• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Lato z "Głosem" i MOSiR Sopot

jag.
9 września 2003 (artykuł sprzed 20 lat) 
Robert Michniewski i Wiktor Chełmiński triumfowali w rozgrywkach siatkówki plażowej z cyklu Isostar Cup. Poza głównymi nagrodami wakacyjnej rywalizacji MOSiR Sopot i "Głosu Wybrzeża" para gdyńsko-gdańska zdobyła tytuł mistrzów województwa pomorskiego. Srebrne medal przypadły Tomaszowi Mórawskiemu i Romanowi Rudzińskiemu, a brąz - Wojciechowi Fabiańczykowi i Rafałowi Redzimskiemu.

W Łazienkach Północnych rywalizują pary, ale punkty każdemu zawodnikowi dopisywane są na indywidualne konto. Możliwa jest zatem zmiana partnera (nawet kilkakrotnie w ciągu lata). I chętnie z tej furtki korzystano, chociaż najlepsi starali się grać w stałych ustawieniach. Do klasyfikacji końcowej każdemu liczyło się sześć najlepszych startów. Pomorski okręg dwóm pierwszym zawodnikom przyznał złoto, dwóm kolejnym - srebro, a następni otrzymali brąz. Tym samym wicemistrzami zostali Mórawski z Rudzińskim, choć wspólnie zagrali tylko raz, a brązowi medaliści w ogóle nie występowali razem. Zresztą Fabiańczyk, tradycyjnie już występy w Sopocie zakończył przed czasem. Były reprezentant Polski w siatkówce mieszka na co dzień we Francji, a z nami spędza wakacje na sportowo.

Czas na najlepszych. Obaj są mieszkańcami Trójmiasta z wyboru, a do emigracji zachęciły ich studia. Chełmiński przeniósł się do Gdańska z Ciechanowa, a Michniewski trafił do Gdyni z Siemirowic. W Sopocie razem zagrali w siedmiu turniejach. Sześć wygrali, raz uznali w finale wyższość Rudzińskiego i Mórawskiego. Michniewski, jako jedyny, może poszczycić się siedmioma zwycięstwami. Po pierwsze miejsce sięgnął także w parze z Bartłomiejem Szczypczykiem. Ostatnie zawody zakończyły się zwycięstwem Piotra Szczepańskiego i Piotra Żylicza.

- Treningi siatkarskie podjąłem już w pierwszej klasie szkoły podstawowej. W Siemirowicach moim pierwszym trenerem był Jarosław Pruski. Potem, za jego namową, trafiłem do Technikum Technologii Żywności w Lęborku i tamtejszej Pogoni. Ze szkolną drużyną dwukrotnie byliśmy na piątym miejscu w mistrzostwach Polski. Obecnie jestem studentem AWFiS w Gdańsku. Ostatni sezon spędziłem w II-ligowym Alpacie Gdynia. Teraz grać będę w drużynie Kar-Lab, którą stworzył na Karwinach Tomasz Mazurowski. W siatkówce plażowej spróbuję w przyszłym sezonie zagrać eliminacje do mistrzostw Polski. W Sopocie wygrałem już po raz drugi. Wcześniej w 2000 roku, a w poprzednim sezonie w generalnej klasyfikacji byłem trzeci - przedstawia siatkarskie dossier 23-letni Michniewski.

Chełmiński jest wyższy, zatem na nim spoczywał ciężar walki na siatce. Mierzący 178 centymetrów Michniewski wyciągał nawet najtrudniejsze piłki w obronie. Kto wie, może jest to kolejna para, która po zwycięskim przebrnięciu sopockiego poligonu ruszy na podbój Polski. Drogą tą podążyli przed nimi m.in.: Piotr Wesołowski, Sebastian Winiarski, Edward Pawlun, Krysztof Dusowski i nieodżałowany Maciej Olszewski.

- W jednym turnieju Edek był za nami, ale w Sopocie grał z Mórawskim. W Gdyni graliśmy i z Pawlunem, i z Wesołowskim. Byliśmy bliscy wygranej. Skończyło się 26:28. Jeśli zatem sponsorzy potwierdzą swoje deklaracje, to mamy szanse powalczyć w kraju. Nie można tylko zbyt szybko rozpoczywać przygotowań. Są tacy, którzy na plażę wychodzą już w kwietniu czy maju. Uważam, że dwa tygodnie przygotowań na piasku przed pierwszym turniejem w zupełności wystarczą. Powinien zaprocentować takż ten sezon. Turnieje te były poświęcone właśnie temu, aby jak najlepiej zgrać się z Wiktorem - przekonuje Michniewski.

Chełmiński, który ma także za sobą II-ligową przeszłość w tradycyjnej siatkówce, a ostatnio z powodzeniem występował w trójmiejskiej lidze, tak przywiązał się do Sopotu, że stawił się nawet na ostatnim turnieju, choć tego dnia brał... ślub.

Michniewskiego, który wygrał w Sopocie siedem turniejów z rzędu, zapytaliśmy, czy z każdym kolejnym zwycięstwem było mu coraz łatwiej, czy też passa zwycięstw zaczęła mu kiedyś ciążyć?

- To ciekawe pytanie. Na początku rzeczywiście szło gładko. Szybko okazało się, kto jest mocny, a w którym spotkaniu nie trzeba grać na maksymalnych obrotach. Jednak później wkradła się w moje poczynania pewna monotonia. Te same twarze, podobne mecze... Gdy na to wszystko nałożyło się zmęczenie fizyczne, a później przyplątała się kontuzja palca, porażka była nieunikniona - ocenia Robert, który po kilku latach grania w plażówce wreszcie doczekał się stałego partnera. - Czym przekonałem Wiktora do siebie? To on przekonał się do mnie, gdy słabo mu szło z słabo mu szło z Grześkiem BOguszewskim - zapewnia Michniewski.

Czołówka Isostar Cup:
1. Michniewski i Chełmiński po 48 punktów,
3. Mórawski 37,
4. Rudziński 31,
5. Fabiańczyk 26,
6. Redzimski 24,
7. Szczepański 23,
8. Żylicz 20,
9. Daniel Skowroński i Roman Kwaśniewski po 14,
11. Stanisław Bojewski 13,
12. Radosław Pacyński i Andrzej Masiak po 11,
14. Piotr i Sławomir Wrzoskowie po 10,
16. Szczypczyk 9.
Głos Wybrzeżajag.

Opinie

Relacje LIVE

Najczęściej czytane