- 1 Lechia musi wygrać i poczekać na awans (70 opinii) LIVE!
- 2 Arka: remis, kontuzja, czerwona kartka (136 opinii) LIVE!
- 3 Wybrzeże - Polonia. Nowe otwarcie (105 opinii) LIVE!
- 4 Festiwal trójek Trefla w play-off (11 opinii) LIVE!
- 5 Karatecy na medale MP (6 opinii)
- 6 Ogniwo walczy o finał, Lechia pomoże? (3 opinie)
Grzelczaka i Nildo czy tylko tańszego?
Lechia Gdańsk
Lechia jeszcze przed inauguracją ekstraklasy zamierza wzmocnić atak. Kandydaci to piłkarze, o których piszemy od miesiąca. Gdański klub zwlekał z podpisaniem umów transferowych zimą, gdyż nie chciał przepłacać. Zarówno Brazylijczykowi Nildo jak i Piotrowi Grzelczakowi kontrakty z dotychczasowymi klubami kończą się 30 czerwca, a zatem kwoty na poziomie 100 tysięcy euro odstępnego są wygórowane. Szczególnie w przypadku gracza Widzewa, który i tak 1 lipca trafi do Gdańska, ale wówczas już za darmo.
-Okno transferowe otwarte jest do 29 lutego. Myślimy o wzmocnieniu drużyny, ale nie będziemy robić niczego na siłę - mówi Maciej Turnowiecki, który po zakończeniu rozgrywek zapowiadał pozyskanie trzech-czterech nowych piłkarzy (czytaj więcej).
Na razie przyszło dwóch. Z MKS Kluczbork za około 200 tysięcy złotych wykupiono Patryka Tuszyńskiego, który w sparingach był wystawiany na prawej stronie pomocy (czytaj więcej o piłkarzu).
Natomiast za wypożyczenie Jakuba Wilka z Lecha Poznań zapłacono 50 tysięcy euro. Jeśli piłkarz, który w grach kontrolnych sprawdzany był zarówno z lewej strony obrony i pomocy, wiosną potwierdzi przydatność do gdańskiego zespołu, jego transfer definitywny można przeprowadzić za dopłatą 150 tysięcy euro (czytaj więcej).
Ponadto Lechia pozyskała Piotra Grzelczaka. Jako że napastnik ma kontrakt w Widzewie ważny do 30 czerwca, podpisano z nim umowę na trzy lata, która wejdzie w życie 1 lipca (czytaj więcej). Jednocześnie negocjowano z łódzkim klubem sumę odstępnego, aby napastnik przeniósł się do Gdańska już teraz.
Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy właściwie już pod koniec stycznia zawarto porozumienie. Lechia nawet odesłała podpisane dokumenty transferowe na kwotę 250 tysięcy złotych. Aby transfer stał się faktem, wystarczył tylko podpis przedstawicieli Widzewa. Jednak zamiast tego, klub włączył Grzelczaka na zgrupowanie do Tunezji. Dzisiaj łodzianie wracają z tego wyjazdu i negocjacje transferowe mają być wznowione.
Najwyraźniej, aby "zmiękczyć" łodzian Lechia wróciła do negocjacji z Nildo. Brazylijczyk był wielokrotnie bohaterem naszych publikacji w ostatnich tygodniach, gdyż najpierw miał przejść do Arki (czytaj więcej). Potem przeszedł badania medyczne na zlecenie Lechii, ale nie było wiadomo, z kim negocjować jego indywidualny transfer, gdyż zgłaszało się kilku menedżerów (czytaj więcej).
Wreszcie do transferu nie dochodziło, gdyż Nildo ma zapisaną w aktualnym kontrakcie kwotę odstępnego 400 tysięcy złotych, co jak na piłkarza, którego po sezonie można pozyskać za darmo, nie jest atrakcyjną ceną, a ponadto napastnik nie kwapił się, aby przyjechać na testy sportowe. Brazylijczyk odrzucił w grudniu zaproszenie Górnika Zabrze, a potem także Lechii. Z jego zakupu wycofała się również Arka (czytaj więcej).
Wicekról strzelców rundy jesiennej I ligi nadal trenuje z Bogdanką Łęczna, ale jego menedżer ponownie podjął negocjacje z Lechią. W grę wchodzi podpisanie kontraktu z Brazylijczykiem od 1 lipca, a wówczas byłby do pozyskania za darmo. Może on trafić do Gdańska także zimą, ale Bogdanka musiałaby co najmniej o połowę obniżyć swoje oczekiwania finansowe.
Najważniejsze, że podjęcie dwudrogowych negocjacji powinno zaowocować tym, że do Lechii trafi co najmniej jeden napastnik jeszcze przed rozpoczęciem rundy wiosennej. Tego typu rozmowy powinny zaowocować także obniżką kwot transferowych. Numerem jeden jest z pewnością Grzelczak, z którym Paweł Janas już pracował wcześniej w Widzewie Łódź (czytaj więcej).
Wcześniej szkoleniowiec jednoznacznie dawał do zrozumienia, że nie będzie podejmować odpowiedzialności za pozyskanie zagranicznych piłkarzy, którzy wcześniej nie przejdą pomyślnie testów. Na razie nie udało się to żadnemu z tych, którzy próbowali. Być może jednak będą następni. Lechia próbuje jeszcze wzmocnić defensywę. W tym kontekście wymieniani są: 21-letni Łotysz Kaspars Dubra (Skonto Ryga) i 26-letni Białorusin Nikołaj Osipowicz (FK Mińsk), który był już na testach w Gdańsku dwukrotnie, w sierpniu i grudniu 2009 roku (czytaj więcej oraz tutaj).
Kluby sportowe
Opinie (165) ponad 20 zablokowanych
-
2012-02-10 18:01
BRAĆ NILDO!!!
- 1 3
-
2012-02-10 18:09
za długi zakaz trasnsferow dla lechi (2)
lechia ma długi wobec energi miasta i wielu mniejszych kontrachętów niech najpierw zacznie spłacać długi ,a zawodników kupi taniej w 1 lidze.traore niepodpisze kontraktu bo szczego będom mu płacić,jak niechcieli płacić kapsie i innym piłkarzom
- 1 5
-
2012-02-10 18:19
a ty najpierw naucz się pisać po polsku
PS. pod oknem treści z prawej strony na dole jest taki zielony ptaszek
- 5 0
-
2012-02-12 11:20
taki madry ,a pisac nie umie
- 0 0
-
2012-02-10 18:45
Po spadku Flotarki do II ligi Niemiec zawija swoich chlopaków i opuszcza tonącą Arkę!
Zostają tylko masażyści !
- 2 1
-
2012-02-12 18:34
nildo lepszym kandydatem do gry w Lechii
ja bym wolał szczerze nildo , ale grzelczak też może być , i tak już przeszedł , teraz niech załatwią sprawę z Nildo niech sprowadzą Jaagera , bo Traore moim zdaniem może grać jako rozgrywający
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.