• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Koniec passy

15 marca 2008 (artykuł sprzed 16 lat) 
Energa Gedania przegrała po raz pierwszy przed własną widownią w rundzie rewanżowej LSK. Gdańszczanki po raz trzeci z rzędu zagrały tie-breaka, ale tym razem zeszły z parkietu pokonane. Gedanistki uległy Pronarowi Zeto Astwa AZS Białystok 2:3 (25:18, 20:25, 22:25, 25:18, 10:15). Dobra wiadomość w tym wszystkim jest taka, że podopieczne Leszka Milewskiego utrzymały piąte miejsce w tabeli, a nad strefą spadkową zarobiły kolejny punkt przewagi.

ENERGA GEDANIA: Kasprów zdobyła 2 punkty, Skowrońska 17, Ziemcowa 9, Wellna 19, Nuszel 9.5, Tomsia 22, Siwka (libero) oraz Kaliszuk 2, Durajczyk, Kondracjewa.

PRONAR: Palczewska 3, Walawender 17, Hendzel 13, Gordiejewa 7, Szeszko 20, Koczorowska 14, Saad (libero) oraz Sachmacińska 7, Kalinowska 1, Gierak, Leżeńska.

Sędziowali: Makowski i Maciejewski (obaj Szczecin).

Gdańszczanki ostatni raz przy ul. Kościuszki zeszły z parkietu pokonane 9 lutego (Aluprof 0:3). W rundzie rewanżowej wygrały u siebie trzy spotkania, które przyniosły im osiem punktów. Sukces w sobotę miał zapewnić gedanistkom miejsce w play off na trzy kolejki przed zakończeniem rundy zasadniczej. Optymizm był duży, mimo że okazało się, iż aż do świąt nie będzie mogła z uwagi na kontuzję zagrać Kinga Kasprzak. Duże nadzieje wiązano z powrotem do gry Elżbiety Skowrońskiej. Liderka Energi Gedanii okleiła kontuzjowaną szyję różowymi plastrami rozgrzewającymi i nie zawiodła ani kibiców, ani koleżanek. Tak jak mówiła, pewność odzyskiwała wraz z kolejnymi piłkami.

W inauguracyjnym secie wydawało się, że na Pronar wystarczą dwie zawodniczki. Katarzyna Wellna atakowała z prawego, a Natalia Nuszel z lewego skrzydła. Gospodynie szybko odskoczyły na 10:5. Potem co prawda był chwilowy przestój i rezultat 11:9, ale gdy do walki włączył się miejscowy blok, wynikł urósł do 19:12. Przy piłce setowej doczekaliśmy się wreszcie pierwszego tego dnia zbicia z krótkiej (Berenika Tomsia na zdjęciu), a grę zakończyła punktem bezpośrednio po zagrywce Wellna. Szkoda, że później środkowe, zwłaszcza przy kontratakach otrzymywały piłki rzadko.

Co gorsza na początku drugiego seta zamiast dobić rywalki, gedanistki rozpoczęły go od nieporozumienia Ewy Kasprów i Tomsi. Piłka powinna pójść na atak w pierwsze tempo, a została wystawiona do... nikogo. Przyjezdne utrzymały przewagę aż do 9:8. Próbę wyjścia z tego impasu podjęły Wellna i Tomsia, dając pierwsze prowadzenie gdańszczankom w tej partii (10:9). Potem już tylko Natalii Nuszel udało się zapewnić korzystny wynik (13:12). Szkoda, że zagrywka 19-latki o centymetry minęła linię. Gdyby sędzia nie podniósł chorągiewki, mogłoby być 14:12. A tak wkrótce zrobiła się 17:14 dla rywalek! Ostatecznie Energa Gedania stanęła od 18:20. Przyjezdne zdobyły trzy punkty z rzędu. Bohaterką ostatnich akcji była Katarzyna Walawender, uznana najlepszą zawodniczką spotkania. Zanim białostocka przyjmująca zaatakowała skutecznie na 25. punkt, popisała się kapitalną obroną, po której piłka przeszła na drugą stronę siatki i spadła w pole gedanistek!

Jak się okazało w końcowym rozrachunku decydujący dla wyłonienia zwycięzcy był trzeci set. Dobrze zaczęły go gospodynie. Atak Wellny i blok Tomsi przyniosły 2:0. Następnie do głosu doszły przyjezdne. Dobrą zmianę dała Justyna Sachmacińska, ze skrzydeł skutecznie biły Walawender i Joanna Szeszko. Tym samym Pronar odskoczył na 10:7, a drugą przerwę techniczną osiągnął przy przewadze pięciu punktów (16:11). Gedanistki poderwało wejście na parkiet Tamary Kaliszuk. Juniorka przebiła się atakiem, a potem poszła na zagrywkę. Przy jej serwisie udało się wyrównać na 17:17. Ciężar walki wzięła na siebie Skowrońska, do której szły niemal wszystkie piłki w ataku. Następnie było już bardzo dobrze, bo punkty na 21:19 przyniosły dwie zagrywki Kasprów. Szkoda, że za chwilę nerwy poniosły Wellnę. Zdaniem Pawła Kramka, drugiego gdańskiego trenera piłka rozpaczliwie przebijana przez rywalki, zatrzymałaby się na siatce. Kasia jednak ją próbowała zablokować, a sędzia uznał, że przełożyła ręce na stronę rywalek. Zamiast prowadzenia gedanistek 22:19 zrobiło się 21:20. Co prawda Wellna dała jeszcze Enerdze Gedanii przewagę 22:21, ale w ostatnich piłkach widać było wyraźnie, ze decyzja arbitra wyprowadziła ją z równowagi. Na 22:24 gdańska atakująca wyrzuciła piłkę w aut, a na 22:25 została zablokowana.

Dopiero widmo przegranej bez żadnego punktu, a tak by się stało przy 1:3, zmobilizowało ponownie gdańszczanki. Set czwarty był najbardziej jednostronny. Tomsia pokazała jak potrafi blokować i było 4:1. Wellna i Nuszel, niczym w pierwszy secie, poprawiły na 8:3. Seria kolejnych ataków Kasi oraz punkty Tomsi dały prowadzenie 17:10! Ta przewaga utrzymana została do końca partii, którą akcją blok-aut zakończyła Nuszel.

Po tym ekspresowym sukcesie początek tie-breaka był jak zimny prysznic. Wiwatowała tylko około 20-osobowa grupa kibiców z Białegostoku, która śpiewała niczym kibice... Lechii "biało-zielone barwy niezwyciężone". W pierwszych siedmiu akcjach punkt dla miejscowych zdobył tylko Natalia Ziemcowa. Trzeba było gonić od 1:6! I była szansa, aby ten pościg był udany. Przy 6:8 grano długą akcję. Obie drużyny mogły ją rozstrzygnąć na swoją korzyść, ale udało się to Dominice Koczorowskiej. Przy 6:11 trener Milewski wykorzystał ostatnią przerwę, a przy 10:13 uczynił to samo Dariusz Luks. Białostocki szkoleniowiec wiele zawdzięcza... Enerdze Gedanii. W grudniu objął zespół, gdy gdańszczanki wygrały w Białymstoku. Dziś wywiózł z Gdańsk dwa punkty, które dają jego podopiecznym szanse na udział w play off. Piłkę meczową zdobyła Tatiana Gordiejewa, a po 124 minutach gry pojedynek zakończył potrójny blok akademiczek na Kaliszuk. - Aż 20 punktów zdobyliśmy w tym meczu po bloku. Jak przechodziłem do Białegostoku, to wiedziałem że to dobra decyzja w 90-procentach. Teraz mam już 100-procentową pewność. Jest tam doskonała atmosfera i szacunek dla pracy trenera - przyznał Rafał Prus, który dla etatu drugiego trenera w Pronarze zrezygnował z identycznej funkcji w gdańskim Treflu.

Powiedzieli na konferencji prasowej:

Dariusz Luks (trener Pronaru): - Trenerem się bywa, a nie jest. Dlatego staram się jak najbardziej efektywnie wykorzystać czas dany mi w Białymstoku. Cieszę się, że to my odczarowaliśmy halę w Gdańsku, a nie uczyniła tego na przykład za tydzień inna drużyna. Pokonaliśmy dobrą zespół na jej terenie. To jeszcze bardziej wzmocni moje podopieczne pod względem mentalnym, bo cały czas wspólnie uczymy się wygrywać. Jeśli coś martwi, to tylko sinusoida, zresztą z obu stron. Po bardzo dobrych momentach gry nagle bez większego powodu przychodziły słabe.

Leszek Milewski (trener Energi Gedanii): - Liczyliśmy na trzy punkty, mamy jeden i też trzeba tę zdobycz poszanować. Potwierdziła się tradycja tej ligi. Przy wyrównanej klasie zespołów my wygraliśmy w Białymstoku, a przegraliśmy u siebie. Wiara w to, że dziś też wygramy, chyba za bardzo rozluźniła drużynę. Znów zagraliśmy tie-breaka, co świadczy tylko o wielkiej determinacji z naszej strony. O play off trzeba nadal walczyć, ale jesteśmy dobrej myśli.

Joanna Szeszko: (kapitan Pronaru): - Próbujemy rzutem na taśmę zdobyć miejsce w play off. Z tą myślą trenujemy. W Gdańsku była nawet szansa na trzy punkty, ale i z dwóch trzeba się cieszyć. Dziś zagrał cały zespół. Wszystkie dziewczyny, także te, które wchodziły z ławki, przyłożyły swoją rękę do zwycięstwa. Przed nami jeszcze trzy ważne mecze, które spróbujemy również rozstrzygnąć na swoją korzyść.

Ewa Kasprów: (kapitan Energi Gedanii): - Do gry podeszłyśmy bardzo skoncentrowane. Wiedziałyśmy jak ważne są dla nas te punkty. Niestety, okazało się, że zaczyna wychodzić zmęczenie. 2-3 ostatnie tygodnie były dla nas bardzo ciężkie. Chodzi nie tylko o mecze, ale o to, że na treningu z uwagi na kontuzje bywało tylko i po siedem dziewczyn. Żałuję, że nie udało się dziś osiągnąć lepszego wyniku. Grę okupiłam skręconą nogą.Nie wiem, na ile to poważna kontuzja. Mogę zapewnić, że żadna z nas się nie podda. We wtorek do Kalisza też pojedziemy po to, aby walczyć. Wierzymy, że utrzymamy się w "8"

Autor: www.energa-gedania.pl

Pozostałe wyniki 15. kolejki: Centrostal Bydgoszcz - Aluprof Bielsko-Biała 0:3 (19:25, 15:25, 22:25), Stal Mielec - MKS Dąbrowa Górnicza 3:1 (25:18, 25:19, 18:25, 25:17), AZS AWF Poznań - Winiary Kalisz 0:3 (23:25, 17:25, 23:25), Muszynianka Muszyna - Farmutil Piła 3:1 (25:21, 25:20, 19:25, 31:29).

[tabela]

Kluby sportowe

Opinie (6)

  • Bez niespodzianki

    Pronar -Astwa był po prostu przez cały mecz lepszy.Zniszczył Gedanię blokiem i właściwie nie wiadomo czemu zagrywką,niezbyt groźną a z odbiorem było u Gedanistek nie za dobrze.Wzorem dobrej współpracy trenerskiej może być białostocka para trenerska Luks-Prus.Szybka ustawiczna analiza komputerowa sporo pomaga.Luks wiedział co ma robić, natomiast Milewski tylko przypuszczał.I to jest własnie ta różnica.

    • 0 0

  • Dzięki za walkę dziewczyny. Mimo przegranej, dzięki walkę. Dla mnie najlepsza na boisku była Bera ale tak już jest że MVP najczęściej wybiera się ze zwycięskiej drużyny.

    • 0 0

  • zdecydowanie Bera !!

    Podzielam opinię, że najlepszą zawodniczką na boisku była Berenika.
    Niestety przegraliśmy, ale chyba trochę na własne życzenie.
    Jeśli się kilkanascie razy wali się w blok ( Nuszel) i ciągle to samo się powtarza, to trudno wygrać mecz.
    I chyba błąd sędziego i przyznany punkt Pronarowi w III secie rozbił dziewczyny ( najbardziej Kaśkę ) i też zmienił oblicze meczu.

    • 0 0

  • do kibica

    przeczytaj sobie co mówi trener Kanarek. To nie był błąd sędziego, a kaśki...

    • 0 0

  • Jakby Kramek mial byc wyrocznia. haha powodzenia zycze tym ktorzy go sluchaja

    • 0 0

  • do internauty z 15.15

    No właśnie czytam i nie ma tu słowa o błędzie Kaśki. Trener Kramek powiedział :...piłka rozpaczliwie przebijana przez rywalki, zatrzymałaby się na siatce. Kasia jednak ją próbowała zablokować, a sędzia uznał, że przełożyła ręce na stronę rywalek.
    Tu jest mowa co Kaśka zrobiła i jaką decyzję podjął sędzia.
    Ja nie widzę w tym tekscie mowy o błedzie Kaski.

    Pozdrawiam

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Relacje LIVE

Najczęściej czytane