Mariusz Pudzianowski bawił się na Balu Mistrzów Sportu. Jako pierwszy przedstawiciel sportów siłowych znalazł się wśród 10. Najlepszych Sportowców Polski "Przeglądu Sportowego". W tym samym czasie Douglas Edmunds, prezydent i Ilkka Kinnunen, wiceprezydent IFSA wydali na niego wyrok. Jeśli "Pyton" trzymać będzie nadal z "rozłamowcami" w krajowym Strong Man, to nie będzie mógł bronić tytułów mistrzowskich ani w Europie, ani na świecie.
Jarosław Dymek z Malborka i
Piotr Szymiec z Gdyni zostali już zdyskwalifikowani przez światową federację, bo ośmielili się stworzyć konkurencję dla związku, który uznawany jest przez IFSA. W najbliższym czasie podobne kary spadną na tych zawodników, którzy pójdą za wybrzeżowym duetem. Umowę z nim podpisał m.in.
Mariusz Pudzianowski.
IFSA poinformowała, że występ w zawodach bez pisemnej jej zgody będzie równoznaczny z zawieszeniem takiego atlety.
Edmunds poza kijem ma także marchewkę, przynajmniej dla mistrza świata i Europy. Prezydent IFSA wysłał list do Pudzianowskiego. Został on przesłany do Polski za pośrednictwem federacji uznawanej przez IFSA, a zatem trafił szybciej do mediów niż do... adresata.
- Drogi Mariuszu. Chciałbym doradzić Ci, abyś nie schodził z drogi zwycięstwa. W przeciwieństwie do Jarka Dymka, jesteś młodym człowiekiem i przed tobą jeszcze długoletnia kariera. Obowiązkiem i powinnością IFSA jest chronić i wspierać swoich przedstawicieli i promotorów przed "drapieżnymi" działaniami zawodników, którzy są u kresu swojej kariery sportowej. Z drugiej strony zawsze będziemy bronić zawodników przed niesprawiedliwymi kontraktami. Zgadzamy się jednak z Federacją Strong Man Polska, że nowe kontrakty zaproponowane zawodnikom są fair. Jeśli przyłączysz się do organizacji Jarka Dymka, twoja międzynarodowa kariera będzie skończona. Pod koniec lat 90-tych Manfred Hoeberl (czterokrotny mistrz Europy strong man) i Magnus ver Magnusson (czterokrotny mistrz świata strong man) próbowali działać "na własną rękę" i nigdy więcej nie pojechali na mistrzostwa świata. Manfred stał się bankrutem. Chcemy rozwiązać problem, lecz nic z tego nie będzie, jeśli ty opuścisz nasz statek - ostrzega "Pytona"
Douglas Edmunds.
- Awans Mariusza do 10. Najlepszych Sportowców Polski to olbrzymi sukces. Jednak uważam, że gdyby nie historia, która zaistniała w naszym Strong Man, Pudzianowski byłyby nie dziewiąty, a szósty. Na pewno stracił przez to głosy. Wcale nie zamierzamy przebijać oferty, jaką otrzymał od konkurencji. Notabene uważamy, że mamy z nim wciąż ważny kontrakt, ale to są sprawy dla prawników. Tylko zostając z nami Pudzianowski otworzy sobie drogę do obrony tytułów, a także do naprawdę dużych pieniędzy. Już w marcu mógłby wystartować w zawodach, w których pula nagród wynosi 100 tysięcy dolarów - zapewnia
Cezary Wołodko, prezes Strong Man Polska.