Piłkarze Arki nadal nie mają sposobu na GKS Jastrzębie. W przeszłości trzy razy remisowali i raz przegrali. W sobotę do tej złej passy dołożyli porażkę w II lidze na wyjeździe 0:2 (0:1). Oba gole dla rywali strzelił Robert Żbikowski w 35. i 49. minucie. Żółto-niebiescy na bramkę numer 800 na zapleczu ekstraklasy muszą poczekać co najmniej do środy, kiedy to odbędą się... derby.GKS: Kafka - Wrześniak, Grabczyński, Jędrzejczyk, Woźniak - Małkowski, Pielorz, Bednarek, Wilczek (78 Adaszek) - Narwojsz (75 Rusinek), Żbikowski (89 Wojciechowski).
ARKA: Bledzewski - Sokołowski, Weinar, Sobieraj, Kowalski (63 Baster) - Łabędzki (55 Ulanowski), Przytuła (46 Kalousek), Moskalewicz - Nawrocik, Niciński, Wachowicz.
Żółte kartki: Wrześniak, Adaszek (GKS).
Jastrzębie wydawało się być w kryzysie. GKS po raz ostatni wygrał 8 września w Zabierzowie. W czterech kolejnych grach podopiecznym... gdyńskiego trenera
Piotra Rzepki nie udało się wygrać, a trzy ostatnie przegrali. Ale najwyraźniej Arka nie potrafi grać na Śląsku. Żółto-niebiescy doznali drugiej porażki w tym sezonie i znów niepowodzenie spotkało ich w tym regionie (poprzednio 1:3 w Gliwicach).
Wyjazdową sesją
Wojciech Stawowy wykorzystał do wprowadzenia do gry piłkarzy, którzy jeszcze w tym sezonie nie występowali. W Jastrzębiu pierwszą połowę od marca zaliczył rekonwalescent
Krzysztof Przytuła, a cały mecz rozegrał
Damian Nawrocik, który do zespołu po absencji trwającej od maja wrócił w środę. I niewiele brakowało, aby w 56. minucie prawoskrzydłowy wpisał się na listę strzelców. Strzał popularnego "Nawrota" przeszedł tuż obok słupka. Pięć minut piłka znalazła się nawet w siatce gospodarzy, ale sędzia odgwizdał spalonego.
Marcin Wachowicz znalazł się przed obrońcami, gdy strzelał Nawrocik. Dla odmiany zabrakło
Tomasza Mazurkiewicza. Pomocnik, który strzelał gole w dwóch ostatnich meczach miał się rozchorować.
Arkę pogrążył Żbikowski i całe szczęście, że 31-latek poprzestał na powiększeniu dorobku strzeleckiego w tym sezonie do siedmiu trafień. Pierwszego gola meczu mógł już bowiem zdobyć w 26. minucie, ale piłkę spod nóg odważnym wybiegiem wybił mu
Andrzej Bledzewski. W 35. minucie Żbikowski bezwzględnie wykorzystał już błąd
Tomasza Sokołowskiego. Cztery minuty po rozpoczęciu drugiej połowy napastnik GKS trafił po raz drugi. I całe szczęście, że na tym się skończyło. W 67. minucie "Bledza" kapitalnie bronił uderzenia
Marcina Narwojsza i dobitkę Żbikowskiego.
Pomeczowy dwugłos trenerski-
Dla takich chwil pracuję się w tym zawodzie. Sukces cieszy tym bardziej, że wygraliśmy nie po dwóch kontrach, ale byliśmy po prostu lepsi. Zneutralizowaliśmy wszystkie atuty Arki. Goście nie stworzyli praktycznie żadnej akcji na gola. To my mogliśmy strzelić kolejne bramki - ocenił Rzepka, gdyński szkoleniowiec jastrzębian. -
W naszym wykonaniu to było bicie głową w mur. Z samej przewagi nic nie wynikało. Mój zespół nie stworzył ani jednej sytuacji strzeleckiej, a sam tracił gole po prostych błędach - przyznał na konferencji prasowej trener Stawowy.
Pozostałe wyniki 14. kolejki: Lechia Gdańsk - GKS Katowice 2:0 (2:0), Warta Poznań - Tiger Kmita Zabierzów 1:0 (0:0), Motor Lublin - Znicz Pruszków 1:0 (0:0), Wisła Płock - Tur Turek 1:1 (0:1), Odra Opole - Śląsk Wrocław 0:0, Polonia Warszawa - Stal Stalowa Wola 2:1 (2:0), ŁKS Łomża - Piast Gliwice 0:0, Podbeskidzie Bielsko-Biała - Pelikan Łowicz 2:0 (0:0).
Tutaj znajdziesz aktualną tabelę
Arka Gdynia
jag.
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
