- 1 Arka o dwa zwycięstwa od ekstraklasy (46 opinii)
- 2 Lechia - Arka. Bilety wyprzedane (29 opinii)
- 3 Zmora i przebudzenie w Wybrzeżu (111 opinii)
- 4 Wybrzeże pewne utrzymania w Superlidze (19 opinii)
- 5 Lechia: Mocny gong, wielka złość (117 opinii)
- 6 Trefl mistrzem Polski juniorów młodszych (3 opinie)
Fuzja, czyli rosną szanse Arki
Arka Gdynia
Rozmowy w sprawie połączenia dwóch wielkopolskich klubów trwały od wielu miesięcy. W grudniu ubiegłego została podpisana umowa przedwstępna. PZPN zapalił dla fuzji zielone światło. Jednocześnie stwierdził, że nowy klub będzie miał tylko jedno miejsce w ekstraklasie. Grać on będzie na stadionie Bułgarskiej pod szyldem Lecha, bowiem holding Amica wykupił od poznańskiego klubu prawa niematerialne takie jak: nazwę, godło, znaki towarowe... Natomiast we Wronkach pozostanie drużyna III-ligowa. -Prowadzimy rozmowy z PZPN w sprawie powstania Centralnego Ośrodka Szkolenia we Wronkach. Nadal będziemy stawiać na pracę z młodzieżą - dodał Jacek Rutkowski, właściciel Amiki. Kto będzie trenerem nowej drużyny? - Fiaskiem zakończyły się negocjacje z Henrykiem Kasperczakiem, Czesław Michniewicz na łamach prasy oświadczył, że nie jest zainteresowany tą pracą. Obecnie prowadzimy mocno zaawansowane negocjacje z dwoma kandydatami. Z wyborem postanowiliśmy się wstrzymać do zakończenia rozgrywek ligowych - wyjaśnił Andrzej Kadziński, dotychczasowy prezes Amiki Wronki SSA, a od następnego sezonu szef KKS Lech Poznań. Z nieoficjalnych informacji wynika, że największe szansę mają: Franciszek Smuda i Duszan Radolsky.
Wieści z Poznania to bardzo dobry sygnał dla... trójmiejskich drużyn. Dla Lechii, bo z II ligi może spaść tylko trzy drużyny, a 11. miejsce może być na wagę utrzymania bez baraży, choć PZPN nie zajął w tej kwestii jasnego stanowiska. Dla Arki zaś oznacza, że w dwóch ostatnich kolejkach gdynianie powinni koncetrować się tylko na obszarze tabeli 14-16. Obecnie żółto-niebiescy zajmują barażową pozycję. Do Górnika Zabrze, który na dziś zostaje w ekstraklasie, tracą dwa punkty, a nad spadającą obecnie Polonią Warszawa, mają sześć punktów przewagi. Teoretycznie od obu konturentów drużyna Kaczmarka ma lepszy układ gier. Po meczu w Krakowie gościć będzie u siebie Polonię i aby zdegradować "Czarne Koszule" może zremisować. W najgroszej sytuacji wedle terminarza są zabrzanie, choć oni już bezpośrednio spaść nie mogą, bo mają Legię Warszawa u siebie oraz wyjazd do Łęcznej, która na dziś nie jest jeszcze pewna utrzymania.
- Naszym celem jest utrzymanie się bez baraży. Systuacja jest trudna, gdyż nie wszystko zależy od nas, ale przydałyby się również korzystne dla nas wyniki na innych stadionach. Do Krakowa jedziemy po... zwycięstwo. Jest to możliwe, jeśli piłkarze w to uwierzą. Mam pewien gry sposób specjalnie przygotowany na Wisłę - zapewnia gdyński szkoleniowiec. Przeciwko Wiśle Kaczmartek zagra też dla... Legii, której w latach 1982-90 był piłkarzem. - Z Darkiem Wdowczykiem grałem wspólnie w Legii, ale teraz do mnie nie dzwonił. Nie ma dla nas dodatkowej motywacji ze strony stołecznej drużyny. Chyba w nas nie wierzą - dodaje.
Słowa Kaczmarka trzeba traktować jako wyraz koniecznego, urzędowego optymizmu. Na finiszu rozgrywek nóż do szyi gdyńskiej drużyny dociskany jest coraz mocniej. Żółto-niebiescy nie tylko nie wygrali od dziesięciu meczów i spadli na przedostatnie miejsce w tabeli, ale mają coraz mniej graczy. Na Wisłę uzbierali z trudem szesnastu, w tym dwóch (Marcin Kiczyński, Mateusz Kołodziejski), którzy wiosną nie grali jeszcze ani minuty. Za kartki "wiszą" Dariusz Ulanowski i Krzysztof Sobieraj, kontuzje w Szczecie leczą: Bartosz Ława, Łukasz Kowalski i Sebastian Gorząd, a Piotr Jawny nad okiem ma założonych około 30 szwów. W dodatku Kołodziejski musiał podróżować indywidualnie, bo we wtorek pisał egzamin maturalny. - Przed rokiem matematyka mnie przerosła. Dlatego teraz zmieniłem przedmiot na geografię i liczę na pozytywny wynik - mówił "Koło". Ponadto Grzegorz Niciński i Krzysztof Majda powinni unikać przeciwko Wiśle zbyt ostrej gry, gdyż kolejna kartka wykluczy ich z sobotniego meczu z Polonią.
Kluby sportowe
Opinie (71) 5 zablokowanych
-
2006-05-11 09:00
no niestety poziom sportowy naszych drużyn sięga dna (pomijam wyczyny bandytów z Krakowa). Sportowo jesteśmy sto lat za murzynami Arka jest słaba i w ważnych dla siebie meczach nie potrafi wygrywać i nie chodzi tu o mecz z Wisłą ale o kilka poprzednich. U Lechii pokutuje stary błąd , który często ten klub powiela - nie ma przegranej od sześciu kolejek to jest dobrze - co z tego, wystarczyły remisy i jest już strefa barażowa. O słabości tego klubu świadczą też wyniki z tej rundy 0-3, 0-4, i teraz 1-5. I nic tego nie usprawiedliwia, bo zespół myślący o utrzymaniu a w kolejnych sezonach o awansie nie może dać sobie strzelić tylu bramek i zrzucić to na brak kontuzjowanego stopera to kto tam gra miejska zieleń ?
- 0 0
-
2006-05-11 08:51
o Milewski się obudził - jest szansa załatwić coś poza boiskiem bo na boisku to kompletne dno i znowu śledzie coś zyskają na co nie zasłużyli może Milewski sypnie kasą komu trzeba i walkower się przyda.........
- 0 0
-
2006-05-11 08:47
bonifacy to smutne chyba jednak nie jesteś z przymorza albo jesteś upośledzony - wspieramy cię bahahahahahaha
- 0 0
-
2006-05-11 04:57
Na polu to już grają betony, a już niedługo kartofliosko was czeka w III lidze.
- 0 0
-
2006-05-11 00:08
Jaki walkower
dziewczynki z wioski dostały to na co zasłóżyły przekrętami w II lidze w naturze nic nie ginie
- 0 0
-
2006-05-10 23:34
ZE STRONY http://www.arkowiec.com/
Po skandalicznym zachowaniu bandytów nazywającymi sie kibicami Wisły Kraków Zarząd Arki poinformował, iż będzie domagał się walkowera.
Dla "Gazety Wyborczej" Marcin Stefański, dyrektor logistyki rozgrywek Ekstraklasy SA
To skandal, kibice nie mają prawa wbiegać na boisko, a co dopiero szarpać i bić piłkarzy. Ostrzegaliśmy kluby, by zwróciły uwagę na bezpieczeństwo zawodników, i żeby widzowie nie mieli możliwości wejścia na boisko. Ponieważ nie dostosowały się do zaleceń, już jutro Komisja Ligi na podstawie raportów delegatów zajmie się tą sprawą. Winni zostaną ukarani. Nie wiem, jak to się skończy, ale nie ujdzie to płazem ani Wiśle Kraków, ani Górnikowi Zabrze. W przypadku krakowskiego meczu możliwy jest nawet walkower dla Arki. Wszystko zależy od tego, jak tę sytuację zinterpretował sędzia - czy uznał mecz za zakończony, czy za przerwany.
Prezes Arki Jacek Milewski zapowiada, że klub będzie domagał się walkowera.- 0 0
-
2006-05-10 22:40
no tak
tez jestem z przymorza ale nie znam nikogo kto by byl za lechjom
- 0 0
-
2006-05-10 21:41
to jest skandal !!!
jestem normalnym kibicem Arki i to co usłyszałem po dzisiejszym meczu to jest chore !!!!!
- 0 0
-
2006-05-10 21:33
wisła-arka
oglądałem mecz bramka na 3-1 co najmniej dziwna w sytuacji gdy wokół lini bocznych i za bramką stoją kibice wisły ? po meczu biją piłkarzy arki.Co robi sędzia - nic. nie lubie rozstrszygnięć przy zielonym stoliku ani walkowerów ale po strzeleniu gola nawet nie wznowiono gry. Ta bramka może mieć duże znaczenie w wypadku zwycięstwa arki nad pogonią i porażki łęcznej drużyny te będą miały taką samą ilość punktów mecze między sobą 2 razy po 1-1 i taki sam stosunek bramek. No i pamiętamy o protestach wisły gdy sędzia według nich nie dał im dokończyć akci w 93 min przegranego meczu wgdyni
- 0 0
-
2006-05-10 20:52
jak sie dziewczynka z przymorza zdenerwowała.....
az jej piana zpyska poleciała
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.