- 1 Lechia ma gotową drużynę na ekstraklasę (40 opinii)
- 2 Klindt: Mecz nie powinien się odbyć (38 opinii)
- 3 Jak Arka zastąpi kontuzjowanego Gojnego? (92 opinie)
- 4 Arka przedłużyła umowę z ważnym graczem (9 opinii)
- 5 Lechia. Kolejne daty świętowania awansu (129 opinii)
- 6 Cztery polskie sztafety na igrzyskach (2 opinie)
Marny koniec. Stoczniowiec - GKS Katowice 1:4.
4 grudnia 2001 (artykuł sprzed 22 lat)
Gol w 29 sekundzie tylko zwiększył nadzieję na sukces. Koniec był jednak przykry. Porażka 1:4 jest najwyższą w tym sezonie w "Olivii". Nasi hokeiści znowu zawiedli w najmniej oczekiwanym momencie. Zabrakło sił.
Stoczniowiec - GKS Katowice 1:4 (1:0, 0:3, 0:1)
1:0 R. FRASZKO (1), 1:1 Gil (24), 1:2 Słodczyk (26), 1:3 Grobarczyk (38), 1:4 Jóźwik (42).
Sędzia: Chadziński (Kraków). Widzów 1000.
Stocznia: Wawrzkiewicz - Sokół, R. Fraszko; Proszkiewicz, Justka, Suchomski - Bukowski 2, Gabryś; Skutchan, Bagiński, Jurasek - Cychowski, Cybulski; Szaryton, Błażowski, Kiedewicz - Jankowski, Kostecki.
Goście zagrali bez Tkacza (najlepszy strzelec GKS), Hajnosa, Stebnickiego, Trybusia i Karliczka (kontuzjowani w meczu z MMKS). Skład "stoczni" też nie był optymalny, ale to w żaden sposób nie usprawiedliwia porażki. Nieszczęście zaczęło się od uderzenia Gila z okolic niebieskiej (w podobnych okolicznościach padła też bramka Jóźwika). Kiedy Grobarczyk w sytuacji sam na sam wykorzystał świetne podanie Gila przez dwie linie, wszystko było jasne. Gdańszczanie mieli marny dzień.
Stoczniowiec - GKS Katowice 1:4 (1:0, 0:3, 0:1)
1:0 R. FRASZKO (1), 1:1 Gil (24), 1:2 Słodczyk (26), 1:3 Grobarczyk (38), 1:4 Jóźwik (42).
Sędzia: Chadziński (Kraków). Widzów 1000.
Stocznia: Wawrzkiewicz - Sokół, R. Fraszko; Proszkiewicz, Justka, Suchomski - Bukowski 2, Gabryś; Skutchan, Bagiński, Jurasek - Cychowski, Cybulski; Szaryton, Błażowski, Kiedewicz - Jankowski, Kostecki.
Goście zagrali bez Tkacza (najlepszy strzelec GKS), Hajnosa, Stebnickiego, Trybusia i Karliczka (kontuzjowani w meczu z MMKS). Skład "stoczni" też nie był optymalny, ale to w żaden sposób nie usprawiedliwia porażki. Nieszczęście zaczęło się od uderzenia Gila z okolic niebieskiej (w podobnych okolicznościach padła też bramka Jóźwika). Kiedy Grobarczyk w sytuacji sam na sam wykorzystał świetne podanie Gila przez dwie linie, wszystko było jasne. Gdańszczanie mieli marny dzień.
Kluby sportowe
Opinie (1)
-
2005-01-12 02:14
Bez komentarza
Bez komentarza
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.