40 godzin po meczu z ROS Casares w Walencji koszykarki
Lotosu VBW Climy Gdynia przystąpiły do zaliczania ligowych obowiązków. Mimo olbrzymiego zmęczenia starciem z Hiszpankami oraz podróżą mistrzynie Polski pewnie pokonały CCC Aquapark Polkowice, do soboty wicelidera tabeli 82:76 (21:18, 23:16, 17:15, 21:27). To 11. Z kolei zwycięstwo zespołu Krzysztofa Koziorowicza w tym sezonie Sharp Torell Basket Ligi.
LOTOS: Mizrachi 5 (6 asyst), Bibrzycka 14 (5/7 za dwa, 0/5 za trzy, 4/4 z wolnych, 3 przechwyty), Wodopianowa 7 (3/6 za dwa, 4 zbiórki), Melvin 19 (7/15 za dwa, 7 zbiórek), Dydek 7 (3/6 za dwam 3 asysty, 4 straty), - Pawlak 5, Sytniak 9 (4/5 za dwa, 7 zbiórek, 5 strat, 4 przechwyty), Troina 11 (4/4 za dwa, 3/3 z wolnych), Cupryś 5 (1/4 za dwa ).
AQUAPARK: Waligórska 5 (4 straty, 4 przechwyty), Kłosińska 2 (5 zbiórek, 3 asysty), Jasnowska 2 (4 straty), Marczewska 16 (6/10 za dwa, 4/4 z wolnych), Pałka 4 (2 bloki) - Koryzna 26 (9/14 za dwa, 2/4 za trzy, 8 strat), Nowacka 13 (6/8 za dwa, 5 zbiórek), Stempniewicz 4, Urban 4.
- Cześć. No, blamucha. Ale powiem ci, że wynik jest lepszy niż gra. Trochę szkoda, ale płakać z tego powodu nie będę. Później ci wszystko opowiem - tymi słowami w telefonicznej rozmowie ze znajomym wrażeniami z meczu tuż po nim dzielił się
Wojciech Spisacki, trener gości. Nic dodać, nić ująć z tej opinii. Obie ekipy grały w sennym rytmie, z takimi przerwynikami jak indywidulane akcje Edyty Koryzny oraz naprawdę ładne, trójkowe wyjścia z kontrą gdynianek. W kadrze gospodyń zabrakło zaziębionej i nieco przemęczonej Elaine Powell oraz - o czym informowaliśmy - Agnieszki Szott. Tych braków jednak nie było widać. Co z tego, że w drugiej kwarcie był nawet remis 26:26 po szybkim wyjściu z kontrą Anny Marczewskiej, skoro w oczy kłuł fakt, iż dla Lotosu ten mecz ma zabarwienie treningowe.
Najciekawiej było przed spotkaniem, kiedy upominki, kwiaty i gratulacje przyjmowała
Agnieszka Bibrzycka. 21-letnia zawodniczka została obdarowana za zwycięstwo w plebiscycie włoskiego dziennika "La Gazzetta dello Sport" na najlepszą koszykarkę Europy. Przypomniano też, że
Małgorzata Dydek, która triumfowała w 1999 roku, teraz była dziewiąta. "Biba" przyjmowała gratulacje od
Wiesława Zycha, prezesa zarządu PLKK,
Bogusława Witkowskiego, prezesa rady nadzroczej Basketball Investments SSA,
Mieczysława Krawczyka, prezesa gdyńskiego klubu oraz fanów. Bukiet kwiatów "Bibie" ofiarował także trener Spisacki. Wzruszona koszykarka co prawda w tym meczu nie trafiła ani razu za trzy punkty, jednak należała do wyróżniających się postaci tego jednostronnego widowiska.
LOTOS - AQUAPARK.Rzuty za dwa punkty (celne/oddane): 30/52 - 29/51.
Rzuty za trzy: 0/9 - 3/12.
Rzuty wolne: 22/29 - 9/12.
Zbiórki (atak/obrona): 11/20 - 7/15.
Asysty: 16 - 8.
Straty: 21 - 22.
Przechwyty: 9 - 9.
Bloki: 2 - 3.
12. kolejka.ŁKS Lotto Łódź - BS Sure Shot Wołomin 91:72 (24:19, 21:16, 23:20, 23:17), PZU Polfa Pabianice - Cukierki Odra Brzeg 75:62 (18:13, 27:14, 17:20, 13:15), Wisła Can-Pack Kraków - Meblotap AZS Chełm 86:70 (24:21, 18:15, 24:13, 20:21).
Krzysztof Koziorowicz, trener Lotosu: - Przez całe spotkanie kontrolowaliśmy przebieg gry. Prowadziliśmy różnicą 10-12, a nawet 14 punktów. Graliśmy według zasady: nie dobijamy przeciwnika, dograjmy to do końca. Takie podejście zawsze przynosi ujemne skutki, co w ostatniej kwarcie wykorzystał zespół z Polkowic. Nie było to wielkie widowisko, ale nie zawsze tak można grać.Wojciech Spisacki, trener Aquaparku: - Gratuluję Krzysiowi. Znowu mi tyłek zlał. Nie było momentu, w którym moglibyśmy przełamać Lotos. Jak na mecz z Lotosem osiągnęliśmy bardzo przyzwoity wynik. Krzysiek dużo rotował, ale i tak przez trzy kwarty nie byliśmy w stanie podjąć walki.Agnieszka Bibrzycka:
- Nie podeszłyśmy do tego meczu w pełni skoncentrowane. Byłyśmy zmęczone i dlatego nie zależało nam na śrubowaniu wyniku.Edyta Koryzna: - Gra z takim rywalem jest dla nas dobrą szkołą. W grze z Lotosem trzeba być naprawdę dobrym, by móc z nim wygrać. To nie był stracony czas. To była dobra lekcja dobrego treningu.