- 1 Kto może wzmocnić żużlowców? (59 opinii)
- 2 Trefl Sopot mistrzem Polski! (83 opinie) LIVE!
- 3 Kapić w Lechii do 2027 roku (82 opinie)
- 4 Arka blisko drugiego wzmocnienia (79 opinii)
- 5 Albo igrzyska albo koniec kariery (5 opinii)
- 6 Polacy przegrali z Holandią (109 opinii)
Ryzykowna gra trenera Lechii
Lechia Gdańsk
Thomas von Heesen podjął ryzykowną grę. Niemal w każdej publicznej wypowiedzi krytykuje piłkarzy z imienia i nazwiska, a co więcej często uderza w tych z samej "wierchuszki" drużyny. To może doprowadzić do całkowitego rozbicia "szatni" bądź też wytworzenia się nowej jakości i hierarchii w gdańskim zespole. Kolejną odpowiedź na pytania, w którą stronę zmierza Lechia, czy są w niej jeszcze zawodnicy, którzy gotowi są "umierać" za dotychczasowego szkoleniowca i pod jego batutą wygrywać - da mecz z mistrzem Polski. Początek gry z Lechem Poznań na stadionie w Letnicy w niedzielę o godzinie 15:30.
Typowanie wyników
Jak typowano
39% | 186 typowań | LECHIA Gdańsk | |
18% | 84 typowania | REMIS | |
43% | 201 typowań | Lech Poznań |
Thomas von Heesen we wrześniu rozpoczął pracę w Lechii od próby zbudowania nowej hierarchii w drużynie. Na jej przywódcę obrał Macieja Makuszewskiego. To jemu przekazał opaskę kapitana, której pozbawił Sebastiana Milę.
VON HEESEN: MAKUSZEWSKI TO BRYLANT, MOJA PRAWA RĘKA
Potem kilkukrotnie publicznie podkreślał, że reprezentacyjnym pomocnik, a także inny kadrowicz - Sławomir Peszko nie są w takiej formie, w jakiej powinni, czy znacznie więcej od nich wymaga.
W piątek dostało się z kolei najbardziej znanemu piłkarzowi Lechii w skali europejskiego futbolu. Już wiemy, że Milos Krasić nie odbudował w Gdańsku formy, ale szkoleniowiec ma nawet zastrzeżenia do jego zaangażowania. Serb, mający na koncie grę w Juventusie Turyn i wygranie Ligi Europy z CSKA Moskwa nie jest brany pod uwagę składu na niedzielny mecz z Lechem.
VON HEESEN: WOLĘ POSTAWIĆ NA KTÓREGOŚ Z MŁODYCH PIŁKARZY NIŻ NA KRASICIA
Szkoleniowiec notorycznie pomijał przy ustalaniu składu piłkarzy, którzy w Lechii są najdłużej: Piotra Wiśniewskiego i Mateusza Bąka. W czwartek bramkarz dowiedział się nawet oficjalnie, że już... 2 tygodnie wcześniej przesunięty został do rezerw.
18-LETNI SERB ZASTĄPIŁ W KADRZE LECHII MATEUSZA BĄKA
W ostatnim meczu z Cracovią na ławkę trafili rutynowani boczni obrońcy: Jakub Wawrzyniak i Grzegorz Wojtkowiak. To oni za kadencji Jerzego Brzęczka byli zastępcami do kapitańskiej opaski Mili. To na tym tercecie w dużej mierze poprzedni szkoleniowiec zbudował udaną wiosnę Lechii, gdy drużyna niemal ze strefy spadkowej przebiła się na 5. miejsce w końcowej tabeli.
- Każdemu z zawodników staram się dać kredyt zaufania, gdy wchodzi do gry. Obecnie szukamy optymalnego ustawienia dla zawodników jeśli chodzi o lewą stronę. Tu mamy trochę problemów - tak von Heesen tłumaczy zmiany na bokach defensywy.
UWAGA. ZMIENIŁY SIĘ PRZEPISY. IDZIESZ NA MECZ, MUSISZ MIEĆ DOKUMENT TOŻSAMOŚCI PRZY SOBIE
Notoryczne zmiany w składzie, rzucanie piłkarzy po różnych pozycjach stało się znakiem firmowym pracy niemieckiego trenera w Lechii. Michał Mak sprawdzony został w trzech różnych rolach, inni skrzydłowi zamiast hasać po flankach, byli próbowani na pozycji numer "10", a z kolei Michał Chrapek, choć najlepiej czuje się w środku pola, ustawiony został w debiucie w ekstraklasie w Lechii jako lewoskrzydłowy.
- Rotuję pozycjami, gdyż wymagam od zawodników, by byli mobilni i potrafili grać na każdej pozycji. Stosowanie tego samego ustawienia można porównać do jedzenia codziennie tylko ryżu. Chcemy zmieniać taktykę tak, by przeciwnik nie miał łatwości w rozgryzaniu naszej gry. Z taktycznego punktu widzenia nie ma różnicy granie w defensywie po lewej lub na prawej stronie. Zawodnicy muszą potrafić jedno i drugie. Tego od nich wymagam, by umieli odnaleźć się na każdej pozycji - podkreśla von Heesen
JERZY JASTRZĘBOWSKI OSTRO O LECHII GDAŃSK
Jednak jak pokazały trzy ostatnie mecze, w których Lechia przegrywała, inkasując w każdym po trzy gole, zmiany w składzie, jeśli kogoś zaskakiwały to... gdańskich piłkarzy. Co spotkanie inny skład odbijał się na płynności gry czy braku boiskowych automatyzmów.
- Ostatnie mecze pokazały, że jest z nami nieciekawie. Musimy coś z tym zrobić, bo inaczej wszyscy nam uciekną. Po Cracovii usiedliśmy we własnym gronie. Padło trochę ostrych słów. Mam nadzieję, że to przełoży się na niedzielne starcie z Lechem. Jeśli chodzi o rotacje w składzie, trudno abyśmy grali tą samą "11", gdy przegrywamy. Trener szuka nowych rozwiązań. Czas zagrać na zero z tyłu. W profesjonalnej drużynie nie ma miejsca na argumenty o braku zaangażowania. To jest nasza praca - mówi Rafał Janicki, który był kapitanem w rundzie jesiennej poprzedniego sezonu.
Przed meczem z Lechem do rozgrywek ekstraklasy zostali zgłoszeni 17-letni Juliusz Letniowski i starszy od niego o rok Adam Gołuński. Czy jest to tylko ruch wizerunkowy, który ma wygasić zarzuty, że klub nie promuje własnych młodych piłkarzy, czy rzeczywiście von Heesen rzuci nastolatków na Lecha, przekonamy się w niedzielę.
Przypomnijmy, że trener Brzęczek na dwa ostatnie mecze poprzedniego roku, nie zawahał ustawić się na środku obrony 18-letniego Damiana Grabacika, a w Poznaniu pozwolił zadebiutować Pawłowi Czychowskiemu, który był wówczas najlepszym snajperem III ligi. Z Lechem była wyjazdowa porażka 0:1, ale u siebie udało się ograć Piasta Gliwice 3:1 po trzech golach Wiśniewskiego i mimo czerwonej kartki dla Mavroudisa Bougaidisa w 44. minucie.
W erze von Heesena po czerwonej kartce Michał Mak jest przez trenera nazywany "zawodnikiem, który zniszczył całą grę", a jedyny klasyczny napastnik wchodzi na boisko, gdy Lechia przegrywa już 0:3.
- Gdybym wiedział czemu to wszystko nie wychodzi, pewnie byłbym trenerem. Nie ma co mówić o atmosferze, gdy są porażki. Nie ma co do nich wracać, bo to nic nie da. Nie czuję, że mój kredyt zaufania u szkoleniowca się skończył. W Krakowie postawił na inną taktykę. Wyszło jak wyszło. Nie zaprzątamy tym już sobie głowy. Nie wiem, czy wrócę na Lecha do pierwszej jedenastki. Trener miesza i rotuje składem. Każdy dostaje szansę. Na treningach wygląda to dobrze. Wierzę, że trener podejmie najlepszą decyzję. Z tym składem osiągane wyniki nie przynoszą nam chwały. Nie wygląda to jak powinno, ale drużynę poznaje się po tym, czy potrafi wyjść z kryzysu - ocenia Grzegorz Kuświk.
TRENER LECHII NIE ODPOWIADAŁ NA PYTANIA PO MECZU Z CRACOVIĄ
Tak cieszyli się piłkarze i kibice Lechii, gdy po raz ostatni biało-zieloni ogrywa Lecha.
Lech jeszcze w czwartek grał w Lidze Europy w Portugalii. Jednak tego faktu nie można przeceniać, gdyż przed ostatnią kolejką Cracovią zagrała w Pucharze Polski, a Lechia miała 2 tygodnie na przygotowanie do tego meczu. Teraz przed niedzielnym spotkaniem biało-zieloni mieli 6 dni na treningi.
- Nie patrzymy na mecze pucharowe Lecha, gdyż grają w nich innym składzie niż w ekstraklasie, więc trudno o wnioski. Dla mnie ważniejszy był ich ostatni wyjazdowy mecz ligowy, w którym starali się dominować. Lech ma zawodników, którzy biorą ciężar gry na siebie. Poza tym to mistrz Polski, więc podchodzimy do niego z szacunkiem, ale bez przesady. Nie mamy przed nim kompleksów. Będziemy walczyć o zwycięstwo, bardzo liczę na pomoc naszych kibiców - zapewnia trener von Heesen.
LECHIA WSKAZAŁA MISTRZA POLSKI 2014. POZBAWIŁA SZANS LECHA
Lechia ostatni sukces nad Lechem zanotowała 16 maja 2014 roku, gdy po golach Zaura Sadajewa wygrała na Letnicy 2:1. W poprzednim sezonie biało-zieloni trzykrotnie przegrali z tym rywalem (dwukrotnie po 1:2 u siebie oraz 0:1 w Poznaniu), a w bieżących rozgrywkach na wyjeździe było 1:2 po stracie bramki w doliczonym czasie gry. Honorowe trafienie dla gdańszczan strzelił Janicki.
ZABRAKŁO 3 MINUT DO PIERWSZEGO OD 19 LAT REMISU W POZNANIU
Kluby sportowe
Wydarzenia
Opinie (195) ponad 10 zablokowanych
-
2015-11-29 09:57
TVH musi zostac (1)
Jesli nie ma klimatu do wygrywania w druzynie to trzeba przetasowac zawodnikow. To nie jest tak, ze w Lechii nikomu sie nie chce grac. Zalozyc bym sie mogl niemal, ze jest tam klub seniora z 3-4 nazwiskami, ktory psuje klimat. Trzeba ich wykopac z druzyny a TVH niech dziala.
- 7 2
-
2015-11-29 11:39
To jest akurat prosty proces - paru gości zarabia od ciebie kilka razy więcej i albo grzeją ławę albo jak już są na boisku, to tak truchtają żeby się tylko nie spocić.... w takiej sytuacji wypruwasz sobie żyły, żeby osiągnąć sukces klubu, z którym nie jesteś w żaden sposób emocjonalnie związany? No nie. Tak jak pozostali masz na to wywalone. Przez to nie ma w Lechii chemii, odrabiają pańszczyznę na treningach/meczach i spadają do galerii na shoping.... Myślę, że nie trzeba zmieniać ani drużyny, ani trenera..... Wystarczyło by zmienić system wynagradzania. Dla każdego kopacza podstawa to średnia krajowa (ok. 4 tysi) , a reszta pensji uzależniona od wyników.
- 2 0
-
2015-11-29 09:58
Nie ma Ryzyka
Co za różnica 0 - 1 czy 0 - 7 .A grać trzeba , jaja jak Berety i Mandziary i niewidomy kibic stary.
- 8 0
-
2015-11-29 10:06
ale jaja (1)
Lechii już nie ma.
- 10 3
-
2015-11-30 01:06
i to od 1995 roku
od pamiętnej fuzji z Olimpią Poznań
- 0 0
-
2015-11-29 10:27
mam na kuponie legia + lech
pozdro z gdyni
- 6 2
-
2015-11-29 10:28
Pożyjemy, zobaczymy. (1)
Jeśli piłkarzom Lechii będzie się chciało walczyć na boisku o każdą piłkę jak np piłkarzom pozostałym w ekstraklasie, to będzie wyrównany mecz. Jak w wielu przegranych spotkaniach o punktach będzie decydować para srodkowych obrońców i Wawrzyniak .
Myślę,że człapiącego i żałosnego na boisku reprezentanta już nie zobaczę.- 1 0
-
2015-11-29 11:23
Ten co ledwie biega to Mila!
- 1 0
-
2015-11-29 10:28
jakie są nastroje kibiców widać po typerze
optymiści jeszcze wierzą, realiści już wiedzą, że taka gra to pewny kierunek na pierwszą ligę. Nie mam pojęcia, co się dzieje, ale od kilku sezonów Lechia gra największy piach w lidze. Do tej pory udawało się, bo zawsze kilka zespołów grało podobny piach.ale w tym sezonie jesteśmy jedyni (może poza naszymi przyjaciółmi ze Śląska i Górnikiem) którzy prezentują antyfutbol. Na dzień dzisiejszy to właśnie między tymi trzema drużynami należy wypatrywać dwie, które opuszczą Ekstraklasę.Stare powiedzenie prawi, że na boisku pieniądze nie grają. Jak ulał pasuje to do Lechii.Piast, Cracovia, Pogoń te kluby nie mają połowy tego, co ma Lechia, nie wiem co o tym wszystkim myśleć. Serce mówi Lechia, rozum podpowiada Lech. Nadzieja umiera ostatnia, ale nadzieja kibiców Lechii jest w stanie agonalnym od ładnych kilku sezonów. Nie ma co się boczyć na szwajcarsko-niemirskich właścicieli, dają wszak niemało na klub.Po boisku biega drużyna i tam trzeba poszukać przyczyny słabych wyników oraz w sztabie szkoleniowym.
- 7 1
-
2015-11-29 10:33
Mnie się ta sytuacja podoba.
- 10 2
-
2015-11-29 11:06
Janicki
A Dlaczego trener ani słowem nie wspomniał o Rafale Janickim przez którego Lechia traciła w każdym meczu gola
- 6 0
-
2015-11-29 11:29
0:3 i koniec tematu !
- 7 2
-
2015-11-29 11:56
"...Stosowanie tego samego ustawienia można porównać do jedzenia codziennie tylko ryżu."
a moze nie którym nic innego nie smakuje, może nawet szkodzi??
Jestem z Lechią od xx lat, miłość do niej zaszczepił mi mój ojciec jednak dzisiaj jak patrze na to co się wyprawia w tym klubie to ręce opadają. Niestety zrobiła sie maszynka do robienia pieniędzy, nikt nie mysli tu o aspektach sportowych a tym bardziej o tym co napycha im portfele czyli KIBICACH
Robią wszystko by zniechęcić nawet tych najwytrwalszych, pytam sie gdzie jest Lechia moich marzeń, gdzie jest ta Lechia za czasów Kafara która wychodziła na boisko gryzła trawe, w której nie było tak spektakularnych kantów w której kibice jeszcze cos znaczyli- 6 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.