• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

II liga siatkówki w Gdańsku

jag.
31 sierpnia 2004 (artykuł sprzed 19 lat) 
Gdańsk ma II ligę w siatkówce mężczyzn! Gedania, gdzie szybko powołano sekcję autonomiczną dla potrzeb tej drużyny, przejęła miejsce od Wawelu Kraków. Trenerem zespołu, która ma za sobą pierwszy trening został Antoni Perzyna. Z dnia na dzień rośnie liczba chętnych do gry.

Coltex Dakar Energa Gdańsk - pod taką nazwą szturmowano przed wakacjami II ligę. W decydującym turnieju gdańszczanie zajęli trzecie miejsce. A to oznaczało, że nie tylko nie zdobyli bezpośredniego awansu, ale nawet nie mieli możliwości zagrać w barażach.

- Gra skończyła się na parkiecie, ale ja się nie poddałem. Moje bilingi telefoniczne z trzech ostatnich miesięcy są wielometrowe. Dzwoniłem do związku oraz po klubach, gdy tylko usłyszałem, że w którymś pojawiły się kłopoty. Liczyłem, że wycofa się Giżycko, ale najwyraxniej mojej zainteresowanie pomogło tamtejszej drużynie, gdyż zebrała się i będzie grać dalej. Udało się dopiero w Krakowie. Wchodzimy na miejsce Wawelu do grupy południowej - mówi Adam Galiński, prezes sekcji autonomicznej męskiej siatkówki w Gedanii.

Gdański klub zareagował bardzo szybko. Gdy tylko pojawiła się szansa na męską siatkówkę na szczeblu centralnym, od razu stworzono organizacyjne ramy do funkcjonowania takiego zespołu przy ul. Kościuszki.

- Myślimy perspektywicznie. Gdańsk przystepuje do budowy hali widowiskowo-sportowej. Na co dzień taki obiekt mogą zapełnic tylko koszykarze Prokomu Trefl oraz męska... siatkówka na wysokim poziomie. Dlatego liczymy, że w naszym przesięwzięciu reaktywowania seniorskiej siatkówki w Gdańsku nie pozostaniemy osamotnieni. Szukamy sponsorów - przyznaje Zdzisław Stankiewicz, prezes Gedanii.

Siatkarze zaprezentują się już w następną środę, gdy w ramach Pucharu Polski zagrają z drugą drużyną Morza Szczecin. Do tego meczu przygotowują się trenując trzy razy w tygodniu. Co szczególnie cieszy z dnia na dzień rośnie liczba zawodników zainteresowanych II ligą. Szkoda tylko, że ich macierzyste kluby nie kwapią się ze zwolnieniem podopiecznych do nowych obowiązków.

- Są prawie wszyscy ci, którzy grali przed wakacjami o II ligę. Czekamy jeszcze na ostateczną deklarację Piotrka Wesołowskiego. Z nowych zawodników chcieliby u nas grać: Andrzej Masiak, Radosław pacyński, Krzysztof Piaseczny, Grzegorz Boguszewski, Paweł Kolan czy Barytłomiej Mejka - wylicza Galiński, który mimo prezesowskiej godności nie zamierza rezygnować z miejsca w składzie siatkarskiej drużyny Gedanii.
Głos Wybrzeżajag.

Opinie (17)

  • ciekawe

    z pracownika niewolnika hmmmmmmmmmmm:))))

    • 0 0

  • Mimo wszystko

    Też miałem podobne problemy z Panem Markiem jednak mimo wszystko mam nadzieję, że Pan Marek zmieni swoje podejście do innych ludzi, bo szkoda by było, żeby Grzechu, Paweł czy Krzysiek zmarnowali coś co mają do wygrania.Siatkówka uczy szanowania innych ludzi i pokory, a ja mam nadzieję,że chłopcy dostaną zwolnienia z Alpatu bo Pan Marek to dobry człowiek i nie będzie ich trzymał na siłę bo też im coś zawdzięcza.Poza tym chyba jeszcze nikt w cywilizowanym świecie nie zrobił pracownika z niewolnika. Pozdrowionka

    • 0 0

  • brawo Andrew, to jest właśnie cała prawda o M. Patole

    • 0 0

  • biznesmen

    Znam wielu siatkarzy, którym Patoła nie "pomógł" grać i nie piją teraz (ani wcześniej) piwa pod sklepem (jest wiele ciekawszych miejsc na picie piwa ;) ). Ważne jest to, że gdy ktoś chciał grać w Alpacie, to nie było problemu by dostał certyfikat ze Stoczniowca (z tamtąd pochodzi większość - byłych - zawodników Alpatu) i mogli spokojnie grać. Teraz, gdy ALpat spadł tacy zawodnicy jak Grzesiek, Paweł, Krzysiek mogą sobie zaplanować, pod którym sklepem będą pić piwo. Bo propozycję by odstąpić ich za 30 tys. PLN uważam za łagodnie mówiąc "dowcipną". Chłopacy mieli pecha, że Alpat był ich perwszym ligowym klubem, bo teraz Patoła traktuje ich jak swoją własność. Grałem w kilku klubach (w tym w Alpacie) i nigdy nie miałem problemów z uzyskaniem certyfikatu ze SToczniowca. Jedyne zamieszanie powstało gdy odszedłem z Alpatu, a Patoła wbrew mojej woli zgłosił mnie na kolejny sezon w drużynie Alpatu (miał nadzieję, że tym zablokuje mi możliwość gry w innej drużynie), całe szczęście bez sukcesu. Jak chce handlować zawodnikami, to niech podpisze z nimi kontrakty.
    Andrew
    P.S. Zdanie, że: "dzieki mnie możecie grać w siatkówkę i nie pijecie piwa na ulicy pod sklepem" już raz słyszałem.... z ust Patoły właśnie panie biznesmen.

    • 0 0

  • lepiej kupić, niż przez rok grać w byle jakiej III lidze i tracić czas

    • 0 0

  • DLA MNIE JEST CHORE SPRZEDAWANIE MIEJSC W LIGDZE A ZWŁASZCZA KLUBOM KTÓRE NIE PODLEGAJĄ TEMU REJONOWI ROZGRYWEK
    POZATYM NIE MA SIĘ CZYM SZCZYCIĆ ŻE SIĘ KUPIŁO MIEJSCE W LIDZE

    • 0 0

  • do biznesmen

    nie twierdzę, że tak nie było, ale każdy powinien znać swoje miejsce w szyku. Pan Patoła myśli, że jest omnibusem siatkówki i wszystko co robi, robi najlepiej (prezesuje,gra jako wystawiający-śmiechu warte, i do tego jest jeszcze trenerem). Nie twierdzę, że tak jest, ale było. Szkoda tylko, że nie został jeszcze kierownikiem zespołu albo masażystą. Wierzyłem w Jego dobre intencje, ale niestety Pan Marek ma w sobie dar odpychania od siebie ludzi. Ponoć nawet teraz robi problemy z puszczeniem dawnych graczy Alpatu do Gedanii Gdańsk. Z tego co się orientuję wszystkie kluby trójmiejskie zawsze Mu pomagały, a On jeden zrobi wszystkim na złość i nie pomoże. Takie ma widzi mi się. Ale to chyba tylko zazdrość.

    • 0 0

  • do k-s

    a nie pomyslalas (es) ze to pan Patola wszystko stwozyl??gdyby nie chcialo mu sie tego robic to by chlopaki pili piwo pod sklepem.

    • 0 0

  • KKS GEDANIA GDAŃSK

    Ciekawe czy połączone siły dwóch klubów dadzą jakis efekt, bo osobno nic nie wskórali

    • 0 0

  • do biznesmen

    widać nie znasz tak naprawdę Pana Patoły (chociaż tak do końca nie dałbym sobie obciąć ręki - zbyt gorliwa obrona Pana Patoły; i to jest podejżane). On zrobi wszystko, żeby tylko innym napsuć krwi. Warunki gry, treningu i atmosfery były, i myślę że będą zawsze kiepskie dopóki będzie tam Pan Marek Patoła. Tyle lat już istnieje ten klub, a On jeszcze nie zrozumiał, że to, iż nikt tam nie chce grać to jest tylko i wyłącznie Jego zasługa. Już czas się do tego przyznać Panie Marku. Jest Pan po prostu zazdrosny, że chłopakom się udało mimo wszystko zagrać w II lidze, a przyszłość drużyny Alpatu zawisła na włosku.

    • 0 0

1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Relacje LIVE

Najczęściej czytane