- 1 Było ciężko, ale Arka o punkt do lidera (41 opinii) LIVE!
- 2 Lechia: Mocny gong, wielka złość (44 opinie)
- 3 W Arce plagi egipskie, nóż na gardle Resovii (65 opinii)
- 4 Żużlowcy zremisowali w Poznaniu (199 opinii) LIVE!
- 5 Lechia przegrała. Święto odłożone (268 opinii) LIVE!
- 6 IV liga. Jaguar liderem, Bałtyk ograł Gryfa (35 opinii)
I liga szczypiornistek
19 listopada 2004 (artykuł sprzed 19 lat)
Po wygranej w pomorskich derbach Łączpol Gdynia po raz pierwszy znalazł się wyżej w I-ligowej tabeli od MMTS Kwidzyn. Podopieczne Piotra Rembowicza mogą umocnić się na trzeciej pozycji, jeśli w sobotę (godz. 17.00) wygrają we własnej hali ze Słupią. Zespołowi Edyty Majdzińskiej trudno będzie przerwać passę przegranych. Na beniaminka rozgrywek czeka w Chorzowie lider tabeli.
Przy ul. Chylońskiej zagrają odwieczni rywale. Częściej w tych potyczkach lokalnych rywalek, które toczyły się we wszystkich kategoriach wiekowych, górą były słupszczanki. W poprzednim sezonie w I lidze Słupia także wygrała oba mecze.
- Ale żadnych kompleksów wobec tego klubu nie mamy. Coś takiego nawet przez głowę nikomu u nas nie przeszło. Jak dobrze pamiętam, nasze seniorki dwa albo trzy razy ograły Słupię. W sobotę zrobimy wszystko, by też tak się stało. Martwi jedynie kontuzja Izabeli Kuliś. Jednak jeśli nie pozwolimy przyjezdnym narzucić ich żywiołowego stylu gry, zagramy twardo w obronie i kontrą, to będzie dobrze - zapewnia Piotr Rembowicz, trener Łączpolu.
MMTS zaczęło sezon rewelacyjnie. Wygrało pięć meczów. Potem zaczęły się schody. Trzy ostatnie mecze zakończyły się przegranymi kwidzynianek. Tym trudniej liczyć, że ta seria skończy się na Ruchu Chorzów.
- To jest sport, trzeba walczyć z każdym, choć oczywiście każdy punkt w Chorzowie będzie dla nas miłą niespodzianką. Liczyliśmy się z tym, że kiedyś przyjdzie kryzys, ale najbardziej bolą porażki u siebie lub jednobramkowe, jak ta w Nowym Sączu - przyznaje Robert Majdziński, menedżer MMTS.
W Chorzowie głównym motorem napędowym przyjezdnych powinna być Ludmiła Tuz. 38-latka przez wiele lat gry w ekstraklasie reprezentowała wyłącznie śląskie kluby, w tym Ruch.
- Luda w każdym meczu jest indywidualnie kryta, a zatem cudów w ataku trudno od niej wymagać, ale w obronie na pewno się napracuje - dodaje Majdziński.
Przy ul. Chylońskiej zagrają odwieczni rywale. Częściej w tych potyczkach lokalnych rywalek, które toczyły się we wszystkich kategoriach wiekowych, górą były słupszczanki. W poprzednim sezonie w I lidze Słupia także wygrała oba mecze.
- Ale żadnych kompleksów wobec tego klubu nie mamy. Coś takiego nawet przez głowę nikomu u nas nie przeszło. Jak dobrze pamiętam, nasze seniorki dwa albo trzy razy ograły Słupię. W sobotę zrobimy wszystko, by też tak się stało. Martwi jedynie kontuzja Izabeli Kuliś. Jednak jeśli nie pozwolimy przyjezdnym narzucić ich żywiołowego stylu gry, zagramy twardo w obronie i kontrą, to będzie dobrze - zapewnia Piotr Rembowicz, trener Łączpolu.
MMTS zaczęło sezon rewelacyjnie. Wygrało pięć meczów. Potem zaczęły się schody. Trzy ostatnie mecze zakończyły się przegranymi kwidzynianek. Tym trudniej liczyć, że ta seria skończy się na Ruchu Chorzów.
- To jest sport, trzeba walczyć z każdym, choć oczywiście każdy punkt w Chorzowie będzie dla nas miłą niespodzianką. Liczyliśmy się z tym, że kiedyś przyjdzie kryzys, ale najbardziej bolą porażki u siebie lub jednobramkowe, jak ta w Nowym Sączu - przyznaje Robert Majdziński, menedżer MMTS.
W Chorzowie głównym motorem napędowym przyjezdnych powinna być Ludmiła Tuz. 38-latka przez wiele lat gry w ekstraklasie reprezentowała wyłącznie śląskie kluby, w tym Ruch.
- Luda w każdym meczu jest indywidualnie kryta, a zatem cudów w ataku trudno od niej wymagać, ale w obronie na pewno się napracuje - dodaje Majdziński.
Opinie (2)
-
2004-11-19 21:03
ŁĄCZPOL GDYNIA
Łączpol Gdynia zawsze i wszędzie najlepszy jest i będzie
- 0 0
-
2004-11-19 23:30
Laseczki rozwalą Słupsk,bo są najlepsze.....
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.