- 1 Czubak o Arce: Wygrywać i świętować (48 opinii) LIVE!
- 2 Chłań: Lechia w ekstraklasie jeszcze lepsza (68 opinii)
- 3 Wybrzeże liczy na mocny start z Polonią (67 opinii)
- 4 Święto gimnastyki. Ponad 20 krajów (1 opinia)
- 5 Świetny Brennan, ale wygrali koledzy (31 opinii)
- 6 Karatecy na medale MP (2 opinie)
Jeszcze powalczymy ze Stoczniowcem...
14 marca 2003 (artykuł sprzed 21 lat)
- Nie wiem, czy otrzymamy medale na miejscu. Rok temu w Tychach PZHL nie zadbał, aby otrzymali je gospodarze - mówił Henryk Zabrocki, który już trzykrotnie uczestniczył jako trener w rywalizacji o brązowy medal. Na pewno będzie w hali nowiutki, wart 42 tys. zł, volkswagen polo stanowiący nagrodę w loterii sponsora gospodarzy, firmy Wojas. Organizatorzy obiecali nawet zamontować telebim dla sympatyków Adama Małysza.
Gdańszczanie wyjechali autokarem wczoraj rano. O godzinie 18. mieli rozjazd na lodowisku, które może być świadkiem największego sukcesu w dziejach gdańskiego hokeja. W ekipie Mariana Pysza zabrakło kontuzjowanych Tomasza Wawrzkiewicza i Wojciecha Jankowskiego.
Andrzej Słowakiewicz, szkoleniowiec szarotek nie traci rezonu. W wywiadzie dla "Dziennika Polskiego" zapowiedział: "Jeszcze powalczymy ze Stoczniowcem".
- Już w Gdańsku, choć graliśmy bez Różańskiego, Zapały, Pajerskiego, B. Piotrowskiego, Wilczka i Malinowskiego, mogliśmy sięgnąć nawet po zwycięstwo. Zastanawialiśmy się nawet, czy nie wystawić niektórych z tej szóstki, ale doszliśmy do wniosku, że z korzyścią dla zespołu będzie, jeśli wyzdrowieją. W piątek być może wszyscy wyjadą na lód!
Słowakiewicz dostrzegł oznaki zmęczenia u stoczniowców i twierdzi, że absencja "Wachy" może mieć duży wpływ na przebieg rywalizacji. Paweł Jakubowski, zdaniem trenera, jest znacznie słabszy. Młody golkiper dużo w tym sezonie nie pograł sobie, bo raptem w czterech spotkaniach ligowych i trzech pucharowych łącznie z finałem w Warszawie. Przepuścił razem 29 goli. Czyż może mieć lepszą okazję, aby potwierdzić przypisywany mu talent? My w każdym razie nie wątpimy w umiejętności Pawła.
Stoczniowiec może być zmęczony, ale na tym etapie rozgrywek byłoby dziwne, gdyby było inaczej. Szczególnie, że gry z Podhalem mają elektryczny przebieg. - Na lodzie jest ostro - opowiadał Wawrzkiewicz. - Jest dużo drobnych złośliwości, mnożą się uderzenia kijami po rękach. Sędziowie często źle interpretują pewne sytuacje, raz karzą, innym razem nie i z tego biorą się bójki. Nowotarżanie są w większości młodzi i braki nadrabiają zaczepkami.
Nie wolno więc dać się sprowokować. Nasz zespół ma przecież bardzo silną motywację - wolną niedzielę.
Kluby sportowe
Opinie (5)
-
2003-03-13 21:54
Tomasz W awszkiewicz
I tak jesteś THE BEST.
- 0 0
-
2003-03-14 00:06
3:0
Chialbym zeby bylo 3 : 1 w meczach,bo zobaczylibysmy Stocznie jeszcze raz,ale macias mowi,ze bedzie 3 :0, to pewnie bedzie
- 0 0
-
2003-03-14 00:47
Marian!!!
Czy Ty tego nie potrafisz zrozumiec ze nie ma co spekulowac a propos wyniku.Stoczniowiec musi wygrac, nie na zlosc kibicom,ale dla swietego spokoju.Sięgnie po medal i po sprawie.Jeśli dopuści do porażki, to może być różnie.A na niedziele to bym zbytnio nie liczył.Juhas i tak pogrąży Podhale:)
- 0 0
-
2003-03-14 20:21
4-2 dla stoczni
jest z****iscie
- 0 0
-
2003-03-14 20:27
BRĄZOWA STOCZNIA !!!
Podhale przegrało 3:4 !!! :)))
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.