• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Kto goni, kto ucieka?

Krystian Gojtowski
27 czerwca 2003 (artykuł sprzed 20 lat) 
Rozmowa z Moniką Pyrek

Trzech centymentrów zabrakło Monice Pyrek, do poprawienia należącego do niej rekord Polski w skoku o tyczce podczas mityngu Super Grand Prix IAAF Tsiklitiria w greckiej Trikali. Gdynianka zaliczyła w drugiej próbie 4,60 m, co dało jej trzecie miejsce w konkursie. Z rezultatem 4,70 m zwyciężyła Swietłana Fieofanowa.

- Znów wysoko fruwasz. 4,60 m to dla ciebie niespodzianka?
- Raczej nie. Od dłuższego czasu moja forma zwyżkowała, więc jechałam do Grecji pewna dobrego wyniku.
- Atakowałaś rekord Polski?
- Oczwywiście. Trzykrotnie mierzyłam się z wysokością 4,65 m, jednak chyba za bardzo ucieszyłam się z zaliczenia 4,60 m. Dwie pierwsze próby w ogóle były stracone, w trzeciej powalczyłam z wysokością, ale przegrałam. Na poprawienie rekordu kraju ostrzyłam sobie zęby już wcześniej. Na mityngu w Bydgoszczy się nie udało, na zawodach Pucharu Europy w Finalndii było za zimno.
- Na treningach uporałaś się już z rekordem kraju?
- Trudno powiedzieć, gdyż na zajęciach zazwyczaj pokonuję gumową przeszkodę, a nie klasyczną poprzeczkę. Jednak na pewno kręcę się wokół rekordu.
- Z czterech czołowych miejsc w Trikali trzy przypadły Rosjankom. Czułaś się w ich gronie nieswojo?
- Nic z tych rzeczy. Skupiałam się na sobie. Nawet nie czekałam do końca zawodów na to, czy Swietłana Fieofanowa pobije nowy rekord świata.
- Wygrała, ale tym razem skoczyła 4,70. Czyżby oznaczało to obniżkę jej formy i zwiększało twoje szanse na wyrównaną walkę podczas mistrzostw świata w Paryżu?
- Jest dobrze przygotowana. Wciąż zapowiada, że w tym roku pokona granicę pięciu metrów. W tej chwili Fieofanowa bardziej mi ucieka aniżeli ja się zbliżam.
- Czy wynik 4,60 m może zapewnić medal na MŚ w Paryżu?
- Może być ciężko. 4,65 m może dać realne szanse na podium. No chyba, że dziewczyny będą się rozdrabniać. Chociaż różnie z tym bywa. Przed halowymi mistrzostwami świata w Birmingham też mówiono o wielkich wynikach, a okazało się, że medal dawało 4,45 m. No i trzeba też pamiętać o stresie, jaki towarzyszy tak prestiżowym zawodom. Obiecuję, że będę walczyć. Pewności jednak nie ma nigdy. Przecież mogę też zakończyć rywalizację na 4,40 m.
- Przed paryskim czempionatem czekają nas mistrzostwa Polski, mityngi. Najbliższy, w piątek - memoriał Józefa Żylewicza w Gdańsku. Dlaczego nie weźmiesz w nim udziału?
- Po pierwsze nikt mnie nie zaprosił. A po drugie, gdybym nawet otrzymała takie zaproszenie, to i tak bym z niego nie skorzystała, ponieważ przygotowuję się do startu w niedzielnych zawodach w Poznaniu. Nie chcę za bardzo się eksploatować, a trzy starty w ciągu tygodnia to byłoby już zbyt wiele.
Głos WybrzeżaKrystian Gojtowski

Opinie

Relacje LIVE

Najczęściej czytane