Najstarszy w peletonie, 38-letni Litwin Remigius Lupeikis z grupy Mróz wygrał w Zielonej Górze czwarty etap 59. Tour de Pologne. Najdłuższy odcinek kolarskiego wyścigu prowadził z Stargardu Szczecińskiego do Zielonej Góry i liczył aż 256 kilometrów.
Drugie miejsce zajął Słoweniec
Martin Hvastija (Alessio), który został nowym liderem wyścigu.
Lupeikisowi należało się to zwycięstwo, gdyż był on inicjatorem nieco szalonej ucieczki, która miała swój początek już na 40 kilometrze, po przejechaniu premii w Choszcznie. Litwin szybko znalazł zrozumienie u
Raimondasa Vilcinskasa, rodaka i jednocześnie partnera z grupy Mróz. Po kilku kilometrach grupa urosła do trzech, gdyż swego pilnował Słoweniec Martin Hvastija (Alessio). Trio szybko osiągnęła pięciominutową przewagę na peletonem, który jednak szybko się zbliżał. Tę sytuację wykorzystał ledwie 21-letni
Paweł Szaniawski (Weltour), który dołączył do uciekającego tercetu. Przewaga śmiałków znów zaczęła rosnąć. Po zaliczeniu jednej z trzech lotnych premii w Gorzowie Wielkopolskim na 97 km, uciekinierzy
mieli już nawet 13 minut i 20 sekund przewagi. Dzięki jednak katorżniczej pracy zawodników CCC Polsat, Credit Agricole, a później także Mapei-Quick Step z niezmordowanym Andreą Tafim na czele - na macie zmalała ona do sześciu minut i 55 sekund.
Na pięć kilometrów przed metą (podczas zaliczenia czwartego okrążenia ulicami Zielonej Góry) doszło do niecodziennej sytuacji. Kończący kółeczko kwartet wjechał w rozpoczynający okrążenia peleton. Sędziowie na szczęście zachowali zimną krew i dodali prowadzącym cenne sekundy, które stracili podczas przebijania się przez ścigający ich (sic!) peleton.
- W tym momencie wiedziałem, że ucieczka zakończy się sukcesem - powiedział Lupeikis, który oprócz tradycyjnych nagród otrzymał od organizatorów puchar pełen winogron. Okazją było obchodzone po raz 150. święto Winobrania.
