"Arka Gdynia potrzeba grupy liderów, którzy poprowadzą zespół. Rywale skupiają się na odcięciu Marko Vejinovicia od podań. To powoduje brak kreatywności i pomysłu na rozegranie akcji, a co za tym idzie brak oczekiwanych wyników. Gołe liczby to nie wszystko. Trzeba zobaczyć, jak zostali zastąpieni Michał Janota czy Luka Zarandia, a dopiero później oceniać pracę trenera" - mówi Łukasz Kowalski, były obrońca żółto-niebieskich, obecnie trener II-ligowego Gryfa Wejherowo.
Czy Arka Gdynia może liczyć na nowych piłkarzy? Sprawdź podsumowanie letnich transferów
Obecna sytuacja Arki Gdynia jest powodem do zmartwień. Za nami osiem kolejek i myślę, że jednak trzeba jeszcze cierpliwości. Aczkolwiek nie zdziwię się, jeśli u wielu kibiców powoli się ona kończy. Piłkarze z pewnością zdają sobie sprawę z faktu, że zawalili pierwszą część sezonu i wiedzą, że muszą punktować w kolejnych meczach.
Trener wybiera skład i wie, kto danego dnia jest w najlepszej dyspozycji. Część nowych piłkarzy musi przyzwyczaić się do polskich warunków. Oprócz umiejętności, które posiadają, potrzeba maksymalnych cech wolicjonalnych.
W zespole mamy trzech Hiszpanów: Nando, Samu i Santi Samanes. To kierunek, który obiera sporo zespołów z polskiej ekstraklasy z nadzieją, że piłkarz, którego się pozyska, będzie perełką. Musimy jeszcze poczekać, bo żaden z nich nie zadebiutował, aczkolwiek wierzymy, że przynajmniej jeden z nich się taką okaże.
Porównaj, jak Arka Gdynia startowała w ekstraklasie w latach 2017-19
Pozytywem może być fakt, że Jacek Zieliński ma w kim wybierać spośród środkowych pomocników. Azer Busuladzić miał zastąpić Marko Vejinovicia, w powrót którego raczej nikt nie wierzył. Jak się okazało, Holender wrócił i teraz trener musi odszukać złoty środek, by móc znaleźć miejsce dla nich obu, bowiem Azer w parze z Marko wygląda znacznie lepiej.
Być może to dobra okazja na zmianę ustawienia na 4-4-2. W zespole mamy wielu gotowych środkowych pomocników, a i w meczu kontrolnym z Olimpią Grudziądz taka formacja zdała egzamin. Trener Zieliński korzystał z powodzeniem z takiego wariantu w Cracovii. Myślę, że tą samą drogą mógłby pójść w Gdyni, przekazując odpowiednie zadania piłkarzom..
Życie szkoleniowca polega na szukaniu optymalnych rozwiązań i gdyby Arka miała dziś 15 punktów na koncie, to nie podejmowalibyśmy takich tematów, tylko nadal wszyscy chcieliby oglądać zespół ze skrzydłowymi, czyli ustawieniem, które się sprawdziło.
Raków Częstochowa - Arka Gdynia 2:0. Przeczytaj relację z meczu oraz wystaw oceny piłkarzom i trenerowi
Do klubu przyszedł Fabian Serrarens, jest również Maciej Jankowski, ale niestety żaden z naszych napastników nie gwarantuje wysokiej, określonej liczby bramek, dlatego "Jankes" gra częściej na boku pomocy. Tam może pokazać swoje inne walory, a do ataku został wprowadzony Davit Skhirtladze. Kto wie, czy po przejściu do gry z dwoma napastnikami, obraz gry nie zmieni się i będziemy mogli realnie ocenić nasze "dziewiątki". Jeżeli Arka będzie częściej prowadziła grę, tak jak w meczu z Górnikiem Zabrze, to i napastnicy będą mieli więcej okazji do kreowania sytuacji i oddawania większej liczby strzałów. Nie możemy jednak liczyć, że żółto-niebiescy będą nadawać ton zdarzeniom, więc potrzebna jest także osoba, która znajdzie się w odpowiednim miejscu i przyśpieszy w konkretnym momencie, by móc również wykorzystywać akcje po kontratakach.
Cieszyć może fakt, że trener ma szerokie pole wśród młodzieżowców. W ostatnim meczu kontuzjowani byli Mateusz Młyński i Kamil Antonik, więc szansę na tej samej pozycji otrzymał Jan Łoś. Osobiście wierzę również w Jakuba Wawszczyka, który wciąż jest w obwodzie i być może okaże się, że to on będzie młodzieżowcem, który najwięcej da drużynie.
Przeczytaj o nadziejach Samu związanych z Arką Gdynia
Można powiedzieć, że Jacek Zieliński wszedł po części w buty Leszka Ojrzyńskiego. Obaj panowie utrzymali drużynę w ekstraklasie, a początek kolejnego sezonu pozostawił trochę do życzenia. Każdy zespół ma jakąś wybitną jednostkę i wokół niej można budować skład.
Arka Gdynia potrzeba grupy liderów, którzy poprowadzą zespół. Rywale skupiają się na odcięciu Marko Vejinovicia od podań. To powoduje brak kreatywności i pomysłu na rozegranie akcji, a co za tym idzie brak oczekiwanych wyników. Gołe liczby to nie wszystko. Trzeba zobaczyć, jak zostali zastąpieni Michał Janota czy Luka Zarandia, a dopiero później oceniać pracę trenera.
Podsumowując, trener Zieliński ma moje poparcie i wciąż kibicuje jego pomysłowi na grę. Czasem warto spojrzeć na to z boku i zobaczyć, jakim materiałem się dysponuje, a następnie zestawić to z przeciwnikami. Wówczas można realnie szacować szanse drużyny.
Sprawdź, dlaczego Adam Deja został w Arce Gdynia