizyjna nie zapowiada transmisji z tego spotkania. Dla udających się na mecz tamtejsza policja przygotowała specjalny komunikat odnośnie pożądanego zachowania.
Piłkarze Arki Gdynia w środę około godziny 10 odlecą do Danii. Wylądują w Karup, oddalonym 20 km od Herning. W ślad za nimi, głównie autobusami i samochodami, ruszą kibice. FC Midtjylland przyznał dwukrotnie więcej biletów gościom niż to wynika z przepisów UEFA.
Jeśli stadion w Herning o pojemności około 11,5 tysięcy, wypełniły się, to sympatyków żółto-niebieskich będzie około 10 procent. Jednak zapowiada się, że te proporcje będą jeszcze lepsze dla zdobywcy Pucharu Polski. W tym sezonie na tym obiekcie frekwencja wynosi nieco ponad 5 tysięcy.
W kwalifikacjach Ligi Europy mecz z irlandzkim Derry (wynik 6:1) zgromadził 5122, a z węgierskim Ferencvarosem Budapeszt (3:1) - 5413 kibiców. Natomiast dwa spotkania tego sezonu przyniosły następujące frekwencje: Silkeborg IF (2:0) - 5032, Randers FC (2:1) - 5372.
"12 zawodnik" - jak często określa się kibiców - może mieć wpływ na to, która drużyna znajdzie się w 4. rundzie kwalifikacji Ligi Europy. Duńskie media relacjonując mecz z Gdyni doceniły właśnie atmosferę na trybunach. Publiczność została nazwana "ekstatyczną".
"Od początku meczu Arkę czuć było wsparcie blisko 15 tysięcy ekstatycznych kibiców. Zwycięzcy Pucharu Polski w europejskich rozgrywkach nie uczestniczyli od 1979 roku, więc był to uroczysty wieczór" - pisze "Ekstrabladet", który podkreśla, że gdynianie imponowali zarówno dopingiem jak i oprawą widowiska, na którą złożyły się m.in. efektownie odpalone race.
Do polskich kibiców, udających się do Danii tamtejsza policja skierowała specjalny poradni. Apeluje by na stadionie panowały: "spokój i porządek w atmosferze fajnej zabawy". Przypomina się o zakazie używania środków pirotechnicznych oraz posiadaniu broni i narkotyków.
Natomiast tolerancyjne jest podejście do alkoholu. "Picie nie jest zabronione dopóki nie zakłóca i nie szkodzi innym" - czytamy w informatorze.
Na gruncie sportowym duńskie media nadal więcej szans na awans przyznają FC Midtjylland. Przypomnijmy, że ta drużyna musi wygrać 1:0 lub 2:1 bądź też większą różnicą bramek. Przy zwycięstwie gospodarzy 3:2 będzie dogrywka, a potem ewentualnie karne. Każde inne rozstrzygnięcie awansem premiować będzie Arkę.
By tak się stało gdynianie muszą podtrzymać własną passę, trwająca od 22 maja już siedmiu gier bez porażki, a jednocześnie przerwać serię duńskiego zespołu, który w tym sezonie u siebie wyłącznie wygrywał.
Dziennik "Ekstrabladet" porażkę FC Midtjylland w Gdyni nazywa "nieco niezasłużoną". Zdaniem jego dziennikarza Arka miała sporo szczęścia: "To był pocałunek Fortuny w policzek. W doliczonym czasie gry Siemaszko głową skierował piłkę w długi róg i zdobył gola. Porażka 2:3 nie zamyka jednak drogi FC Midtjylland do kolejnej rundy. Wszystko rozstrzygnie się podczas rewanżu w Herning".
Portal BT.dk już w nagłówku relacji wykrzykuje o "dzikich ośmiu minutach" zwracając uwagę na niecodzienny przebieg meczu, w którym pomiędzy 31. a 39. minutą obie drużyny zdobyły po dwie bramki.
"FC Midtjylland musi się starać wykorzystać zdobyte gole na wyjeździe. To zapewni awans do ostatniej rundy kwalifikacyjnej do fazy grupowej Ligi Europy" - pisze "Politiken".
W podobnym tonie jest artykuł w "Jyllands Posten", gdzie zwrócono uwagę, że wynik mógł być dla Duńczyków lepszy. Przypomniano niewykorzystane szanse: Paula Onuachu i Rilwana Hassana.
"Herning Folkeblad" cytuje pomocnika FC Midtjylland Tima Sparva, który miał powiedzieć o "amatorskich błędach" swojej drużyny, a porażkę w Gdyni nazwać "kłopotliwą". Przynosi też wypowiedź trener Jess Thorup, który stwierdził, że że jego zespół w rewanżu musi zagrać po prostu mądrzej.
Każdy gra z każdym mecz i rewanż. Dwie najlepsze drużyny wywalczą bezpośredni awans do ekstraklasy. Zespoły z pozycji 3-6 zagrają w dwustopniowych barażach o jeszcze jedno miejsce premiowane awansem.
Natomiast trzy najsłabsze drużyny zostaną zdegradowane do II ligi.
Wyniki 30 kolejki
ARKA GDYNIA - Resovia 3:2 (2:1)
Stal Rzeszów - LECHIA GDAŃSK 4:2 (1:0)
Wisła Kraków - Podbeskidzie Bielsko-Biała 3:1 (2:1)
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
