- 1 Kto i jak przyjedzie na derby z Arką? (195 opinii)
- 2 Lechia dokonała rzadkiej sztuki w XXI wieku (47 opinii)
- 3 Hokeiści dalej od utrzymania w elicie (24 opinie)
- 4 Drugie podejście do el. IMP na żużlu (4 opinie)
- 5 Wszyscy siatkarze pożegnani. Został trener (10 opinii)
- 6 11-letnia ninja podbija świat (10 opinii)
Jedno zwycięstwo od trofeum i Ligi Mistrzyń
Siatkarki Atomu Trefla po raz pierwszy w historii klubu awansowały do finału Pucharu Polski. Sopocianki wzięły rewanż na Aluprofie Bielsko-Biała za porażkę przed rokiem w tej fazie rywalizacji, wygrywając 3:0 (25:20, 25:22, 25:20). MVP pojedynku została Megan Hodge. W sobotę o godzinie 14.30 w Radomiu podopieczne Alessandro Chappiniego zmierzą się z Tauronem MKS Dąbrowa Górnicza, który wyeliminował obrończynie pucharu - Bank BPS Muszyniankę Fakro. Zdobywca trofeum zapewni sobie prawo startu w Lidze Mistrzyń w przyszłym sezonie
.ATOM TREFL: Glass, Sieczka, Tokarska, Kożuch, Hodge, Ssuschke-Voigt, Maj (libero) oraz Świeniewicz
ALUPROF: Wołosz, Ciaszkiewicz, Wojtowicz, Bamber-Laskowska, Vindevoghel, Pelc, Miyashiro (libero) oraz Frąckowiak, Kaczorowska, Lichtman, Banecka
Przed rokiem w Inowrocławiu sopocianki niespodziewanie przegrały z Aluprofem 1:3 (przeczytaj relację). W Radomiu wzięły rewanż, od razu dyktując swoje warunki gry. W pierwszym secie rywalki prowadziły tylko raz, gdy udanie zbijała Gabriela Wojtowicz po ataku z obejścia w inauguracyjnej akcji.
Po zbiciach Megan Hodge niebiesko-zielone odskoczyły na 6:3, a trzy punkty przewagi miały także przy pierwszej przerwie technicznej (8:5). Dopiero minuta poza parkietem nieco rozkojarzyła naszą drużynę. Po powrocie do gry nie mogła się przebić Hodge, a przewaga stopniała do 9:8.
Ostatecznie górę wzięła lepsza zagrywka oraz organizacja kontry. Dzięki tym elementom sopocianki stopniowo powiększały przewagę. Po dwóch atakach z rzędu Hodge egzekwowanie piłek setowych rozpoczęły już od 24:17. Bielszczankom udało się obronić trzy setballe, ale wobec ataku Eweliny Sieczki, który nastąpił po przerwie na żądanie trenera Chappiniego, były już bezradne.
W drugiej partii rywalki dokonały dwóch zmian w porównaniu z wyjściową "6". Dobrze do gry wprowadziła się zwłaszcza atakująca Joanna Frąckowiak. Nim sopocianki znalazły na nią lekarstwo, Aluprof objął prowadzenie 4:1. Od tego momentu obie drużyny grały zrywali, zdobywając i tracąc punkty seryjnie.
Atom Trefl wysforował się na prowadzenie 6:5 przy serwisie Coriny Ssuschke-Voigt. Jednak na przerwę techniczną to bielszczanki zeszły z korzystnym wynikiem (8:6). Sopocianki do walki zebrały się po drugiej przerwie technicznej. Z 12:16 zbliżyły się na 15:16 znów przy zagrywkach niemieckiej środkowej bloku.
Mariusz Wiktorowicz przywołał z ławki Cassidy Lichtman. Bielszczanki zdobyły przejście, a rezerwowa rozgrywająca popisała się asem na 19:16. Potem było jeszcze 22:19 dla bielszczanek.
Losy seta odmienił atak Hodge na wagę 20. punktu, a potem zagrywki Małgorzaty Kożuch oraz kapitalna gra blokiem Ssuschke-Voigt. Po czasie, który wziął trener Chappini, sopocianki zdobyły sześć punktów z rzędu! Przy ostatniej piłce niemiecka środkowa zatrzymała atak Wojtowicz.
Początek trzeciej odsłony spotkania zwiastował rezygnację Aluprofu. Bielski klub, który w historii Pucharu Polski najczęściej sięgał po to trofeum (aż ośmiokrotnie) nie potrafił sobie poradzić z serwisami Kożuch. Atom Trefl prowadził 8:2.
Przerwa techniczna nie po raz pierwszy tego dnia zmieniła nastroje. Po powrocie do gry rywalki wyrównały na 9:9! Z tego złego ustawienia sopocianki wyszły po zbiciu Hodge. Po chwili poprawiły Tokarska i dwukrotnie Sieczka. Od 13:9 niebiesko-zielone już kontrolowały prze bieg wydarzeń na parkiecie. Rywalki nie zbliżyły się bardziej niż na dwa punkty.
Końcówka znów była popisem naszego zespołu. Przy 22:20 punkt zdobyła Tokarska, a po chwili piłkę meczową wywalczyła Hodge. Mecz został zakończony po ataku w siatkę reprezentacyjnej przyjmującej, Klaudii Kaczorowskiej.
-Przed rokiem zaliczyłyśmy lekki falstart i nie chciałyśmy tego powtórzyć. Cieszymy się ze zwycięstwa, gdyż zostało ono odniesione niezbyt dużym nakładem sił. To efektem odpowiedniego nastawienia. Jako że wcześniej z Bielskiem wiodło nam się różnie, to wyszłyśmy do gry zmobilizowane nie na 100, a na 200 procent. Kluczowy był pierwszy set. Dzięki wygranej pozbyłyśmy się zupełnie stresu - tak Ewelina Sieczka oceniła to spotkanie na antenie Polsatu Sport.
W finale sopocianki powinny mieć przewagę wynikającą ze wcześniejszego rozegrania meczu w sobotę oraz krótszego pojedynku. Drugi półfinał rozstrzygnął się dopiero po tie-breaku i zakończył się niespodzianką. Tauron MKS Dąbrowa Górnicza pokonał Bank BPS Muszyniankę Fakro 3:2 (16:25, 25:21, 29:27, 23:25, 16:14). Dla dąbrowianek jest to pierwszy finał Pucharu Polski w historii klubu. Pokonane nie obronią trofeum sprzed roku.
Kluby sportowe
Opinie (49) 3 zablokowane
-
2012-01-27 18:58
Nareszcie
Zasłużone i pewne zwycięstwo.Brawo dla drużyny.Oby tak było i jutro.
- 15 4
-
2012-01-27 18:55
KIBIC
BRAWO TREFL. I TAK DALEJ
- 14 3
-
2012-01-27 18:43
Atom osiągnął historyczny sukces. Coś wspaniałego. Wielki Finał Pucharu Polski dla sopockich siatkarek!
Coś fantastycznego!
- 14 3
-
2012-01-27 18:34
Megan Hodge została wybrana MVP meczu!
Wspaniała siatkarka!
- 17 5
-
2012-01-27 18:28
Nasz Atom to duma Pomorza, szyk i elegancja.
- 17 7
-
2012-01-27 18:27
super blok
Corina i Maja doskonale
- 17 4
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.