W poprzednich dwóch sezonach, gdy japońskie konkursy poprzedzały imprezy najwyższej rangi (ZIO i MŚ), czołówka skoczków podchodziła do nich niechętnie. W 2002 roku do kraju kwitnącej wiśni poleciało tylko czterech zawodników z najlepszej "15" PŚ, rok temu co prawda było ich więcej, bo jedenastu, ale bez gwiazd pokroju Hannavalda i Hoellwartha.
Dopiero teraz zawody w Hakubie (czwartek) i Sapporo (sobota-niedziela) będą miały godną obsadę. Czempionat w lotach nie ma takiego wpływu na przebieg rywalizacji o Kryształową Kulę.
Apoloniusz Tajner zabrał
Adama Małysza,
Marcina Bachledę i
Wojciecha Skupnia. Przed odlotem trener biało-czerwonych poinformował, że taki skład z jedną zmianą (
Tomisław Tajner za Skupnia) weźmie udział w amerykańskich konkursach pod koniec lutego, już po mistrzostwach świata w Planicy. Zatem nie zadomowił się w kadrze
Mateusz Rutkowski (15. miejsce w Zakopanem). Tajner zrezygnował z niego po konsultacji z opiekunem kadry B,
Heinzem Kuttinem, który uważa, że dla 17-latka bardziej wskazane będą starty w Skandynawii na początku marca. Oprócz tego Tajner wytypował już sześciu podopiecznych, z który pięciu pojedzie latać na "Velikance" (Małysz, Bachleda, Skupień, T. Tajner, Rutkowski i
Robert Mateja). Tutaj też najniżej stoją szanse chłopaka typowanego na następcę Małysza.
A że MŚ w lotach odbędą się na słoweńskim mamucie, to jest już pewne. Wprawdzie obiekt nie ma jeszcze wymaganego certyfikatu, ale opóźnienia w procesie koniecznej modernizacji są do nadrobienia. Gospodarzom zabrakło pieniędzy, lecz postraszeni przez światową federację jakoś sobie poradzili.
Po powrocie z Japonii najlepsi nasi zawodnicy wezmą udział mistrzostwach kraju w Karpaczu (K=90) oraz Zakopanem (K=120).
W Hakubie, notabene po raz trzeci z rzędu, zabraknie tylko
Svena Hannawald (nr 15 w PŚ), który pragnie powrócić w chwale podczas lotów narciarskich w Oberstdorfie. Nie będzie również słabiutkiego w tym sezonie
Andreasa Widhoelzla (21.), który dla odmiany poprzednio jeździł do Japonii specjalnie po to, aby odrabiać punktowe straty do elity, np. w 2002 roku dwukrotnie tam wygrywał.
Japonia, pomijając igrzyska olimpijskie w 1998 roku, zawsze była szczęśliwa dla Małysza. Tam odniósł cztery z 24 pucharowych zwycięstw, po raz pierwszy równe siedem lat temu, właśnie w Hakubie położonej na wyspie Honsiu, 45 km od Nagano. Rok temu nasz mistrz był tam piąty. Sensacyjnie wygrał
Christan Nagiller.