- 1 Arka na derby po wygraną i awans (178 opinii)
- 2 Lechia nastawia się na wielkie rzeczy (73 opinie)
- 3 Beniaminek za mocny dla Wybrzeża (106 opinii) LIVE!
- 4 Momoa spotkał się z Michalczewskim (58 opinii)
- 5 Bardzo wysokie wygrane Bałtyku i TLG (23 opinie)
- 6 Ogniwo przegrało, ale zagra o złoto (6 opinii)
Arka Gdynia przed derbami. Michał Marcjanik: Wygrać, awansować, fajnie grać w piłkę
18 maja 2024
(178 opinii)Mgła nie przeszkadzała strzelać gole
Arka Gdynia
Bramki: Wachowicz 88, 90+2, Bazler 16, Nawrocik 83.
ARKA: Witkowski - Kowalski, Weinar, Łabędzki, Baster - Ława, Ulanowski, Moskalewicz - Wachowicz, Niciński (75 Chmiest), Bazler (65 Nawrocik).
ŁKS: Pronaj - Galiński, Janicki, Jurgielewicz, Stefańczyk - Kęska (82 Ogrodowicz), Sędrowski, Dereżyński (75 Raus), Gołębiewski (72 Siara) - Bzdęga, Biżew.
Sędzia: Bartos (Lublin). Żółte kartki: Bazler, Ulanowski (Arka), Galiński, Dereżyński, Bzdęga (ŁKS). Widzów: 6000.
Takiego meczu w Gdyni nie było od dawna. Przez kwadrans pierwszej połowy i dobre pół godziny drugiej Arka oddała inicjatywę rywalom i starała się grać z kontry. - Jestem pod wrażeniem postawy zespołu. Rozegrali świetny mecz. Były momenty, że gdynianie mieli problemy - podkreślał szkoleniowiec przyjezdnych, Czesław Jakołcewicz.
Po raz kolejny okazało się, że w futbolu nie liczą się wrażenia artystyczne, a to co wpadnie do siatki. Fakty są takie, że cztery razy celnie strzelili żółto-niebiescy i tylko końcowy wynik 4:0 ma znaczenie. Tym samym bilans otwarcia Roberta Jończyka jest znakomity: sześć punktów, osiem goli i żadnego straconego! - Rzeczywiście mieliśmy po przerwie kłopoty z opanowaniem gry. To był trudny moment pod względem psychologicznym. Liczyliśmy się z tym, że rywale nas zaatakują, ale wiedzieliśmy też, iż jest do bardzo ryzykowne z ich strony, bo możemy zagrać z kontry - podkreślał szkoleniowiec Arki.
Goście rozpoczęli z dużym animuszem, częściej byli przy piłce. Arka postraszyła ich w 11. minucie, gdy po prostopadłym podaniu Bartosza Ławy bliski przejęcia piłki w polu karnym był Wachowicz. Pavol Pronaj zażegnał niebezpieczeństwo dalekim wybiegiem od bramki i odważnym wślizgiem. W odpowiedzi natychmiast strzelał Sebastian Kęska po ładnej akcji Tomasza Bzdęgi. Wcześniej szczęścia z dystansu próbował ten, który przed tygodniem dał ŁKS sensacyjne zwycięstwo nad Lechią, czyli Daniel Gołębiewski.
Prowadzenie gospodarze zdobyli w 16. minucie. Zaprocentowało to, czego wymaga przy stałych fragmentach gry Jończyk. Nowy szkoleniowiec nakazuje z rzutów rożnych mocno wkręcać piłkę w pole bramkowe rywali. Tak uczynił Ława. Co prawda jego dośrodkowanie wybili rywale, ale zbyt krótko. Do piłki dopadł Wachowicz i mocno uderzył po ziemi. Piotr Bazler, na drugim metrze od celu, przyłożył nogę i zmienił lot futbolówki. Tym samym podobnie - jak przed tygodniem - ten piłkarz otworzył wynik spotkania.
Niewiele brakowało, aby w 37. minucie popularny "Bazi" cieszył się z gola po raz drugi. Znów kapitalnie w pole karne podawał Ława. Bazler wyprzedził bramkarza i zostawił go za sobą, robiąc zwód w prawo. Niestety, na drodze strzału gdynianina stanął Paweł Jurgielewicz.
W przerwie meczu nad boisko nadciągnęła gęsta mgła. W drugiej połowie bardziej domyślaliśmy się tego co dzieje się na boisko niż to widzieliśmy! Arbiter zdecydował się na kontynuowanie gry. - Moim zdaniem warunki pozwalały na przerwanie meczu i dokończenie go w innym terminie. Nawet nie wiem, kogo winić za trzy ostatnie bramki, bo ich nie widziałem! Nie rozpoznawałem zawodników, a tylko rozróżniałem sylwetki i mogłem się jedynie domyślać, kto to biegnie - narzekał Jakołcewicz, z którym jednak trudno się nie zgodzić, gdy mówi "nie zasłużyliśmy na tak wysoką przegraną." Kmita i Znicz, które wiosną wywoziły z Gdyni punkty, nie grały tak otwartego futbolu jak ŁKS.
Zapewne mecz miałby inne oblicze, gdyby Georgi Biżew wykorzystał po przerwie co najmniej jedną z dwóch wyśmienitych sytuacji na gole. Póki co Bułgar powinien zapisać się na korepetycje do Wachowicza. W 83. minucie Marcin w swoim stylu popędził lewą stroną boiska i idealnie dośrodkował. Damian Nawrocik, który już przed tygodniem dał bardzo dobrą zmianę, "szczupakiem" podwyższył na 2:0.
W 88. minucie i drugiej z trzech doliczonych do regulaminowego czasu gry Wachowicz już sam posyłał piłkę do siatki. - Strzeliłem dwa razy z narożnika pola karnego w krótki róg. Za pierwszym razem jeszcze piłka odbiła się od słupka. Założyłem sobie, że w tym sezonie zdobędę tytuł króla strzelców II ligi. Skoro dziś Robert Lewandowski strzelił dwa gole, musiałem odpowiedzieć tym samym - cieszył się gdyński skrzydłowy.
27-latek ma już w tym sezonie 14 bramek. Ten dorobek daje mu pozycję wicelidera wśród II-ligowców. Wspomniany napastnik Znicza Pruszków jest obecnie lepszy o trzy gole. Wiosną obaj idą łeb w łeb. W siedmiu meczach trafili po osiem razy! Wachowicz był w tej trudniejszej sytuacji, że trzy pierwsze mecze zaczynał jako... rezerwowy.
Pozostałe wyniki 27. kolejki: Warta Poznań - Lechia Gdańsk 1:2 (1:0), Śląsk Wrocław - Piast Gliwice 1:0 (0:0), Znicz Pruszków - Wisła Płock 3:1 (1:1), GKS Katowice - GKS Jastrzębie 0:0, Podbeskidzie Bielsko-Biała - Motor Lublin 3:0 (1:0), Kmita Zabierzów - Polonia Warszawa 0:1 (0:0), Stal Stalowa Wola - Tur Turek 1:0 (1:0), Pelikan Łowicz - Odra Opole 3:1 (1:0).
[tabela]
Kluby sportowe
Opinie (146) ponad 20 zablokowanych
-
2008-04-26 23:23
do SKS
to i tak trochę dużo,przy waszym 100
;-)- 0 0
-
2008-04-26 23:26
oooooo do boju Areczko
Brawo!...
Łomża była lepsza od stalówki...
Ale i tak dostała 4:0!...
Tak dalej,Areczko...- 0 0
-
2008-04-26 23:26
barwy klubu- barwy miasta
tag!
- 0 0
-
2008-04-26 23:30
osąd
Sikaes von!...
Nie piszmy o tych zakompleksionych baranach,bo chcą zaistnieć.A to tylko 4 liga przecież.
Blado-zieloni
jutro Warta na stadionie Kolejorza zgotuje wam piekło na ziemi.
;-)- 0 0
-
2008-04-26 23:44
ŁOMŻA
I to jest zespół który pokonał blado-zielonych???...
I wy chcecie do OE???...
Z czym?...- 0 0
-
2008-04-26 23:47
REAL śLEDź - BANINO
byłem, widziałem, kolejnego zwycięstwa smak doznałem. Teraz widać jak przy meczu w którym nie szło najlepiej, szczególnie pierwsze 20 minut drugiej połowy kompletny piknik, ale teraz wychodzi znaczenie indywidualności takich piłkarzy jak Wachu!! Wielkie BRAWA!! duże uznanie i szacunek dla całej ARKI!! ARKA TO WY!! Pozdrowienia z Banina..
- 0 0
-
2008-04-26 23:48
No to brakuje nam 5 pkt. by zostać wiceliderem. Jutro sie okaże ile brakuje aby zostać liderem II ligi.
- 0 0
-
2008-04-26 23:50
TAK...
nasze śledziowe łby patrzą z wyższością na to co się dzieje...
;-)- 0 0
-
2008-04-26 23:54
GORYLE WE MGLE
ooops -
nie goryle
GOLE we mgle.
Najwięcej bramek na zapleczu ekstraklasy.
KOCHAM TYLKO ARECZKĘ.- 0 0
-
2008-04-26 23:55
lepszy wynik niż gra ale co by nie pisać 3pkt są i to jest ważne. Dużo ludzi to też cieszy, tylko jedno mnie dziwi gdzieś napisali 6tys a widzów moim zdaniem dużo więcej niż ostatnim razem kto to liczy co za wałki są robione. Niech wogóle nie informują o liczbie skoro są takie zakłamania. teraz nie wiem czy dzisiaj było 6 czy zeszłym razem 4 ale problem :) HEJ ARKA GOOL. Środa nasza (mam nadzieje )
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.