• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Lechia poza podium

Jacek Główczyński
18 czerwca 2005 (artykuł sprzed 18 lat) 

Drew Pal 2 Lechia Rugby

Najnowszy artykuł o klubie Drew Pal 2 Lechia Rugby Lechia Gdańsk na 7. miejscu w ekstralidze. Grzegorz Buczek zakończył karierę
Podobnie jak przed dwoma laty Lechia Gdańsk, mimo atutu własnego boiska, nie potrafiła sobie poradzić w "małym" finale. Dzisiaj podopiecznym Marka Płonki brąz sprzed nosa sprzątnęła Posnania. Poznańscy rugbiści wygrali zasłużenie 29:12 (22:12). Zawiedzeni postawą gospodarzy byli ekszawodnicy biało-zielonych, a także Sławomir Wojciechowski, który przyszedł na trybuny w towarzystwie Jacka Grebasza.

Punkty zdobyli: Janusz Urbanowicz 7, Dariusz Marciniak 5 - Jurij Buchało 14, Łukasz Kujawski 5, Krzysztof Wojcieszak 5, Piotr Korek 5.

LECHIA: Urbanowicz, Klusek, Kaszuba - Kochański (50 Zieniuk), Kochański (75 Piwka), Sienkiewicz - Sajur, Marciniak (57 J. Śliwiński), Jastrząb - Szablewski I (45 Lenartowicz), Szablewski II - Szniger, G. Śliwiński, Hedesz, Lipkowski (25 Besler) - Kwiatkowski (61 Piszczek).
POSNANIA: Kwiatek (25 B. Szumiński), Michalik (74 Rau), Michalczyk (79 Piszcz) - Hebda (80 Nawrocki), Witczak - Fedyszyn, Wojcieszak, Najdek (63 Adamczyk) - Tietz (76 Sieńczak), Buchało - Kujawski, M. Szumiński (78 Krzesiński), Krzysztofiak, Korek - Czubaszewski.

Sędziował: Żórawski (Łódź). Żółte kartki: Urbanowicz (Lechia), M. Szumiński, Najdek (Budowlani). Widzów: ok. 500.

Jak żartowano miejscowi stracili punkty w... pierwszej gołocie (nowa jednostka czasu uwzględniająca długość ostatniej walki Andrew). Inauguracyjna akcja Posnanii zwieńczył przyłożeniem Kujawski.

Trener Marek Płonka na próżno wołał "co ten atak śpi, a potem z bezradności groził chyba się pochlastam. Jego podopieczni "obudzili" się dopiero przy wyniku 0:22! W takim stosunku przegrane zostało pierwsze 19 minut!

- Jakich okrutnych czasów dożyliśmy, że dzieci napadają Lechię - kometowali "starzy" lechiści. Ale ci co pozostali na boisku pokazali jeszcze charakter.

W 23. minucie Maciej Szablewski II kopnął piłkę w aut tuż przy polu punktowym rywali. Rafał Sajur celnym podaniem wznowił grę, a akcję formacji maulowej przyłożeniem zakończył Marciniak.

Po chwili gdańskiemu młynowi było tym łatwiej, gdyż rywalom przyszło bronić się w osłabieniu. Chyba najlepszy zawodnik tego meczu, Janusz Urbanowicz popisał się solową akcją, w której zdobył siedem punktów (przyłożenie plus podwyższenie).

W drugiej połowie wystarczyło odrobić 10 punktów, aby co najmniej doprowadzić do dogrywki. trener Płonka zachęcał: "wracamy z dalekiej podróży"! Na próżno. Początek gry i znów dekoncetracja. Buchało przechwycił "jajo" na środku boiska i zaniósł je do celu.

Tego dnia już więcej punktów nie było, choć czym bliżej końca gry Lechia miała coraz większą przewagę. Szkoda, że forsowali grę młynem i srodkiem boiska. Wielokrotnie wydawało się, iż wystarczyło atak rozciągnąc do lewej flanki, gdzie często sporo miejsca miał Mariusz Szniger. Ale gdy nawet wreszcie piłka trafiła w ten rejon boiska, to zamiast przekzać ją skrzydłowemu, szczęścia próbował Jacek Śliwiński.

- Drużyny, które zdobyły medale mają inny budżet od naszego, łatwiej im o zaangażowanie na treningach. Co nie znaczy, że nie do ceniam wysiłków naszych działaczy. Za wszelką pomoc serdecznie dziękuje. A co do wyniku, to musimy mieć więcej czasu, aby ograć, choć zawodników, którzy przyszłi do nas z Pruszcza. Trzeba być cierpliwym. Brakuje nam rugbistów formatu Grebasza, Wojcieszaka czy Potarowicza, którzy potrafili robić wyłomy. Robili co mogli Urbanowicz czy Sajur, ale to okazało się zbyt mało do brązu - przyznał gdański szkoleniowiec.

Natomiast Krzysztof Baraniecki, mężczyzna słusznej postury nie wstydził się łez wzruszenia. Podopieczni po końcowym gwizdku podrzucali go na rękach i śpiewali "Sto lat".

- Posnania czekała na brązowy medal 22 lata. Ten ostatni zdobyła drużyna, której byłem kapitanem. Ten medal obiecaliśmy sobie już przed tygodniem. W Gdyni zasłużyliśmy na awans do finału, ale zostaliśmy skrzywdzeni przez sędziego. Dzisiaj musielismy to sobie odbić - przyznał trener Posnanii.

Kluby sportowe

Opinie (25)

  • praca jeszcze raz praca

    Lechia musi powtarzam musi zaczac szkolic mlodziez ostatni zespol juniorski to mistrzowie juniorow z 1998 roku rocznik sajura kaszuby czy michigana.
    Dostali 5 kadrowiczow z pruszcza czlopakow naprawde ktuzy za pare lat moga powalczyc ale jeszcze msza sie ograc
    mudlmy sie aby Jasiu nak najdluzej gral i to na tak wysokim poziomie.
    trener no coz czasem jest bezradny ale w tej sytuacji potrzebna jest zmiana

    Moze Jumas moim zdaniem odpowiedni

    BO JA WIEZE W LECHIE

    szacunek dla Arki

    • 0 0

  • .

    a ja polecam słownik bo strach to czytać.

    • 0 0

  • heheheh

    Jumas juz pokazuje swoj potencjal trenerski z AZS GD i kadra seniorow wiec moze starczy(a i tego za wiele)

    • 0 0

  • Po brązowym medalu rugbistów Posnanii









    Rozmawiał Andrzej Grupa 24-06-2005 , ostatnia aktualizacja 24-06-2005 16:21

    Zwycięstwo nad Lechią Gdańsk dało poznańskim rugbistom pierwszy od 22 lat medal mistrzostw Polski. - Jako jedyni w kraju zaczęliśmy grać nowoczesne rugby: widowiskowe i skuteczne, ale i oparte na niezwykłej wytrzymałości - tłumaczy sukces swojej drużyny trener Krzysztof Baraniecki.

    Andrzej Grupa: Dwa lata temu Posnania przegrała w Gdańsku z Lechią 22:40, w poprzednim roku 7:31 i 0:34, a dwa miesiące temu cudem wydarła remis na własnym boisku 20:20. W sobotę wygraliście w Gdańsku 29:12 i zdobyliście brązowy medal mistrzostw Polski. Skąd taki progres wyników?

    Krzysztof Baraniecki: No cóż, ten zespół od dwóch lat się konsoliduje, jest w trakcie budowy. Mam zawodników doświadczonych, jak Maciej Kwiatek, Dominik Machlik, Paweł Najdek czy przeżywający drugą młodość Krzysztof Witczak ale i wielu młodych. Przecież w tej drużynie grają chłopacy z roczników od 1981 do 1985, którzy mają mały staż ligowy i potrzebowali trochę czasu, aby ochłonąć. A do tego - jako jedyni w kraju - zaczęliśmy grać nowoczesne rugby: widowiskowe i skuteczne, ale i oparte na niezwykłej wytrzymałości. Zawodnicy są świetnie przygotowani motorycznie, to efekt pracy z biofizjologiem. Wytrzymywaliśmy w tym sezonie pełne 80 minut każdego meczu, i to nieważne czy był upał czy zimno, a zwłaszcza w rundzie jesiennej losy spotkania rozstrzygaliśmy między 70. a 80. min.

    W tym decydującym spotkaniu w Gdańsku nie musieliście martwić się o wynik do końca, już po pierwszej połowie wyraźnie wygrywaliście...

    - Bo postanowiliśmy zaatakować od pierwszej minuty. Po 20 minutach prowadziliśmy 22 – 0.Lechia myślała, że jak zawsze rozbije nas młynem, tymczasem my się w nim trzymaliśmy bardzo dobrze, a atak robił co chciał.

    Strzałem w dziesiątkę było chyba przed tym sezonem pozyskanie Jurija Buchały. Można go nazwać liderem drużyny?

    - Tak, to rzeczywiście był strzał w dziesiątkę. Chciałbym jednak zauważyć, że przez poprzednie trzy lata w AZS AWF Gdańsk nie mógł się przebić do pierwszej szóstki. Nam idealnie pasował do koncepcji, jest stworzony do takiego sposobu gry. Nie tylko zdobywał punkty po kopach, ale też uruchamiał ataki. Jura na pewno się wyróżniał, ale to nie tylko on zdobył brąz i nie on jest liderem tej drużyny. Jest nim za to niepodważalnie kapitan drużyny Dominik Machlik - tak na boisku, jak i poza nim.

    A tym liderem nie jest czasem trener Krzysztof Baraniecki, któremu zawodnicy zaufali?

    - Chyba nie, ja patrzę na to z boku. Cieszę się jednak, że zawodnicy mi zaufali. Dwa lata temu na szczęście tylko przez chwilę przestałem być trenerem Posnanii - było to efektem zbyt pochopnych decyzji i gorących głów. Wróciłem jednak szybciej niż niektórzy się spodziewali i się udało.

    Okazuje się, że ogromne korzyści przynosi praca z młodzieżą. Ilu mistrzów Polski juniorów z 2002 r. jest już w podstawowym składzie Pana drużyny?

    - To nie jest tak, że liczą się tylko ci zawodnicy, którzy zdobyli złoto. Przecież w 2001 i 2004 r. zdobyliśmy brązowe medale i ci chłopacy też weszli, bądź wchodzą do drużyny. Chciałbym pokazać jeszcze jedno - w 1992 r. Posnania zdobyła w kategorii juniorów brązowy medal, a dwa lata później srebrny. Z tamtych drużyn do dziś grają choćby D. Machlik czy P. Najdek. Naprawdę warto więc inwestować w młodzież.

    Jeszcze niedawno Posnania miała ogromne problemy finansowe. Coś się w tej kwestii zmieniło?

    - Trochę tak,
    Przede wszystkim mamy nowy Zarząd Sekcji na czele z Panią Aldoną Kamelą Sowińską – Prezesem Honorowym, ponadto J.F. Kubaś , T. Rybacki, J. Marcinkowski, J. Kalka.
    Mamy kilku sponsorów, a i miasto bardzo pomogło. Sytuacja się poprawiła, ale nie na tyle, aby klub się dalej rozwijał. Pewne sprawy wciąż odkładamy na później, nie mamy masażysty, nie kupujemy nowego sprzętu. Ale na odżywki na szczęście nam starcza. O stypendiach oczywiście nie wspomnę. A szkoda, bo teraz mogą się zacząć problemy. Niestety, wielu zawodników nie ma pracy i nie zdziwię się, jak będą chcieli wyjechać gdzieś za granicę. Nie mam jak ich zatrzymać. A wystarczyłoby, gdyby jakieś firmy chciały dać po jednym etacie dla zawodników.

    Ile pieniędzy potrzebujecie?

    - Marzy mi się, aby drużynę sponsorowało 15 małych firm i każda dawała miesięcznie po 1 tys. zł. To daje 15 tys. zł na miesiąc. My w zamian proponujemy reklamę, logo, no i nasze spotkania dwukrotnie w weekend są transmitowane w telewizji WTK. To daje 140 min reklamy dla tej firmy w telewizji za niewielkie pieniądze. Chciałbym zachęcić sponsorów do współpracy z nami - zapewniam, że zawodnicy z chęcią pracują, a dyscyplina jest czysta.

    Czy to oznacza, że bez wzmocnień nie jesteście w stanie doścignąć Arki Gdynia i Budowlanych Łódź?

    - Tak nie można powiedzieć. Te drużyny są w naszym zasięgu. Myślę, że gdyby nasz mecz półfinałowy z Arką prowadził ten sam sędzia, który gwizdał nam o trzecie miejsce albo ten Francuz, który perfekcyjnie sędziował finał , to walczylibyśmy o złoto. Nasz mecz w Gdyni prowadził jednak Wiesław Piotrowicz i do jego pracy mam sporo zastrzeżeń.

    Dla Pana i kierownika drużyny Krzysztofa Hebdy sobota była chyba szczególnym dniem? Po 22 latach znów zdobyliście brązowe medale, tym razem jako sztab szkoleniowy.

    - Nie powiem, wzruszyłem się trochę. Tych dwóch medali nie można porównać, to zupełnie inne czasy. Wtedy mieliśmy nawet szanse na złoto, ale przegraliśmy ostatni mecz z Budowlanymi Łódź 4:14. Gdyby był remis, złoto zdobyłby AZS Warszawa. Wtedy jednak w Posnanii było sześciu reprezentantów kraju, teraz nie ma żadnego. To jakiś ewenement w Polsce, że trzeci zespół ligi nie ma nikogo w kadrze seniorskiej. Myślę, że tym medalem zamieszaliśmy trochę w polskim światku rugby. Może ten fakt da coś komuś do myślenia. Na razie to jednak nie mój problem.

    Myśli Pan już o następnym sezonie?

    - Teraz chcę odpocząć, przemyśleć wszystko za i przeciw, a za miesiąc, gdy spotkamy się po urlopach, pomyślę o nowym sezonie. Kilku zawodników powiedziało mi co prawda, że chce zakończyć kariery, ale jestem w stanie ich namówić, by rundę jesienną jeszcze rozegrali. A jak jesień będzie dobra, to i wiosną też zagrają. Byle byśmy pozyskali kilku sponsorów...

    Krzysztof Baraniecki

    Człowiek-instytucja w Posnanii. Rocznik 1957. Całą swoją karierę zawodniczą w Polsce związał właśnie z Posnanią. Oprócz tego grał jeszcze w Niemczech (w Hanowerze) i we Francji (w Prades). Biegał z piłką po boisku jeszcze w wieku 42 lat - do 1999 r. Siedem lat wcześniej rozpoczął w poznańskim klubie pracę jako trener. Z jego nazwiskiem łączą się dwa ostatnie brązowe medale Posnanii w lidze - w 1983 r. (był wtedy zawodnikiem) i tegoroczny - już jako trener.

    Oni zdobyli brąz

    I linia: Domink Machlik, Filip Rau, Maciej Kwiatek, Maciej Adamczyk, Jakub Piszcz, Dimitr Fedyszyn, . II linia: Maciej Michalczyk, Bartosz Szumiński, Krzysztof Wojcieszak, Krzysztof Witczak. III linia: Paweł Najdek, Łukasz Kujawski, Łukasz Nawrocki, Wadim Koliszkin , Dariusz Schneider. Łącznik młyna: Łukasz Tietz, Sebastian Chwaszcz, Tytus Sieńczak. Łącznik ataku: Jurij Buchało. Środkowi ataku: Leszek Krysztofiak, Marcin Szumiński, Jakub Krzesiński, Steve . Skrzydłowi: Tomasz Gruszczyński, Adam Kuźma, Piotr Korek. Obrońcy: Arkadiusz Kwiatkowski, Marek Czubaszewski. Trener: Krzysztof Baraniecki. Kierownik drużyny: Krzysztof Hebda.

    Medale Posnanii

    Dla rugbistów Posnanii tegoroczny medal jest trzecim w historii zdobytym w mistrzostwach Polski seniorów. Wcześniej Posnania zdobyła srebro (w 1962 r.) i brąz (w 1983 r.). Seniorzy mają też na koncie Puchar Polski (w 1974 r.). Zdecydowanie więcej medali poznański klub zdobył w grupach młodzieżowych: juniorzy byli mistrzami kraju w 1969, 1973 i 2002 r., zdobyli też kilka krążków srebrnych w 1994 i brązowych w 2001, 2004.

    • 0 0

  • Panie Baraniecki

    Dla wszyskich , słuchajcie mamy wiadomośc . ktora wszystkich zmartwi , uwaga! To co teraz napiszemy jest ważne , i nawed jak ktos tego nie zrozumie niech nie czuje sie winny bo to moze byc ułomnosć wasza , a cała sprawa ma sie tak. Arka Gdynia , zespół ktory ma zzaledwie 9 lat i nie jest Ogniwem , Lechia Gdański , Bud lodz. To mamy przesłanie jak nie przekupimy sedziów , mie kupimy przeciwników to nie jesteśmy w stanie wygrac meczu. Tak wieć Mistrzem Polskim Jest Ryszard Wiejski i jego zespół!

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najlepiej oceniani

Najlepiej typujący wyniki Lechii

Imię i nazwisko Typ. Pkt. Skuteczność
1 RYSZARD KIWATROWSKI 14 42 92.9%
2 Justyna Gapys 14 39 85.7%
3 Marek Węgrzynowski 15 37 86.7%
4 Krzysztof Walaszek 14 36 92.9%
5 Adrian Pobłocki 14 36 85.7%

Tabela

Rugby - Ekstraliga
Drużyny M Z R P Bilans Pkt.
1 Orlen Orkan Sochaczew 15 12 0 3 548:224 60
2 Ogniwo Sopot 15 12 0 3 430:290 57
3 Juvenia Kraków 15 11 0 4 490:270 52
4 Awenta Pogoń Siedlce 15 10 0 5 448:264 44
5 Edach Budowlani Lublin 15 9 0 6 369:334 40
6 Life Style Catering RC Arka Gdynia 15 6 0 9 448:403 30
7 Drew Pal 2 Lechia Gdańsk 16 5 0 11 375:429 25
8 KS Budowlani WizjaMed Łódź 15 1 0 14 126:842 4
9 Budo 2011 Aleksandrów Łódzki 15 2 0 13 167:387 -42
Każdy zagra z każdym mecz i rewanż. Dwie najlepsze drużyny zagrają o złoty medal, a dwie kolejne o brązowy. Gospodarzem meczów będą zespoły wyżej klasyfikowane w tabeli. Nikt nie spada bezpośrednio.

Klub Budo 2011 Aleksandrów Łódzki wycofał się z rozgrywek 27 marca 2024 roku. Wyniki uzyskane przez tę drużynę zostały utrzymane. Kolejne mecze weryfikowane są jako walkowery (25:0 i 5 punktów) na korzyść rywali 25:0, a na zespół wycofany nakładana jest kara 0:25 i -10 punktów.

W trakcie rozgrywek zmieniły nazwy:
Lechia Gdańsk na Drew Pal 2 Lechia Gdańsk
Budowlani Commercecon Łódź na Budowlani WizjaMed Łódź
Orkan Sochaczew na Orlen Orkan Sochaczew

Wyniki 17 kolejki

  • LIFE STYLE CATERLING ARKA GDYNIA - OGNIWO SOPOT 29:37 (7:12)
  • DREW PAL 2 LECHIA GDAŃSK - Edach Budowlani Lublin 17:29 (10:24)
  • Juvenia Kraków - Orlen Orkan Sochaczew 10:41 (10:21)
  • Awenta Pogoń Siedlce - Budo 2011 Aleksandrów Łódzki 25:0 (walkower)
  • Pauzuje: Budowlani Commercecon Łódź

Ostatnie wyniki Lechii

45% DREW PAL 2 LECHIA Gdańsk
1% REMIS
54% Edach Budowalni Lublin
5 maja 2024, godz. 15:30
98% Orlen Orkan Sochaczew
0% REMIS
2% DREW PAL 2 LECHIA Gdańsk

Relacje LIVE

Najczęściej czytane