• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Polska z Siódmiakiem pokonała Resztę Świata

Rafał Sumowski
15 grudnia 2013 (artykuł sprzed 10 lat) 

Polska w meczu piłki ręcznej z okazji oficjalnego zakończenia kariery Artura Siódmiaka pokonała Resztę Świata 51:33 (25:23). Uczestnicy spotkania dosyć swobodnie podeszli do przepisów gry w szczypiorniaka, a zatem w Ergo Arenie mieliśmy wiele niecodziennych zagrań. Co prawda kilka awizowanych gwiazd nie dojechało do Gdańska, ale ponad 100-krotny reprezentant biało-czerwonych został pożegnany w iście królewski sposób w obecności ponad 7 tysięcy widzów na trybunach.



Szczypiornistę pożegnał piękny pokaz konfetti.

Nie obyło się także bez specjalnego tortu. Nie obyło się także bez specjalnego tortu.
Niedzielną galę poprzedziły I-ligowe derby, w których szczypiorniści Wybrzeża Gdańsk pokonali Kar-Do Spójnię Gdynia. Następnie rozegrano mecz zaproszonych przez Artura Siódmiaka vipów, w którym zmierzyły się ze sobą drużyny prowadzone przez kapitanów: Krzysztofa Skibę i Dariusza Michalczewskiego.

DERBY TRÓJMIASTA DLA WYBRZEŻA

W drużynie lidera zespołu Big Cyc zagrali między innymi: Piotr Gruszka, Anita Włodarczyk, Robert Korzeniowski, Iwona Guzowska, Radosław Michalski, a także sam Siódmiak. W drużynie pięściarskiego mistrza na boisku pojawili się tacy sportowcy jak: Izabela Bełcik, Grzegorz Kacała, Marcin Stefański czy Grzegorz Łomacz. Trwające 30 minut spotkanie 7:6 wygrała drużyna Skiby.

Następnie na parkiet wyszli uczestnicy spotkania Polska - Reszta Świata. Już przed jego rozpoczęciem Siódmiak mógł sobie przypomnieć czasy swoich największych sukcesów z "Orłami Wenty". Kibice, którzy zasiedli na trybunach Ergo Areny powstali i odśpiewali a capella Mazurka Dąbrowskiego. Jak poinformował spiker, w hali było obecnych ponad 8 tysięcy widzów.

- To, w jakim punkcie swojego życia jestem w tym momencie, zawdzięczam właśnie tej drużynie. Przeszliśmy razem wiele i cieszę się, ze stawiliśmy się prawie w komplecie - powiedział "Siudym", który przy gromkich brawach dziękował wszystkim uczestnikom swego benefisu.

POLSKA: Szmal, Suchowicz, Wichary - Tomczak, Jachlewski, Biały, Zydroń, Bielecki, Jurecki, Tkaczyk, Grabarczyk, Siódmiak, Biały, Wasiak, Wleklak, Chrapkowski, K.Lijewski, M.Lijewski, Kuchczyński, Jurasik, Orzechowski, Zaremba, Nilsson, Przybecki.

RESZTA ŚWIATA: Losert, Stojkovic - Tarabochia, Konitz, Buntić, Olafsson, Cupić, Musa, Aguinagalde, Marković, Nat, Titov, Prakapenia, Gruszka, Michalczewski, Korzeniowski, Ziółkowski, Guzowska, Kajetanowicz, Korol.

Na zespół Reszty Świata złożyła się przede wszystkim zagraniczna reprezentacja zespołu mistrzów Polski - Vive Targi Kielce. Zabrakło kilku awizowanych wcześniej graczy jak Urosa Zormana, Manuela Strleka, Marina Sego czy Ivana Nikcevica. W ich miejsce zagrali m.in. eks-pięściarka Iwona Guzowska i wioślarski mistrz olimpijski Adam Korol, którzy pokazali, że także potrafią zdobywać bramki. Oczywiście byłoby o to trudno, gdyby nie fakt, że oba zespoły praktycznie odpuściły grę w obronie.

W wyjściowej siódemce biało-czerwonych wyszli Sławomir Szmal, Grzegorz Tkaczyk, Karol Bielecki, Mariusz Jurasik, Wojciech Zydroń, Krzysztof Lijewski i oczywiście Artur Siódmiak, który osobiście otworzył wynik spotkania. W 4. minucie prowadzenie 4:2 objął zespół zagranicznych gwiazd po bramce Vitalija Nata, ale chwilę później po rzutach Mariusza Jurasika i Grzegorza Tkaczyka było już 4:4.

Przy stanie 8:7 dla Polski na boisku pojawił się obecny trener szczypiornistów gdańskiego Wybrzeża, Damian Wleklak. Szybko zdobył bramkę i pokazał obserwującym go z trybun podopiecznym, że mimo upływu czasu, pewnych umiejętności się po prostu nie traci.

Trudno ocenić, czy lepiej w Ergo Arenie bawiła się żywo reagująca publiczność, czy też... sami uczestnicy meczu. Obie drużyny podeszły z przymrużeniem oka nie tylko do defensywy, ale i do samych przepisów gry w szczypiorniaka. W pewnym momencie na kilka sekund na boisku pojawił się cały zespół Reszty Świata, włącznie z rezerwowymi. Polacy odpowiedzieli wystawiając do swojej bramki aż trzech golkiperów.

Obydwa zespoły popisywały się ekwilibrystycznymi rzutami, ale przynajmniej przez pierwsze 30 minut zadbały także o to, aby kibice mogli obserwować spotkanie na styku. Biało-czerwoni przez większość pierwszej połowy prowadzili maksymalnie dwiema bramkami i właśnie z taką przewagą schodzili na przerwę.

Zaraz po pierwszej części meczu "Król Artur" otrzymał między innymi tort w kształcie koszulki z numerem 9, z którym występował w reprezentacji kraju. Kibice mogli przypomnieć sobie telewizyjny komentarz do pamiętnej akcji z mistrzostw świata w Chorwacji, w której Siódmiak zapewnił Polakom awans do półfinału turnieju.

W drugiej części gry biało-czerwoni uprawiając "radosny" handball, odskoczyli zespołowi gwiazd i na minutę przed końcem meczu prowadzili 49:33. Bramkę numer 50 dla swojej drużyny mógł zdobyć nie kto inny jak... Artur Siódmiak.

Po zakończeniu spotkania, były obrotowy jeszcze długo przyjmował podziękowania i gratulacje za momenty radości, których dostarczył nam wszystkim podczas zawodniczej kariery. Finał imprezy uwieczniło wręczenie pucharów uczestnikom meczu. Sam Siódmiak w deszczu złotego konfetti "pofrunął" do góry na rękach swoich przyjaciół z parkietów.

- Dziękuję za liczne przybycie. Nie spodziewałem się, że tylu was będzie. Jestem szczęśliwy i wzruszony - dziękował kibicom "Król Artur", który oficjalnie przeszedł na sportową emeryturę.

Miejsca

Wydarzenia

Opinie (44) 1 zablokowana

  • Z tą resztą świata, to niezła przesada!

    Może poza 4 nazwiskami!

    • 17 2

  • (1)

    Idąc na mecz liczyłem na świetne widowisko i mecz na poziomie do jakiego przyzwyczaił nas Artur. Jednak trochę się zawiodłem. Było się z czego pośmiać, ale nie po poszedłem. Tak reklamowali te gwiazdy a okazji aby zrobić sobie z nim nie było okazji. Według mnie te wszystkie gwiazdy i zawodnicy powinni być do dyspozycji kibiców po meczu a nie pochowali się po szatniach. I szkoda że Artur tak szybko zwiał i nie rozdał wszystkim autografów, bo w końcu dla niego wszyscy tu przyszli. Następnym razem jak będzie taki mecz poważnie się zastanowię czy iść.

    • 23 3

    • jakby miał wszystkim dac autograf, to stałby tam do jutra. Zapisz się do APR i dostaniesz bez probemu:P
      poza tym, dalibyscie sie napic człowiekowi z okazji jego benefisu...

      • 4 0

  • Manuel Strlek a nie Strekl:( panie Rafale. Imrpreza fantastyczna, szkoda, że niektórzy z komentujących i obecnych nie zrozumieli na czym polega "mecz przyjaźni".

    • 10 4

  • Fajna impreza.

    Mecz na luzie pozwolił na pokazanie kilku widowiskowych akcji na jakie nie można sobie pozwolić w meczu o stawkę.
    Wielkie dzięki dla Artura Siódmiaka i obu drużyn!

    • 12 3

  • suchar jak cholera! (3)

    Wyszlismy po pierwszej polowie. Szlismy nastawieni, ze zobaczymy dobry mecz z udzialem polskich gwiazd pilki recznej i przynajmniej kilku zawodnikow z innych krajow, grajacych w europejskich najlepszych ligach europy. Zamiast tego w druzynie "reszty swiata" czterech czy pieciu obcokrajowcow z polskiej ligi i na dokladke Iwona Guzowska, Korzeniowski, Gruszka, Kajetanowicz itp. Zabraklo jeszcze Gulczasa i Manueli z Big Brothera, Macka z Klanu, Karola Strasburgera i posla Kalisza... Poszlismy na mecz pilki recznej, a obejrzelismy (na szczezcie tylko jedna polowe) cyrk okraszony sucharami spikera. 31 zl od glowy wyrzucone w bloto!

    • 33 9

    • Trzeba było pójść na 15 na mecz Wybrzeża, tam byś zobaczył walkę i zaangażowanie.

      • 11 2

    • beznadzieja (1)

      w 100% podpisuje sie pod tym kometarzem. Widowisko bylo tak slabe ze tez wyszedlem w polowie meczu. Na dodatek organizatorzy tej imprezy nie wiedza co to przekraczanie dopuszczalnej dawki decybeli bo momentami nie bylem w stanie rozmawiac z osoba siedzaca zaraz obok mnie. Przyszlismy zobaczyc chociaz odrobine walki, dostalismy wyj3bke i durne popisy.

      • 7 2

      • Jak ci było za grośno to widać, że nigdy na meczu żadnym nie byłeś.

        • 1 1

  • ahahahahahahahaaa, ''Resztę Świata''.

    Śmieszna nazwa, bardzo.

    • 9 3

  • Brava dla Artura

    Fajna impreza w amerykańskim stylu. Rodzinnie i bardzo miło. Brava dla Artura..należało mu sie tak huczne pożegnanie!!! Dziękujemy!!!!!!

    • 7 6

  • Meli farta że ja nie grałem...

    • 4 1

  • (2)

    król artur

    Gwiazdor jednego strzału ;) a spasiony bardziej ode mnie i to ma być Koniec kariery chyba koniec emerytury.

    • 7 14

    • Stań z nim oko w oko i mu to powiedz.

      • 9 0

    • dokladnie, znalazl sie bohaterek anonimowych bluzgow w internecie. ile masz lat dzieciaczku? jakas gimbaza, nie?

      • 6 0

  • Dramat , Dramat, Dramat..

    ale dramat - wyszliśmy po 10 min nie wierząc w to co widzimy, nikt nie informował Nas, że to będzie jakiś Kinderbal, za te pieniądze można by wykorzystać na 3 promocyjne bilety do kina w tym dniu...

    Nie spodziewałem się krwi na parkiecie, ale wyglądało to jak film z Bollywood, ( nie obrażając indyjskiej kinematografii)
    Żałuje każdej złotówki... równie dobrze można następnym razem poprzeć na plakat.. i to wywoła więcej emocji...
    Nauczka na przyszłość...

    ps. jeden pozytyw: dobre hod-dogi ...

    Peace
    TT

    • 11 3

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Relacje LIVE

Najczęściej czytane