Obsadę finału play off 68. mistrzostw Polski w koszykówce kobiet - nazywanych, dzięki obecności sponsora, Sharp Torell Basket Ligą PLKK, można było przewidzieć bez ryzyka popełnienia pomyłki jeszcze przed pierwszym meczem sezonu.
Lotos VBW Clima Gdynia - PZU Polfa Pabianice. Tak jest po raz czwarty z rzędu, co nie znaczy, że robi się to już nudne. Rywalizacja do czterech zwycięstw rozpoczyna się dziś (17.30) w hali GOSiR przy ulicy Olimpijskiej, drugi mecz nazajutrz.
Nasze panie grają w finale po raz ósmy z rzędu. Gdynianki wywalczyły sześć złotych medali, w tym pięć w latach 1998-2002 (w 1997 roku lepszy był ŁKS Łódź).
Być mistrzem kraju to wielkie osiągnięcie. Wierzę, że z roku na rok ta wyliczanka będzie coraz dłuższa, a statystycy będą musieli poświęcać coraz więcej czasu na sumowanie naszych sukcesów. Być może im się to znudzi, bo nam zwyciężanie nie znudzi się nigdy - zapewnia
Mieczysław Krawczyk, prezes Basketball Investments SSA.
PZU Polfa Pabianice, pod nazwą Włókniarz Pabianice, była najlepszą drużyną ligi przełomu lat osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych. Pabianiczanki były niepokonane w latach 1989-1992. W trzech ostatnich sezonach grały w finale z naszą drużyną i zawsze musiały się zadowolić srebrnym medalem MP (w ostatnich dwóch latach Polfa przegrywała finały do zera). Trzeba podziwiać upór
Mirosława Trześniewskiego, coacha Polfy, który sezon w sezon powtarza, że to jest sport, a w sporcie wszystko jest możliwe, że odbierze tytuł klubowi z Gdyni itp., itd. Teraz wierzy, że po czterech meczach będzie 4 - 0 dla... jego podopiecznych. To o tyle zaskakujące, że zespół z Pabianic po raz ostatni wygrał nad morzem przed trzema laty, pokonując ówczesną Polpharmę w czwartym meczu finału 61:60, po rzucie
Sylwii Wlaźlak w ostatniej sekundzie. Oj, ubrani na żółto kibice Lotosu pewnie znów zaśpiewają: "Trześniewski, gdziej jest ta Polfa?".
Nasz optymizm jest uzasadniony, bo w sezonie zasadniczym mistrz dwukrotnie ograł farmaceutycznego rywala, który ma za sobą debiut w Eurolidze. Za pierwszym razem, 21 grudnia, Lotos zdobył Pabianice wygrywając 97:78 (
Chasity Melvin 17 -
Elżbieta Trześniewska 25). 5 marca w Gdyni znów byliśmy górą. 80:71 dla Lotosu (
Małgorzata Dydek 23 -
Leona Krystofova 26). Od lat solą pojedynków tych drużyn jest rywalizacja "Ptysia" z małżonką coach z Pabianic. Obie koszykarki walczyły zawsze bez pardonu, jednak tym razem o swoje powalczy ta trzecia. Czeszka Leona Krystofova już podczas pierwszej wizyty w naszym obiekcie robiła wszystko, by zostać bohaterką meczu. W ciągu 29 minut gry zdobyła 26 "oczek", trafiając sześć z dziewięciu rzutów za dwa punkty, trzy z trzech zza linii 6,25 m oraz pięć z sześciu wolnych.
- To był mój najlepszy mecz w waszej ekstraklasie. Rzucić tyle punktów, grając przeciwko Dydek, to duże osiągnięcie. Wierzę, że podobne mecze rozegram w finale - mówi 29-letnia środkowa, która zażarcie walczyła z "Ptysiem" także podczas Meczu Gwiazd PLKK w Starogardzie Gdańskim.
- Chciałbym, żeby wspomogła Elę pod koszami, ale Bóg raczy wiedzieć, jak zagra. Jest chimeryczna - twierdzi Trześniewski.
Obie drużyny przystąpią do bojów w najsilniejszych składach. To bardzo dobra wiadomość, gdyż
Gordana Grubin leczyła ostatnio staw skokowy, skręcony w meczu z CCC Aquaparkiem Polkowice, a kilka innych zawodniczek Lotosu łapało przeziębieniowego wirusa (zaczęło się od
Natalii Wodopianowej, ale Rosjanka jest już zdrowa).
- Chcemy to zakończyć w czterech meczach. Jesteśmy już zmęczone tym, mimo wszystko nieudanym przez brak awansu do Final Four Euroligi sezonem. Marzymy o odpoczynku - mówi
Agnieszka Bibrzycka.
- Jeśli ani razu nie przegramy, to święta wielkanocne będą bardzo spokojne. Złoto to znakomity prezent od zająca - dodaje
Ilze Ose-Hlebowicka.
Lotos VBW Clima Gdynia - PZU Polfa Pabianice
Twarzą w twarz
Rozgrywające
1. Gordana Grubin 129/192 19/52 64/79 85 114 379
1. Sylwia Wlaźlak 65/152 16/69 88/106 59 73 266
Rzucający obrońcy
2. Agnieszka Bibrzycka 106/184 36/105 54/67 84 42 374
2. Katarina Polakova 51/108 9/32 32/46 49 25 161
Skrzydłowe
3. Joanna Cupryś 62/104 52/89 27/31 89 31 307
3. Agnieszka Jaroszewicz 66/156 9/31 49/64 117 44 208
Silne skrzydłowe
4. Chasity Melvin 106/170 0/1 69/81 111 41 281
4. Martina Pechova 117/264 4/12 33/41 185 30 287
Środkowe
5. Małgorzata Dydek 160/250 11/21 48/63 174 62 401
5. Elżbieta Trześniewska 155/253 0/1 103/138 177 36 413
W poszczególnych rubrykach: rzuty za dwa punkty (celne/oddane), rzuty za trzy punkty, rzuty wolne, zbiórki, asysty, punkty.
Statystyki po 28. meczach Sharp Torell Basket Ligi.
Koziorowicz - Trześniewski
Krzysztof Koziorowicz, trener Lotosu VBW Climy Gdynia: -
Chcemy powtórzyć osiągnięcia z ostatnich lat, ale nie bawię się w kalkulacje i prognozowanie, po ilu meczach zakończy się rywalizacja w finale. PZU Polfa jest zespołem mocniejszym niż przed rokiem, bardziej doświadczonym, występowała w Eurolidze. Moja drużyna została znacznie odmłodzona, co nie jest bez znaczenia w tak ważnych, decydujących meczach sezonu. Przystępujemy do finału maksymalnie skoncentrowani, nie pamiętając o tym, że w rundzie zasadniczej mecze w Polfą zakończyły się dość łatwymi wygranymi.Mirosław Trześniewski, trener PZU Polfy Pabianice: - Oczywiście, gdynianki są faworytkami, ale sport jest nieprzewidywalny. Nigdy nie wiadomo, co nowego przyniesie życie. Nie przejmuję się tym, że Polfie przypisano kolejny srebrny medal. Lotos jest zespołem klasy europejskiej, ma zbilansowaną drużynę i świetne koszykarki. Jednak moim zawodniczkom bardzo zależy na tym, by pokazać się z jak najlepszej strony, udowodnić, że wiele nauczyły się w debiutanckim sezonie występów w Eurolidze i zbliżyły się do poziomu prezentowanego przez zespół z Gdyni. Mogę zapewnić, że podejmiemy walkę w każdym meczu. Lubimy grać w dużych i szerokich halach, takich jak w Gdyni. No i zawsze z lubością przypominamy sobie finałowy mecz sprzed trzech lat. Co prawda, przegraliśmy 1-4, jednak wygrywając w Gdyni zepsuliśmy gospodarzom uroczystość przygotowaną z okazji zdobycia tytułu. Historia ma to do siebie, że lubi się powtarzać. Tym razem wierzę, że po czterech meczach będzie 4-0 dla nas.
Krystian Gojtowski
