- Wszyscy chcieliby szybkiego powrotu do ekstraklasy. Ja również. Klub przez lata wypracował sobie markę, więc dobrze wiem, że będzie presja. Jednak ja jestem gotowy i zrobię wszystko, aby finał był dla nas szczęśliwy - deklaruje Miłosz Kałahur w swoim pierwszym wywiadzie po powrocie do Lechii Gdańsk. Obrońca ponadto mówi co czuł, gdy został odrzucony pięć lat temu, dlaczego zdecydował się na powrót i jakie stawia przed sobą cele. Ponadto w czwartek kontrakt z klubem do 2025 roku podpisał Łukasz Zjawiński.
Derby Trójmiasta piłkarzy Arka Gdynia - Lechia Gdańsk w listopadzie i w maju
Damian Konwent: Do Lechii Gdańsk dołączył pan zaraz na początku przygotowań do nowego sezonu, ale pogłoski o pańskim przyjściu pojawiły się nieco wcześniej, co wskazywałoby na szybką finalizację negocjacji. Rzeczywiście tak było?Miłosz Kałahur: Nie ukrywam, że tak. Od pierwszego telefonu do podpisania kontraktu nie minął nawet tydzień. Z mojej strony to również była szybka i przemyślana decyzja.
Nie wolał pan poczekać na inne oferty, być może atrakcyjniejsze?Miałem propozycję pozostania w Resovii. Inne kluby również wykazywały zainteresowanie, ale Lechia była bardzo konkretna i zdecydowana.
Z kim właściwie pan rozmawiał, bo zdaje się przy pierwszej rozmowie nie było w klubie jeszcze nowego trenera?Z
Łukaszem Smolarowem, dyrektorem sportowym.
Zaskoczył pana telefon z Lechii?Nie ukrywam, że tak. Wcześniej nie miałem żadnych sygnałów, że to w ogóle może do tego dojść. Cieszę się, że tak to się potoczyło.
Lechia Gdańsk zostaje na Polsat Plus Arena Gdańsk. Sztab trenerski skompletowany
Nie odstraszyła pana sytuacja w klubie? Przez ostatni rok Lechia raczej nie zyskała najlepszej reputacji.Po spadku zawsze następuje nowy początek. Jest przetasowanie, nowi ludzie, budżet. Oczywiście wszystko ma wpływ na wizerunek i funkcjonowanie, ale wiem, że wszystko się unormuje. Dlatego podjąłem taką decyzję. Jestem chłopakiem z Gdańska i chcę pomóc Lechii.
Do Lechii wraca pan po pięciu latach. Czy wtedy, w 2018 roku, podejrzewał pan, że to kiedyś może nastąpić?Wtedy jeszcze o tym nie myślałem. W mojej głowie młodego zawodnika były raczej myśli, by pokazać się piłkarskiemu światu. Oczywiście rozmyślałem, że fajnie byłoby kiedyś wrócić. Szkoda, że wydarzyło się to po spadku, ale jestem tu, aby pomóc.
Przyszli: Miłosz Kałahur (pozycja: obrońca, ostatni klub: Resovia, wolny transfer, kontrakt w Lechii do 30.05.2025)
Jan Biegański (pomocnik, powrót po wypożyczeniu z GKS Tychy, 30.05.2025)
Tomasz Neugebauer (pomocnik, powrót po wypożyczeniu do Podbeskidzia Bielsko-Biała), 30.05.2025)
Łukasz Zjawiński (napastnik, powrót po wypożyczeniu do Widzewa Łódź, przedłużenie do 30.06.2025)
Antoni Mikułko (bramkarz, skrócone wypożyczenie do Wieczystej Kraków, 30.06.2025)
Mogą przyjść Miłosz Szczepański (pomocnik, powrót po wypożyczeniu do Warty Poznań, 30.06.2024)
Bartosz Nowakowski (bramkarz), Wiktor Rachwał (obrońca), Adam Kardaś, Mateusz Rzeźnik (obaj pomocnicy), Bartosz Borkowski (napastnik)
Mogą odejść:Dusan Kuciak (Słowacja, bramkarz, 30.06.2024)
Maciej Gajos (pomocnik, 30.06.2024)
Mario Maloca (Chorwacja, obrońca, 30.06.2024)
Odeszli: Kevin Friesenbichler (paszport: Austria, pomocnik/napastnik, rozwiązanie kontraktu za porozumieniem stron, nowy klub: DSV Leoben, Austria)
Kristers Tobers (Łotwa, obrońca/pomocnik, koniec kontraktu)
Marco Terrazzino (Niemcy/Włochy, pomocnik, koniec kontraktu)
Joel Abu Hanna (Izrael/Niemcy/Palestyna, obrońca, powrót po wypożyczeniu do Legii Warszawa)
Łukasz Zwoliński (napastnik, nowy klub: Raków Częstochowa, wolny transfer)
Henrik Castegren (Szwecja, obrońca, kontrakt rozwiązany za porozumieniem stron)
David Badia (Hiszpania, I trener, koniec kontraktu)
Rafał Pietrzak (obrońca, koniec kontraktu)
Flavio Paixao (Portugalia, napastnik, koniec kariery)
Jakub Kałuziński (pomocnik, koniec kontraktu, należny ekwiwalent za wyszkolenie)
Lechia Gdańsk - aktualna kadra pierwszej drużyny Podkreśla pan, że musi pomóc Lechii. Przez pańskie korzenie i więź z klubem, motywacja będzie jeszcze wyższa?Ja w każdym klubie dawałem z siebie 100 procent i do swoich obowiązków staram się podchodzić profesjonalnie. Tu jest jeszcze ten czynnik, że wszystko znam. Oczywiście, że czeka nas wielkie wyzwanie, bo wszyscy kibice chcieliby szybkiego powrotu do ekstraklasy. Ja również. Klub przez lata wypracował sobie markę, więc dobrze wiem, że będzie presja. Jednak ja jestem gotowy i zrobię wszystko, aby finał był dla nas szczęśliwy.
Pięć lat temu panu z Lechią nie wyszło. Czemu miałoby wyjść teraz?Wchodziłem do szatni, w której kadrowo Lechia była bardzo mocna, jeśli nie najmocniejsza. Byłem wtedy młodym chłopakiem, więc ciężko było się przbić. Myślę, że rozstaliśmy się w dobrych relacjach. Kończyła mi się umowa i na początku ciężko było mi się z tym pogodzić, bo jestem związany z tym klubem. Jednak życie nauczyło mnie, że takie rzeczy w sporcie się zdarzają. Zrozumiałem to i poszedłem dalej, ogrywałem się, zbierałem szlify. Przed nami sezon w I lidze, a to zawsze inne realia niż ekstraklasa.
Lechia Gdańsk straciła 16 młodych piłkarzy. "Wyrwa w szkoleniu". Rezerwy nie wrócą
Czuł pan wtedy żal do Lechii?Na początku miałem w sobie różne emocje, ale byłem też młody. Minęło kilka lat i już wiem, że z takimi scenariuszami też trzeba się liczyć.
Czego szczególnie było panu szkoda? Braku debiutu, występu na wielkim stadionie w Letnicy, o czym marzą wszyscy młodzi piłkarze, a może czegoś jeszcze innego?Przede wszystkim debiutu w ekstraklasie, bo przeszedłem przez wszystkie szczeble szkolenia w Lechii i zabrakło tej kropki nad "i".
Przeczytaj więcej o transferze Miłosza Kałahura
Co się u pana działo w międzyczasie? Przypomnijmy, kolejno były: Sandecja, Olimpia Elbląg i Resovia. Wydaje mi się, że pierwszy sezon w Sandecji był przełomowy. To był duży przeskok, bo nie grałem regularnie na wysokim poziomie, a tam od razu rozegrałem prawie cały sezon. Przedłużyłem kontrakt, ale potem nasze wizje nieco się rozeszły. Trudno jednak wskazać na jakiś najfajniejszy okres, bo każdy z tych klubów miło wspominam. Uważam, że każda zmiana nie jest przypadkowa, tylko wszystko się dzieje po coś.
Z jakimi celami wraca pan zatem do Trójmiasta?Chciałbym się wciąż rozwijać, bo jestem jeszcze w miarę młodym chłopakiem. Chciałbym też pokazać się szerszej publiczności i kibicom. Uważam, że miejsce Lechii jest w ekstraklasie. Zapewniam, że dam z siebie wszystko, aby ten powrót nastąpił.
Derby Trójmiasta piłkarzy Arka Gdynia - Lechia Gdańsk w listopadzie i w maju
Lechia Gdańsk zostaje na Polsat Plus Arena Gdańsk. Sztab trenerski skompletowany
Lechia Gdańsk straciła 16 młodych piłkarzy. "Wyrwa w szkoleniu". Rezerwy nie wrócą
Przeczytaj więcej o transferze Miłosza Kałahura
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
