- 1 Czy Arka się pozbiera i awansuje? (162 opinie)
- 2 Czy Lechia zrobi limit w młodzieżowcach? (52 opinie)
- 3 Wywiad z nowym trenerem Trefla (7 opinii)
- 4 Arka: Karny ewidentny. Boniek popiera (479 opinii)
- 5 Bez gdańskich wioseł na IO Paryż 2024
- 6 Momoa spotkał się z Michalczewskim (66 opinii)
Lechia ma kłopoty także kadrowe
Lechia Gdańsk
Jerzy Brzęczek w dwóch meczach poprowadził piłkarzy Lechii do tylko jednego punktu w ekstraklasie. Przed ostatnim tegorocznym występie na PGE Arenie szkoleniowiec do listy liczny problemów musi dopisać także te natury zdrowotnej. Tej jesieni nie skorzysta już z kontuzjowanych: napastnika Kevina Friesenbichlera i bramkarza Dariusza Treli. Natomiast w niedzielę pod znakiem zapytania stoi gra podstawowych ostatnio stoperów: Rafała Janickiego i Adama Dźwigały. - Przed meczem z Piastem Gliwice niczego nie mogę obiecać, gdyż piłka jest nieobliczalna. Jednak na pewno potrzebujemy wsparcia kibiców, gdyż ono największe znaczenie ma właśnie w trudnych momentach - zapewnia trener biało-zielonych.
1 sierpnia Lechia po zwycięstwie w Gliwicach 3:1, dwóch golach Piotra Wiśniewskiego oraz trafieniu z karnego Stojana Vranjesa, awansowała na 3. miejsce w ekstraklasie, a Piast spadł na lokatę 14.
LECHIA ROZBIŁA PIASTA W GLIWICACH
Jeszcze po sześciu kolejkach bieżącego te sezonu dzieliła przepaść, gdyż siedem punktów różnicy i aż 9 pozycji w tabeli. Jednak o ile w Gliwicach klubowi włodarze wytrzymali ciśnienie i w nagrodę doczekali się aż ekipa pod wodzą Angela Pereza Garcii przypomniała sobie jak się wygrywa, to w Gdańsku zdecydowano się na metodę poprawiania wyników poprzez zmiany szkoleniowców.
Dlatego m.in. z tego względu do ostatniego tegorocznego meczu w tym sezonie drużyny przystępują w diametralnie różnych nastrojach. Lechia nie wygrała od sześciu kolejek, na zwycięstwo czeka od ponad dwóch miesięcy.
- Podstawową rzeczą w naszej ekstraklasie jest to, że tutaj nikogo nie można lekceważyć. Tym bardziej my nie możemy nie doceniać Piasta. ta drużyna, mimo słabszego początku przecież w pięciu ostatnich spotkaniach nie doznała porażki. To pokazuje, że nasz najbliższy rywal gra bardzo dobrą piłkę i jest pewny siebie po dobrym dla siebie okresie. Jednak to absolutnie nie oznacza, że jest to drużyna nie do pokonania. Co więcej naszym podstawowym celem na niedzielę jest odniesienie zwycięstwa - ocenia Jerzy Brzęczek.
SĄ NASTĘPCY W LECHII. BIAŁO-ZIELONI WICELIDERAMI CENTRALNEJ LIGI JUNIORÓW GRUPY ZACHODNIEJ
To już czwarty w tym sezonie szkoleniowiec w Lechii, jeśli przypomnieć, że jego poprzednikiem był równorzędnie traktowany duet trenerski Tomasz Unton-Maciej Kalkowski, a sezon rozpoczynał Joaquim Machado.
Z TAKIM CREDO JERZY BRZĘCZEK PRZYSTĘPOWAŁ DO PRACY W LECHII
Okres ochronny dla nowego szkoleniowca szybko się skończył. O ile "przełknięto" remis u siebie z Jagiellonią, a nawet niektórzy chwalili piłkarzy za to, że w tym meczu "jeździli na tyłkach" to już trudno było znaleźć usprawiedliwienie dla porażki w Bielsku-Białej w meczu, w którym gdańszczanie przez blisko godzinę grali z przewagą jednego piłkarza.
TRENER LECHII MIĘDZY JAGIELLONIĄ A PODBESKIDZIEM
- Nie mogę zarzucić chłopakom braku determinacji i woli walki. Widać, że każdy chce. Będę ostatnim, który powie, że ta drużyna, czy pojedynczy zawodnicy, nie walczą. Jest 100-procentowe zaangażowanie tak w treningi, jak i mecze. Pamiętajmy też, że są to w większości młodzi piłkarze, którzy takich sytuacji nie przeżyli. Gdy czytają to wszystko, że nie wygrali od 2 miesięcy i 6 meczów, gdy przypomina się, że mieli być w "8", a są na 13. miejscu, to powoduje u nich blokadę. Zaczynają myśleć: cholera jasna, co się wydarzy!". A wtedy i nogi, a przede wszystkim głowa, inaczej się zachowują niż potrzeba - usprawiedliwia zespół Brzęczek.
Co więcej trener wycofuje się z niektórych swoich krytycznych uwag wygłoszonych bezpośrednio po meczu w Bielsku. Wówczas mówił m.in.: " Szczególnie w pierwszych 30 minutach notowaliśmy dużo strat i graliśmy bez odpowiedniej agresji".
RAFAŁ JANICKI PO PORAŻCE Z PODBESKIDZIEM: SYTUACJA JEST DRAMATYCZNA
Dzisiaj Brzęczek inaczej ocenia powody niepowodzenia w ostatniej kolejce i podkreśla, że nadal wierzy w drużynę.
- Na gorąco, po meczu z Podbeskidziem wydawało mi się, że pierwsza połowa była słaba. Jednak analizując grę na chłodną doszedłem do wniosku, że pod względem taktycznym, agresywność, odbiór piłki i wychodzenie z akcjami wyglądało bardzo przyzwoicie. Najgorsze w naszym wykonaniu było pierwsze 25 minut drugiej połówki meczu, kiedy mieliśmy jednego zawodnika więcej, a mimo to nie kontrolowaliśmy gry. Niepotrzebnie graliśmy dośrodkowania z półdystansu, co tylko ułatwiało zadanie wysokim Pietrasiakowi i Stano. Dopiero, gdy zaczęliśmy grać akcje oskrzydlające po ziemi zaczęliśmy dochodzić do sytuacji - przekonuje Brzęczek.
Mimo pozytywnego obrazu zachowania drużyny, który nadal stara się kreślić szkoleniowiec, wszystko wskazuje, że w "11" znajdą głębsze zmiany niż to miało miejsce między pierwszy a drugim meczem. Wówczas trener wymienił jedynie Nikolę Lekovicia na Mavroudisa Bougaidisa. Zresztą roszada na lewej obronie była wymuszona kontuzją.
ZOBACZ, KTO GRA W SCHALKE, BO LECHIA ZWLEKAŁA
Teraz także sporo do powiedzenia przy układaniu składu na Piasta będzie miał klubowy lekarz.
- Nie zapominam, gdzie jesteśmy i że w dwóch ostatnich meczach zdobyliśmy tylko jeden punkt. Dlatego nie wykluczam pewnych zmian w składzie. Ponadto na tę chwilę mamy troszeczkę problemów zdrowotnych. Co prawda diagnozy względem Rafała Janickiego i Adama Dźwigały są pozytywne, ale zobaczymy co wydarzy się ostatecznie jutro i pojutrze - mówi szkoleniowiec Lechii.
Na czwartkowym treningu nie było żadnego z podstawowych ostatnio stoperów biało-zielonych. Janicki leczy się od meczu z Podbeskidziem. Po raz pierwszy od soboty spróbuje wyjść na boisko w piątek. Natomiast Dźwigała z bólem przywodziciela opuścił środowe zajęcia.
Gdyby żaden z nich nie był zdolny do gry w niedzielę, na środku defensywy musieliby zagrać po raz pierwszy w tym sezonie wspólnie Bougaidis i Tiago Valente lub szkoleniowiec musiałby szukać tymczasowego stopera wśród nominalnych defensywnych pomocników i postawić na przykład na Marcina Pietrowskiego.
Natomiast pocieszające jest, że na lewą obronę wróci zapewne Leković, który w tym tygodniu ćwiczył już z pełnym obciążeniem.
- W niedzielę liczyć się będzie dla nas tylko zwycięstwo. Da ono nam nie tylko punkty, których potrzebujemy, by utrzymać kontakt z drużynami, które nas wyprzedzają, ale sukces to także większa wiara chłopków w to, że rzeczywiście posiadają umiejętności - dodaje Brzęczek.
Już do końca tego roku Lechii nie pomogą borykający się z urazem barku Dariusz Trela oraz leczący kolano Kevin Friesenbichler. Austriak chyba za wcześniej wrócił do treningu po naciągnięciu więzadła podczas reprezentacyjnego zgrupowania i w jego kolanie po raz kolejny zebrał się płyn.
FRIESENBICHLER GOLE W REPREZENTACJI OKUPIŁ KONTUZJĄ
W dwóch poprzednich meczach w "18" Lechii był tylko jeden nominalny napastnik. W niedzielę to ma się zmienić. Na ławce usiądą Adam Buksa bądź Paweł Czychowski.
- Adam dość dobrze się prezentuje. Jednak w przypadku niektórych piłkarzy jest ta trudność, że nie miałem okazji zobaczyć ich w meczach. Dlatego teraz jest ryzyko i powód do zastanowienia, czy akurat w tym momencie do dobry czas, by jednemu czy drugiemu z takich graczy dać szanse - mówi Brzęczek.
Gdy przypominamy mu z kolei o napastniku wychowanym w Gdańsku i sugerujemy, że sama obecność Czychowskiego w "18" mogłaby zostać odebrana pozytywnie, szkoleniowiec ripostuje:
- Nie chcę w niczyją stronę robić ukłonów. Jeśli postawię na Czychowskiego to dlatego, że to osoba, która na treningach pokazuje, że chce być w "18", prezentuje się z dobrej strony, wyróżnia się determinacją i zaangażowaniem. To zawodnik bardzo agresywny, który nie odpuszcza obrońcom - dodaje szkoleniowiec.
STRZELIŁ 20 GOLI, ALE W EKSTRAKLASIE NIE ZADEBIUTOWAŁ
Trudno też przekonać trenera, by zaprosił publiczność do liczniejszego przyjścia na PGE Arenie, obiecując jednocześnie na przykład zwycięstwo.
- W piłce najgorszą rzeczą jest obiecywanie, bo to nieprzewidywalna gra - zastrzega się Brzęczek.
- Mam jednak nadzieję, że bez względu na zimno czy złą pogodę kibice przyjdą do Gdańska na ostatni mecz tego roku. Potrzebujemy ich wsparcia, gdyż ono największe znaczenie ma właśnie w trudnych momentach. Potrzebujemy także trochę szczęścia i skuteczności. Musi też być i odpowiednia taktyka, i motywacja. Na głębszą analizę tego co jest dobre, co złe, przyjdzie czas później. Teraz najważniejszy jest najbliższy mecz. Jeśli wyjdziemy z tych trudności to będziemy silniejsi. Ja nawet patrzę pozytywnie na to, że tak ciężko jest na początku mojej pracy w Lechii, gdyż potem może być tylko lepiej. Jestem pełny wiary i zaufania, jeśli chodzi o piłkarzy - zapewnia szkoleniowiec.
Typowanie wyników
Jak typowano
62% | 287 typowań | LECHIA Gdańsk | |
23% | 106 typowań | REMIS | |
15% | 70 typowań | Piast Gliwice |
Kluby sportowe
Opinie (89) 4 zablokowane
-
2014-12-05 09:42
Będą na pewno puste głowy.
Mogą liczyć tylko na Lfów uprawiających na zlecenie buraczane demonstracje polityczne, po nich znowu kara finansowa za race itp.
- 8 5
-
2014-12-05 10:44
k....a jakie braki kadrowe kupiliscie 20 palantow oddaliście naszych wychowanków za friko a teraz niema kto grać smieszny jesteś PANIE TRENERZE
- 11 0
-
2014-12-05 11:02
Na wiadukcie na Zaspie powiewa prześcieradło z napisem..... (3)
Nie patrz na wyniki, dawaj na zieloną!!! Lechia- Piast..... Jechałem akurat z Żoną i ta mnie pyta- co Cię tak rozbawiło? Z czego ty się tak śmiejesz? Ona oczywiście tego nie widziała...
- 14 0
-
2014-12-05 15:18
(2)
na Chełmie też te szmaty wywieszają, nie wiem idioci czy fanatycy?
- 7 0
-
2014-12-05 15:38
Ponoć widziano "zarząd" jak wieszał te szmaty. (1)
Kasa misiu kasa.
- 1 2
-
2014-12-05 22:22
zarząd?ale czego wyleniałych lewków ?
- 0 0
-
2014-12-05 11:50
Nie wydam zlotówki na bilet
jeśli nie zaczna grac. Nawet w telewizj nie chce mi sie tej padliny oglądać
- 12 0
-
2014-12-05 12:51
Lechia Kłopot Gdańsk
Czyżby nowa nazwa
- 5 0
-
2014-12-05 13:04
Jeszcze nie widziałem trenera ,który wchodzi tak piłkarzom w d... jak ten. Dramat.
To nie trener ,to jakiś sabotażysta, albo kompletny amator
- 7 0
-
2014-12-05 13:37
Oj
Co ja widzę lechia w pierwszej w drugiej lidze
- 4 1
-
2014-12-05 14:53
Cracovia do boju
Nie wiem z kim gra Cracovia, ale fajnie by było gdyby wygrała. Lechia i tak dostanie baty. 14 miejsce. Tak trzymać chłopaki.
- 2 1
-
2014-12-05 15:19
ciekawe czy w przypadku spadku, zaczną w końcu myśleć nad rozbiórką stadionu
- 2 1
-
2014-12-05 16:59
Jakie kłopoty?
Przecież gamoniowaty zarząd kupił 21 zawodników i zostało częśc starych . Mozna by sklecic 2 składy.
- 5 2
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.